Jejku, ale Dzieciaczki szybką się rozwijają
gratulujemy wszystkim nowych umiejętności
u nas postępów nie jest dużo, ale coś tam wyskrobiemy
za chodzenie samodzielne chłopak się nie bierze
przy meblach i za rączki tak, ale za jedną nie
jak siedzi na podłodze to potrafi wstać bez podtrzymywania się, ale wytrzymuje tak z 5 sekund i robi klap na pupę;-) chętnie robi papa, zwłaszcza jak przychodzę po Niego do teściów, to wystarczy, że mnie zobaczy już się żegna:-):-):-) mówi mama (świadomie), tata, baba, ola, atoś (tzn Antoś) i tam takie swoje słowka:-) mam trochę obaw bo rodzina mojego M ma okropną wadę wymowy (M żeby nie pomoc logopedy mówiłby tak samo) mówią tak jakby mieli pełno śliny w buzi, zwłaszcza przy głoskach ś,ć,cz,sz i podobnych i niestety zauważam, że Antek w tym swoim nieznanym narzeczu własnie tak gada jak rodzinka M:-( na razie się łudzę, że to taka dziecięca gadka i przejdzie, ale jak nie to czeka nas logopeda bo nie zamierzam dziecku życia niszczyć
teraz to już nie zwracam uwagi, ale jak poznałam M i jego rodzinkę to starsznie mnie drażniło to faflunienie jak ja to nazywam
pomijając tę kwestie Antoś chętnie przytula i całuje misie i lalki, jak zakładm Mu skarpetki to zabiera mi jedną i próbuje sam założyć
sam myje ząbki (o ile miętoszenie szczoteczki z pastą można nazwać myciem), niedawno nauczył się pchać samochodziki tak po całym pokoju, kiedyś samochody były bee:-) jeszcze wiele rzeczy potrafi, ale to takie drobiazgi:-) zresztą na pewno o czymś zapomniałam
uff, ale się rozpisałam