reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze dzieci u lekarza - szczepienia, choroby, kontrole

U nas na szczęście też nic ;-)
Ale teraz czekam na efekty jajecznicy, bo białko jajka ponoć bardzo uczulające jest.
 
reklama
Które można wprowadzać mimo alergii?

Mi lekarka mówiła, że troszkę gotowanej ryby można i kaszki glutenowe na zasadzie przyzwyczajania. Ale jak dałam rybę to miała naderwane uszko (objaw alergii) więc z ryby jeszcze rezygnujemy. Próbujemy seler i pietruszkę. Też trochę uczulają ale są prawie w każdej zupce w słoiczku więc ciężko ich uniknąć.
 
U nas problem - Piotruś od kilku dni robi bardzo rzadkie kupki, do 5 dziennie (a była jedna, dwie raczej "normalnej" konsystencji) :-( Do tego wyszły mu krostki na pupie, w załamaniu uda i pupy, od strony wewnętrznej dwie "plamy" czerwone.. Myślałam, że to podrażnienie, od tych kup (i może tak jest), ale wczoraj już zauważyłam, że mały ma zaczerwienioną buzię, a dziś po południu policzki i broda zrobiły mu się krwisto czerwone, więc to pewnie jakieś uczulenie :confused: Tylko na co?? Z nowości podałam tylko kaszkę mleczno-ryżową z truskawkami, raz, czy dwa, i wydaje mi się, że to było już w trakcie problemów kupkowych :confused: Podałam też odrobinę jajecznicy, ale to było parę dni temu, a to zaczerwienienie się cały czas nasila :-( Chyba jutro się wybierzemy dla świętego spokoju do przychodni...
 
Z nowości podałam tylko kaszkę mleczno-ryżową z truskawkami, raz, czy dwa, i wydaje mi się, że to było już w trakcie problemów kupkowych :confused: Podałam też odrobinę jajecznicy, ale to było parę dni temu,
Malaga, nas alergolog uprzedzała, że uczulenie może wyleźć nawet tydzień po podaniu jakiegoś produktu. Ja bym odstawiła kaszkę truskawkową no i jajecznicę. Zarówno truskawki jak i białko jajka kurzego są bardzo silnym alergenem. Osobiście uważam, że lekarz niczego nie wymyśli dopóki nie odstawisz nowo wprowadzonych produktów i nie zobaczysz efektów. Np. u nas różne kaszki tak (ale bezmleczne oczywiście) oprócz malinowej :-( Malinowa powoduje od razu "pomidorki" na policzkach :-( więc musimy na jakiś czas zrezygnować. Niestety przy uczuleniu nie jest tak prosto z jedzonkiem, Trzeba bardzo uważać co się podaje. Powodzenia!
 
Dziewczyny...przed południem cieszyłam się, że mała żadnej alergii nie miała, a chwilę potem wylądowaliśmy już w szpitalu z megaalergią na białko jaja kurzego :-(
To co się stało z małą to trudno opisać. Właśnie wróciliśmy ze szpitala, na szczęście nie musiała zostać. Załamka normalnie :-(
Już jak ją karmiłam to tam gdzie jajko dotknęło buzi była zaczerwieniona, a ja się nie zorientowałam :baffled:
Po jedzeniu była pora spania a ona strasznie marudziła więc pomyślałam, że śpiąca jest. Ale nie zasnęła, okazało się, że ma kupkę - a tu rozwolnienie. Przewinął mąż i dalej ją do spania. Pospała 10 minut i znowu ryk. Patrzę a ona cała w bąblach, których coraz więcej i więcej :szok: Niektóre nawet takie 2x2cm :baffled: Szukamy w necie co robić. Pobiegłam po calcium ale nie dała sobie nic do buzi podać :no: Mąż mnie uspokajał, ale jak zobaczyłam, że zaczyna jej puchnąć ucho i robić się wielkie migiem nas ubrałam i na pogotowie.
Jak dojechaliśmy większość bąbli zlała się jedną wielką czerwoną plamę. Po chwili moje dziecko było jedną wielką plamą :-(ił W poczekalni jeszcze raz zrobiła kupkę - kawałki jajecznicy w niej były i zwymiotowała troche jajem. Dostała hydrocortizon, calcium i jakiś syrop i czekanie czy przejdzie. Po kilku godzinach pielęgniara stwierdziła, że za wolno schodzi wysypka, ciągle była olbrzymia, więc się załamałam, że zostanie małą na noc (a nie było dla mnie miejsca i musiałabym ją zostawić,czego nie chciałam zrobić :-(). Modliłam się by zeszło. Pielęgniarka stwierdziła też, że jest w szoku, że pojawiła się taka reakcja ogromna na białko. Znowu poszła kupa jajeczna.
W końcu koło 17-tej nastąpił przełom i nagle wszystko zniknęło i dzięki temu jesteśmy w domku.

Mamy zrezgynować w ogóle z jaja na jakiś czas. Potem znowu wprowadzić zółtko, a białko spróbować dopiero po roczku.


Także dziewczyny jeśli któreś dziecko nie miało alergii to widzicie jesteśmy przykładem, że nagle może być. A dostawała już pokarmy, w których jajko było i nic się nie działo.
Jeśli któraś planuje niebawem podać to dziewczyny podajcie najpierw odrobinkę na sprawdzenie. Ja bym w życiu nie pomyślała, że mojej może coś takiego się zdarzyć, bo nigdy nic ją nie uczulało. Jadła wszystko.
 
Agutku biedna ta Twoja Malunia:-:)-( wspolczuje przezyc :-(ale dobrze ,ze juz jestescie w domciu:tak:i ,ze wysypka zeszla ....to ja tez narazie sie wstrzymam dam po roczku ;-)
 
Mi jeszcze nerwy nie opadły .... w życiu bym się czegoś takiego nie spodziewała.
Mała wśród pielęgniarek miała ksywkę "pani jajko" :-D
 
reklama
Biedna Tolcia:szok:
moja jadła jajecznicę i narazie jest ok:tak: po jajecznicy zrobiła na drugi dzień kupkę jasną:tak:
 
Do góry