reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze dzieci rozrabiaki

reklama
Oli dziś podniosła na mnie rękę :szok::angry: I to za to, że nabroiła i tatuś jej zwrócił uwagę. Tak się zezłościła za tą jego krytykę, że walnęła pierwszą osobę stojącą obok niej, czyli mnie. Chwyciłam ją za tą rękę i powiedziałam: nie wolno bić!
Wtedy zaczęła płakać i rzuciła się na podłogę. A za chwilę zaczęła wołać tatusia na ratunek, że niby jej taką krzywdę zrobiłam :crazy:
 
a mi ktoś podmienił dziecko chyba,bunt na całego,choc wczoraj trochę lepiej...:confused:Wczoraj moje dziecie powędrowało na samotną chwilke do pokoju(dwukrotnie),bo mamusia juz była u kresu wytrzymałości psychicznej:baffled:
 
Emilka wczoraj miała też kiepski dzień wybudzona była o 19:30 z auta bo wróciła od babci ciągle płakała i tak do 23:00 choć ją wcześniej położyłam ale cię wybudzała :baffled:
nawet kąpiel trwała 2 minuty gdzie ostatnio po pół godziny siedzi a wczoraj nie chciała :confused:
 
Dziś też ciężki dzień. Oli cały czas z jakiegoś powodu płacze żałośnie.
Np. rozpłakała się strasznie, że w ceracie fotelika do karmienia zrobiła się dziura :baffled: Nie szło jej wytłumaczyć, że można coś położyć pod spód i dziurę zakryć, za każdym razem jak siada na fotelik to płacz okropny: Ale tu jest dziuuura!!!
I takich bezsensownych powodów dzisiejszego dnia było co najmniej kilka :dry:
 
Prez chorobę moje dziecko normalnie sie rozbestwiło,żałuję,ze poszłam na ustepstwa,spanie na rękach,jedzenie i picie ,gdzie chciał...(cieszyłam sie,że w ogóle coś pił)...Teraz nawet na kompie nic nie moge zrobic,bo mnie szarpie,mama wstań...Ciekawe kiedy wszystko wróci do normy.Jednak moje dziecko musi mieć jasne reguły,a każde odstępstwo chce wykorzystac od razu.:baffled:
Awantura od rana o wszystko...
 
Rozalka, każde dziecko wykorzystuje natychmiast jak miało przez chwilę wygodniej, ale weź tu nie idź na ustępstwa jak dziecko jest chore :sorry2:

Oli narazie specjalnie nie broi, odpukać. Raz jej się zdarzyło kilka dni temu mnie uderzyć, ale więcej tego nie zrobiła. Czasem męczy koty, bo chce je podnosić, a nie ma siły, więc je ciągnie za głowę do góry, albo wlecze po podłodze, a jak jej nie pozwalamy, to potrafi się rozpłakać w reakcji na lekkie podniesienie tonu.
Ale poza tym generalnie jest ok. Potrafi zrozumieć, że czegoś w danej chwili nie może, nie ucieka jak to kiedyś bywało, bardzo rzadko się złości. Generalnie to jak ma zły dzień, to jest z niej płaczka a nie nerwus. Jest pełna uczuć, stale się tuli, całuje, wiecznie (po kilkanaście razy dziennie) mówi: Kocham cię! Taka się z niej uczuciowa przylepka teraz zrobiła.
 
Rozalka, każde dziecko wykorzystuje natychmiast jak miało przez chwilę wygodniej, ale weź tu nie idź na ustępstwa jak dziecko jest chore :sorry2:

.

To prawda.w ogóle strasznie miękne,jak tylko ktoś zle sie czuje...a co dopiero Kubula.

Oli przytulasek,słodko.:tak:
 
moje dziecko, dotad grzeczne i posluszne od paru dni jest nie do poznania....nie wiem czy to juz wplyw przedszkola czy po prostu bunt dwulatka....:sorry2:na kazdego przychodzi czas... dobrze ze jednoczesnie jest tak jak Oli bardzo uczuciowa i caluje mnie tysiac razy dziennie wiec ten jej bunt jakos znosze:nerd:
 
reklama
u nas też zaczęły sie tulanki..Filip jak mniej z nami przebywa, bo czasu jak zawsze za mało, to duzo sie później przytula i jest taki grzeczny w ogóle...i dziś pytam go >kochasz mamusie" a on inaczej jak dotąd (przytulał mnie i buziaka dawał) powiedział "tofan" - wiadomo co znaczy...tak mi miło było, ze az łezka w oczku sie zakreciła - a tu za chwile do pracy musiałam wyjść
 
Do góry