reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze dzieciaczki i wszystko o nich.

u nas też jest sroczka,ale ja jakoś o niej zapomniałam ,za to "stary niedźwiedź" jest git,zwłaszcza z wygłupami,a przy jedzenie"jedzie pociąg" i jach jest ciuf ciuf to mały otwiera buzię,tzn otwierał,bo teraz to już nic nie działa:no:

Jak powiem "chodź szybko" to lezie,z resztą bez tego wszędzie za mną raczkuje,a jak nie nadąża to ryczy:sorry: Ostatnio zaczął się wstydzić:zawstydzona/y:główka w bok i się nie patrzy,albo jak trzymam na rękach to się wtula.W ogóle zaczął się fajnie przytulać jak biorę na rączki:tak:I ząbki daje sobie umyć,ale muszę bić brawo, K mu w tym czasie szoruje,a on się cieszy:-D
 
reklama
u nas też sroczka
ale kończy się tragicznie i jak w horrorze bo urywa łeb i odlatuje:szok:
raczek też oczywiście jest na topie
moj pieszczoch to wogóle straszny łaskotnik i uwielbia się miętosić:-)
a śpiewanie to to co tygryski lubią najbardziej - nawet potrafi sobie "nucić" i oczywiście 160 edycja tańca z gwiazdami należy do niego - póki co tak jak Flora - świetnie poguje;-)
 
Oj dziewczynki, współczuję Wam awanturujących się facetów... Oby się zmienili... Mój M., choć wiele można o jego wadach mówić:baffled:, nie awanturuje się, nie wrzeszczy na mnie... Czasem coś pod nosem burczy i wrzeszczy jak chce mnie do czegoś przekonać:no: Ale to ja jestem ta wrzeszcząca i opieprzająca, a jak jestem glodna po pracy to M. od razu podstawia obiad i dopiero po odzywa się, bo wcześniej nie ma szans, żeby się dogadać ze mną;-) A wszyscy mówią mi, że jestem wcieleniem spokoju:tak:
My bawimy sie w raczka, "idzie kominiarz po drabinie", "przyszła myszka do braciszka, tu zajrzała, tu wskoczyła a na koniec tu się skryła", no i mała robi kosi, kosi lapki i pokazuje nosiu paluszkiem (mój), jak poproszę! Przychodzi gdy zawołam, ale nie wystawia rączek... I jak powiem bach rzuca zabawkę:-) Ogólnie jest fajnie, bo coraz lepsza komunikacja:tak: A u nas jest sroczka...
 
ale sie usmialam z waszej myszki, kaszki i kokoszki :-):-):-)
Kate patrze,ze jestesmy mniej wiecej z tego samego regionu-niania werci wlasnie o tej kokoszce mowila i mala sama pokazuje paluszkiem na rączke :tak: a ja slucham i sie pytam, CO TA KOKOSZKA ROBI???? a niania sie smieje i powiedziala o tych jagielkach czy cos tam,.... a ja ACHA
poszlam do mamy i mowie,mamus ale wera umie-patzr niania ja nauczyla
no Wercia...kokoszka...yyyy eeee hmmm :confused2: ważyła :-p:-p:-p:-p:sorry::-):-):-):-) za cholere nie pamietam,do tej pory; mzoe mnie wreszcie nauczysz :tak:
a gdzie dokladnie mieszkasz?
 
u nas tez jest sroczka co kaszke wazyla i tez ta wersja hardcorowa ze lepek urywa i odlatuje:szok:no i lisek co chodzi kolo drogi i nie ma reki ani nogi:szok::-Dwszytskie te wierszyki jakies tragiczne:-D ni i rak nieborak jest przebojem:tak: poza tym Szymon robi brawo i czaaaasami papa...no i pokazuje oko;-)moje lub M;-)
Madzia moj Szymon tez taki przytulas i tez sie tak wstydzi jak Twoj Mały:tak:takie to jest slodkie:-)
 
Ja kiedyś szukałam zabaw i trafiłam na taką stronę:
https://www.babyboom.pl/forum/w-co-sie-bawic-f29/pomysly-zabaw-dla-dzieci-od-1-go-roku-3208/
Tutaj znalazłam wierszyk o myszce... Zabawy po roku, ale niektóre już teraz... I większość wymaga spontaniczności i polega na robieniu z siebie wariata:-), ale wiem, ze kazda zabawa z moim bratankiem w takie wygłupy baaaardzo odstresowywała:-D Więc traktuję to jako terapię;-)
I zwróćcie uwagę na w poMyskowym świecie - też chcę tak zajmować się dzieckiem, tylko skąd czerpać energię:no: Ale pomysły super...
 
Ostatnia edycja:
ja nie mogę ile zwierzaczków moze kaszkę ważyć:-D:-D:-D:-D:-D:-D u nas tez jest sroczka :-p ale z tym lebkiem to mnie zastrzeliłyście:szok::-D
moja Tonia po swojemu to i owszem i do tego im glośniej tym lepiej, ale niestety nie łączy tego jeszcze w sylaby:-( a jak mówię chodź na rączki to raczek nie wyciąga ale za to bajecznie rusza nozkami:-D:-D:-D:-D no i co mnie smuci, to moja ni cholery nie chce się tulić:no: normalnie dystansowiec taki po tatusiu:baffled: (aczkolwie to tatuś biadoli "dlaczego ona się nie chce potulić??":-( No w końcu zauważył, że tulenie to ważna rzecz, no nie?) w przeciwieństwie do jej brata, który od małego uwielbiał się miziać i tak mu zostalo do dzisiaj:-p (po mamusi poszedl na bank, bo ja taka przylepa:-))
a z zabaw to uwielbia a ku ku:-) i jak robimy z siebie pajaców chyba najbardziej (biorąc pod uwagę skalę rechotania:-D:-D:-D)
 
Tosika, Flora też niedotykalska, ale to po mnie - już położne w szpitalu się śmiały, że mała nie pozwala do siebie podejść:baffled: Owszem czasem się przytuli, ale zwykle z ciężkim wzdechnięciem, ze skoro już naprawdę trzeba... ale ja staram się przytulać ją i całować trochę na siłę, bo charakter charakterem, a niechęć do tulenia można troszkę zwalczyć - bedzie jej łatwiej w życiu, jak się pozytywne emocje nauczy okazywać:tak:

Kaja, pomysły na zabawy świetne i wykorzystać jak najbardziej można, natomiast myślę, że nawet ich pomysłodawczyni nie tańczy, spiewa, maluje i wycina 12 godzin na dobę i jej dzieci też czasem bawią się same:-) Ja bym chciała właśnie do takich rękodzielniczych zabaw Młodą przekonać, aczkolwiek ona może mieć zupełnie inne preferencje - tak było z moją najstarszą siostrzenicą, która mimo wielu podejść jej mamy, moich i babci, ma dwie lewe ręce do wszlekich robót ręcznych i nijkiej radości jej to nie sprawia:baffled:
 
u nas też sroczka, raczek nieboraczek, a kuku i pioseneczki różne:-)
a moja panna w nocy około 03:00 zaczęła stękać, obudziłam się i myślę sobie - kupsko o tej porze?? postękała, obudziła się i ryczy. Więc ją przewinęłam - tylko malutka kupa i trochę takiej wodnistej:eek: i ryczy dalej....dałam wody, wypiła sporo, kładę do łózeczka, ryczy. I tak z pół godziny, na rękach zasypia,do łóżeczka odkładam i płacz. M oczywiście w łóżku marudzi, że jest głodna i chce jeść. Ja byłam pewna że głodna nie jest, ale po prawie godz skapitulowałam i dałam kaszki. Wypiła około 180 ml i dalej to samo, płacz i płacz.....dopiero potem dałam jej żelu na dziąsła i ibufen i zasnęła. Około 06:00 przez sen zrobiła znów kupsko, obudziłam ją przed 08:00 na basen, przewinęłam i znów kupsko:szok::sorry: normalne już, nie wodniste, bez śluzu....Kurcze, wczoraj też z 4 kupy były, do tej pory jedna dziennie i luz a teraz co i rusz:nerd:
po basenie juz była padnięta i zmęczona ( podchodziła do mnie, wspinała się na nogi i robiła noski-noski i buzię wtulała w moją - robi tak tylko jak już pada ze zmęczenia:tak: ), więc kładę ją do łóżeczka, chwila spokoju i znów ryk...i to jaki:szok: łzy rzęsiste jej się lały. I znów dałam ibufen i śpi. Jeszcze parę razy pojęczała ale teraz spokój jest. Rozpisałam się troszkę - sorki - ale nie wiem o co kaman?? ta ilość kup od kilku dni mnie zastanawia?? coś z brzuchem, czy te zęby których nie widać????
 
reklama
Pabla, albo brzuszek albo zęby. Lenka dopiero z zębami debiutuje, więc w sumie nei wiesz, jak je bedzie przechodzić - może być aż tak inwazyjnie niestety. Ja bym ibufen dawała na sen regularnie, bo bez względu na przyczynę jej pomoże. Tak robiłam z Florką jak miała jazdy brzuszkowo-zębowe i dośc ją to pacyfikowało. Jeśli kupy nie są jakieś inne, tylko po prostu częstsze to raczej zęby - możesz jej dawać więcej kaszki ryżowej, czy innych zatwardzających rzeczy.
 
Do góry