a ja tak czesto pisze bo cale dnie siedze praktycznie w pokoju gdzie mam wozek i tych moich darciuchow bujam bo inaczej tak sie wydzieraja i zero spania i tu mam stanowisko. bujam noga lub jedna reka a druga pisze hehe..
dzis wykapalam tylko Tomka bo juz nie mam sily zeby drugiego. Znow sama jestem wiec porazka. Tomek wogole jakis dzis strasznie rozplakany i nie wiem czy nie pojdzie w ruch czopek na uspokojenie.
Ja w domu w dresach nie chodze. mam getry i tunike na ogol, ale na spacer tez zawsze sie wyszykuje inaczej bym sie fatalnie czula.
z tym zanoszeniem to jest wlasnie koszmar. Ja strasznie sie tego boje i wiem ze tak na prawde leku na to nie ma mozna tylko zapobiegac czyli chyba na suficie wisiec zeby dzieciak nie zaczynal plakac. Nie mam pojecia jak zrobic zeby nie doprowadzac do takiego placzu. Lekarka tylko nas skierowala i mowila ze w poradni cos moze mi poradza a jak nie to do neurologa. Wizyte mam 10.11. wiec za pare dni. Boje sie go zostawiac samego jak zaczyna plakac i wogole to bardzo ciezko mi go uspokoic, umiem tylko w wozku jak jezdze po kapciach.
dzis wykapalam tylko Tomka bo juz nie mam sily zeby drugiego. Znow sama jestem wiec porazka. Tomek wogole jakis dzis strasznie rozplakany i nie wiem czy nie pojdzie w ruch czopek na uspokojenie.
Ja w domu w dresach nie chodze. mam getry i tunike na ogol, ale na spacer tez zawsze sie wyszykuje inaczej bym sie fatalnie czula.
z tym zanoszeniem to jest wlasnie koszmar. Ja strasznie sie tego boje i wiem ze tak na prawde leku na to nie ma mozna tylko zapobiegac czyli chyba na suficie wisiec zeby dzieciak nie zaczynal plakac. Nie mam pojecia jak zrobic zeby nie doprowadzac do takiego placzu. Lekarka tylko nas skierowala i mowila ze w poradni cos moze mi poradza a jak nie to do neurologa. Wizyte mam 10.11. wiec za pare dni. Boje sie go zostawiac samego jak zaczyna plakac i wogole to bardzo ciezko mi go uspokoic, umiem tylko w wozku jak jezdze po kapciach.