reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

Witajcie mamusie, najpierw życze zdrówka dla maluszków.
A teraz mam pytanko czy orjentujeci e sie moze jak to jest tzn jestem teraz na urlopie wychowawczym i chciałabym dac moje małe do złobka czy wogóle moge tak zrobić czy musze jednak siedzieć z nimi w domu?
A tak pozatym to muszę sie pochwalić ze zaczeliśmy spacery bez wózka :-) Milenka chodzi ze mna za rączkę a Maksik idzie sam ale słucha sie i nie próbuje uciekać :tak: Strasznie mnie to cieszy bo lubie tak z nimi spacerowac zawsze jakaś odmiana .
Cailina fajnie to musi wychodzić takie ich rozmowy angielsko-polskie ;-)
Niuleczko ćwiczysz? Ja sie wkreciłam ostro i chętnie bym na siłownie zaczeła chodzić ale nie mam jak :) to nerwa złapałaś penie na takim spacerze zdelikatną kąpielą w kałuży, masakra .
 
reklama
mona - jak jestes na urlopie wychowawczym to teoretycznie nie możesz dac do żłobka bo urlop wychowawczy jest na sprawowanie całodzienniej opieki nad dzieckiem ale tylko teoretycznie bo: żłobek nie informuje Twojego pracodawcy że dziecko chodzi ani nie informuje zusu. Ty sama nie możesz poinformowac pracodawcy bo mógłby kazać Ci wrócić do pracy ponieważ zaprzestałaś sprawować całodzienna opiekę nad dziećmi. Jak widzisz to możesz posłać do żłobka tylko musisz zachować dyskrecję, raczej nie sądzę, że pracodawca przeprowadza śledztwo czy Twoje dzieci są z Tobą w domu czy je gdzies zaprowadzasz, gdzie i na jak długo. ja tez o tym sie dowiadywałam jak puszczałam swoje i najbardziej balam się że żłobek poinformuje zus, a ten sie zgłosi do pracodawcy żeby kazał mi zakończyć urlop wychowawczy, wrocic do pracy atym samym wziąć spowrotem na siebie opłacanie za mnie składek zus. Zapytałam jednak wprost kierowniczke żlobka bo powiedziałam, że zamierzam wrócic po kilku m-ch jak się dzieci zaklimatyzują, a ona mi powiedziała, że nikogo nie informują;-)

Czy ćwiczę, kurcze zaczynałam bo kilka razy sie popociłam, a teraz znów mam jakiegoś doła, wszystko doodkoła mnie dobija, dzieciaki znów chore, wiszą na mnie od rana do nocy, w nocy gorączkują do tego więc nie moge sie nawet wyrwac bo mama i mama w kółko, nawet mój mąż sobie znimi rady nie daje amoże nie chce dawać skoro jestem ja:baffled: takie błędne koło. Do tego zaczeły mi chodzic spac o 22 więc o wieczorze dla siebie to moge pomarzyć, czasem to nawet nie chce mi sie iśc wykapać a co dopiero ćwiczyć:baffled: Obiecuje sobie że się wezmę ale jestem wykończona i zwyczajnie nie chce mi się. A na siłownie ja tez bym chętnie pochodziła, inaczej sie ćwiczy gdześ, ja wiem, że to może wymówka ale jak jeszcze chłopaków nie bylo to zawsze wolałam isc na fitness niż trzaskac dywanówki, jakoś nie umiełam sie w domu zmotywowac. Gratuluje jednak zapału i trzymam kciuki żebys osiągnęła wymarzony efekt.

Zazdroszcze tez ludzich spacerów, u mnie kiedys sie tez fajnie udało ale ostatni to Wam opisałam, kiedy będzie kolejny to nie wim, bo znów sie kisismy w chacie, aaaa i już wiem, że przyszły tydz równiez bo znów rano z Olkiem byłam u dr bo wysoko gorączkuje i dostał mega kaszel, mamy antybiotyk i kontrola dopiero w przyszłym tyg:wściekła/y:
 
Ostatnia edycja:
No to mnie miło pocieszyłaś z tym żłobkiem Niuleczko :) U mnie na powrot do pracy to nie ma szans bo z tego co wiem to pracują już tylko na nocki a wiadomo że opieki do dzieci na noc tylko na pewno nie znajde. A tymbardziej że też bym chciała pospać po tej nocy trochę.
W spółczuje Ci tych cholernych chorób wiem bo moje też ostatnie 2 tygo spedziły w domu z zapalniem płuc i oskrzeli ale już jest ok (zobaczymy jak długo :sorry2: ) bo u nas od wakacji to co miesiac chorują , lip po całości.
Co do cwiczen to tak jakos przyzwyczaiłam sie iiiiii szkoda mi teraz przestac już dwa miesiące jak sie morduje to teraz sie boje efektu jojo :-) Cisza faktycznie sie zrobiła , kobitki zajeły sie przygotowaniami do walentynek roantyczne kolacje itp :tak: dobrej nocki życze .
 
my wczoraj byliśy na darmowej sesyjce foto :-) część już jest do wglądu na FB https://www.facebook.com/ewa.gierczak.9?fref=ts :-) aczkolwiek jeszcze było pełnoooo innych scen :-)

Poza tym młody mi dostał kataru wieczorem :-( w niedzielę byliśy w odwiedzinach i jego 2 miesiące młodszy kuzyn zagilany po pachy:no: szkoda,że nic nie powiedzieli.....w sumie to się już cieszyłam,że się nie zaraził, a tu klops....najdalej jutro Ami siłą rzeczy będzie zasmarkana....

Niuleczka- lepiej się też ćwiczy z kimś niż samemu,...może to być i w domu, ale druga osoba bardziej motywuje- widzę to po sobie, ale kurcze Chodakowska wrzuciła niedawno zdjęcie babki, która niby schudła tylko 4kg a w pasie chyab ze 3ocmmniej!!!normalnie aż nie mogę uwierzyć,że aż tak to działa, ale samemj mi się zmotywować ciężko:baffled: a w sierniu idziemy na weselicho...
 
mona - to faktycznie kiepska sprawa z taka praca na noce, bo dzieci nie dadza odespać a tez o opiekę na noc ciężko i jakoś bałabym się chyba. A jeśli chodzi o ćwiczenia to jaka różnica w wadze po tych 2 m-cach? czy bardziej cm spadają bo to ze skóra coraz jędrniejsza to ma się rozumieć;-)

sylha - a u mnie to nie dziala, wspólne ćwiczenia, wole sama. Kiedys zawsze chodziłam sama na fitness i dobrze mi z tym było, w towarzystwie jakos zawsze rozproszona byłam, tak samo jak nie lubie chodzic na zakupy ciuchowe z kimś, może to dziwne ale nie lubie jak ktos mi doradza, odradza itd. Mój mąż takim sposobem nieraz wcisnął mi ciuchy których bym nigdy sama nie kupiła i wiszą w szafie przez to. A jeśli chodzi o wspólne ćwiczenia to mój mąż ćwiczy wdomu co 2 dzień i wcale mnie to nie motywuje:baffled:
Zdjęcia cudne!!!!! Super pamiatka i to juz kolejna sesja, naprawdę super fotki.

Ale mnie wczoraj mąż wkurzył....zawsze ja dzieci usypiam i prosze go żeby tez zaczął bo chce w przyszłym tyg wyjść i nie o 22 jak dzieci usną tylko wcześniej. No ok, nakarmił i zaczął usypiać, oczywiście dziki wrzask się zaczął, ten po 5 min wpada zły zebym przyszła bo nie daje rady i ze jak tak ma być to na pewno nigdzie nie wyjde:angry:. Myślałam że go rozszarpie normalnie, w końcu wywaliłam go z pokoju i dobra godz sie znimi męczyłam bo byli w takich nerwach. Tak to jest jak zawsze usypia mama to tata jest bee, a powiniem chyba umiec sie zająć wlasnymi dziećmi, najlepiej niech mnie kajdankami do kaloryfera przykuje dopóki nie pójdą do szkoły. Nie wiem jak to u Was jest z ta pomoca ale mój robi tylko: kąpie i bawi się i to wszystko, przewinie raz na tydzień, nakarmi sporadycznie bardziej tym co sam ma na talerzu a tamci sępią, aaa i ręce i buzie myje i zeby czasem to na tyle, reszta ja. No i jeszcze jak gdzies idziemy to jednego ubierze w kurtke, czapke szalik buty.
Abstrahując od tego wczorajszego wydarzenia to teraz jak sa chorzy to Olek bardzo cięzko zasypia, męczy go kaszel i zatkany nos no i kiedys zostawiałam i wychodziłam, wchodziłam kładłam i znów wychodziłam a teraz muszę wisiec nad łóżeczkiem, głaskac po głowie, trzymac za rękę:baffled:, a jak wyjde to wstaje i rzuca smoczkiem bo wie wtedy ze przyjdę, a jak nie przychodze to sie drze mama, mama, dyda dyda i tak w kółko. Odwróciło im sie bo to Olek zawsze usypiał na butli mleka a z Kuba bylo wojowanie, a teraz na odwrót jest. Często jak juz Kuba uśnie, a Olek jeszcze się tarza w łózeczku to go biore na duże łóżko i tam jakos szybciej to idzie ale dla mnie to jest masakra, powrót do przeszłości normalnie.

Dziewczyny czy Wasze dzieci zmieniaja swoje przyzwyczajenia jak to opisałam wyżej, apotem wracaja do starych? czy mija etap mama mama i w końcu sie delikwent odkleja? bo ja mam wrazenie, że beze mnie to nikt nie da rady znimi, a sama tez potrzebuje czasem trochę oddechu bo zwariujenormalnie.
 
Sylha super zdjecia! To teraz juz wiem skad twoj nick;-).

Niuleczka moje maja tydzien marudy, wszystko mama, do kibla najlepiej bym nie chodzila, do tego mala jelitowka i najlepiej to siedziec na mamie i marudzic a siebie nawzajem bic i gryzc. Dzieci to dzieci, kiedys z tego wyrosna ale tego twojego chlopa to musisz temperowac. Moj robi przy malych wszystko od spania z jednym zaczynajac a w nocy spia w kratke a moj rano do pracy. Gotowanie pranie itp.to moja dzialka bo w domu jestem a w wekend jak juz gdzies ide to mu na zapas przygotuje bo wiem ze i mi jest ciezko z nimi gotowac, ale jakby nic nie bylo przygotowane to szynki i chleba im umie ukroic przeciez. Pieluchy zmienia choc chce sie na ogol od nr 2 wywinac, jedynie to lekarstwa i czopki sie boi sam dawac. Kapie ich, ubiera, chodzi na spacery. Butelki myje itp. I dla mnie to zadne wielkie halo, tak po prostu musi byc bo bym padla. Jednego ja usypiam a drugiego on a jak moj dlugo nie zasypia to przychodzi mnie wyreczyc bym mogla wziasc wreszcie prysznic(on rano bieze i rano tylko malego na sniadanie znosi i przewija a pozniej sie zbiera do pracy). Nachwalilam sie go choc dla mnie to normalne, jak widac nie u kazdego. Nie wiem jak bys swojego miala temperowac ale ma chlop niezle przy tobie!
 
Dzięki dziewczyny- porostu KOCHAM zdjęcia a ta sesja była darmowa :-D i tymteż oto sposobem Lilonka wygrała sesyjkę :-D

Niuleczka- moim się owszem przyzwyczajenia zmieniają- teraz już mniej, ale się trafiają, a jeżeli chodzi o emka to nie narzekaj- są gorsi....od męża kuzynki mąż to bym gołymi udusiła!!!!MAją teraz 3 dzieci 4, roki 2 miesiące i on żadnemu NIGDY pampersa nie przewinął!!!!!Nie wiem jak teraz z kąpielą, ale wcześniej też nie było, ba. on jak przychodzi z pracy to uważa się za ciężko zmęczonego i należy mu usługiwać!!!No bo przecie przeracował 8czy 10h, a jego żona przecież w domu siedzi....w niedzielę to samo on leży buc przed TV a ta lata dzieci ogarnia i obiad- szok!!!!Aczkolwiek doskonale Cię rozumiem i mam nadzieję,że z usypianiem pójdzie lepiej- a może połóżcie się razem w tedy dzieci się przyzwyczają do taty a ty jednak będziesz i pójdzie?Moje teraz też mało co same zasypiają, ale do taty są przyzwyczajone i im nie robi różnicy
 
Sylha- super sesja !!:-) śliczne maluchy
To ja mieszkałam tu ze znajomymi 3 lata temu i to samo było. Kolega wracał do domu z pracy i żona musiała latać za nim i go obsługiwać a ten jak lord siedział i nic nie robił . Pamoersa tez nie zmienił bo smuerdzualo i potrafił jej kazać przerwać obiad zeby poszła zmienić pampersa dziecku mimo ze on juz dawno zjadł. A zawsze jadł jako pierwszy a ona jak udało jej sie znaleźć czas. Wole nie mowić co bym z takim facetem zrobiła ! Ale na pewno ja bym sobie na takie cos w życiu nie pozwoliła .

niuleczka- Moj maz tak jak Ceiliny robi wszystko mimo ze wychodzi do pracy o 5-6 i wraca o 17-18. Rano przed wyjściem karmi jeszcze lene , kąpie dzieci zawsze on , zmienia pieluchy , bawi sie z dziećmi , karmi . Moim
zdaniem jak sobie pozwolisz tak bedziesz miała . Ja jestem takim typem osoby ze mnie nie obchodzi ze on do pracy chodzi bo dla mnie to ja jestem 24 na dobę w pracy . Wiem co to jest ciężka praca bo w uk tez cieżko pracowałam po 12 godz i chyba nie byłam tak zmęczona jak siedząc z dziećmi . Poza tym z chęcią bym wróciła do jakiejkolwiek pracy tak na 2-3 dni bo uwielbiam przybywać wsród ludzi . No ale dobra nie do tego zmierzam:-) tak wiec moze ty tez postaraj sie nie wyręczać męża a na pewno da sobie radę. A jak wyjdziesz gdzieś wieczorem to trudno pomeczy sie ale przecież w końcu dzieci zasna i z głodu tez nie padną :-D
u mnie sukces bo od jakis 2 tyg zaczęłam dawać matiemu butle w jego łóżeczku i wychodzę a on zasypia . Lenka zawsze bez problemu ale mati to kiedyś miał niezłe jazdy i w życiu by nie zasnął tak sam. Nie wiem co teraz mu sie stało :-)
ale tez ostatnio zrobił sie w ciagu dnia taki ze co chwila sie przytula, gramoli sie na mnie a kiedyś nie cierpiał .

marcikuk- jak tam zdrowo ? Juz lepiej ?

Dziewczyny za ok 2-3 tyg powinnam mieć zdjecia domku poki co jednego w lebie. Pozostałych dwóch bede mieć troche pózniej . Teraz mam zdjecie domku z zewnątrz tylko.
Jakby ktos był zainteresowany to piszcie na priv :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Wczoraj tez usypiał i nawet z powodzeniem:-), dzis rano powiedział, że wieczorem znów będzie usypiał więc może potzreba było huknąć zeby się troche ocucił. Nie powiem lekarswta też da no i bawi sie z nimi super, az piszcza z radości, od tygodnia Olek nie je juz wnocy, ale do tej pory to on go karmił jak szedł spac około północy więc jakas tam pomoc jest ale dla mnie trochę mało mimo wszystko. Teraz tez lepiej wnocy śpia więc ja ich doglądam ale jak Kuba się budził o 2 przez wiele miesięcy to spał znim i go "doglądał", a rano tez do pracy więc w sumie najgorszy nie jest. Najbardziej i tak ciesze się, że nie każe mi specjalnie gotowac bo ja głównie dla dzieci robie a dla niego to prędzej moja mama cos przyniesie albo akurat jest to zje.

Lola - czekamy na foto domków
 
Do góry