To ja z doniesieniami po konsultacjach z prywatnym pediatrą: ogólnie jestem bardzo zadowolona, wysłuchał wszystkich naszych wątpliwości i głupich pytań, doradził nawet to o co nie pomyślałam, żeby spytać, obmierzył i obadał Młodą ze wszystkich stron a wnioski są takie:
krople wszystkie na brzuszek kazał wyrzucić, potwierdził, że bobotic często bardziej szkodzi niż pomaga, a esputicon ma działanie w sporej mierze psychologiczne (dla rodziców
![język :-p :-p](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/p.gif)
); powiedział, że zielone kupy to żaden problem, o ile konsystencja dobra, a awantury z brzuszkiem to nie żadna kolka tylko młoda za dużo je, za szybko, i brzuszek nie nadąża z trawieniem i radzeniem sobie z połykanym powietrzem. Mam jej próbować zwiększać przerwy między karmieniami a poza tym przejść prewencyjnie na dietę beznabiałową, bo być może mój pokarm jest zbyt bogaty, a w zamian przejść na zupy i jabłka - fatalnie dość, ale skoro ma pomóc, to wytrzymam.
Poza tym kazał także zezłomować wszystkie witaminy oprócz wigantolu, bo powiedział, że witaminy Młoda ma w pokarmie i więcej nie trzeba.
Oprócz tego zalecił nie dać się naciągnąć na szczepionki przeciw rotawirusom i pneumokokom - i jego argumentacja trafiła do mnei na tyle, że chyba się zastosuję. Pneumokoki chciałam bo się zapalenia opon mózgowych boję, ale on powiedział, że przy sporym pechu zapalenie opon może spowodować niemal każdy z 3 mln wirusów, a szczepionka uodparania raptem na jeden szczep, natomiast w Polsce, gdzie nie ma epidemi biegunek szczepienie na rotawirusy też nie ma większego sensu.
A Młoda mimo wyjściowej niedowagi już dogoniła rówieśników: główka i brzuszek w obwodzie rosną, a waży 3910 czyli zgodnie z normą;-) Generalnie wniosek jest taki, że mniej się szpikować lekarstwami i zagłębiać w lekturze podręczników pediatrii, a więcej metod naturalnych i cierpliwości
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)