reklama
karola-04
Mamy lutowe'07 Wdrożona(y)
- Dołączył(a)
- 9 Sierpień 2006
- Postów
- 4 626
o matko ja to bym dostałą zawału serca i ochrona by była już w akcji.ja od kiedy czytałam o tych prowaniach w marketach Szymka pilnuję jak oka.dlatego zazwyczaj bierzemy samochodzik i na wstępie mówię by się pilnował bo może go ktoś zabrać.
No jeszcze trochę i ochrona byłaby też w akcji.
Koleżanki 4letnia córka zrobiła podobny numer, schowała się w H&M, ochrona już była zaangażowana, 2 wejścia sklepu zamnięte, podawany przez megafon wygląd dziecka. A ona w końcu wyskoczyła z ciuchów i do rodziców:
- Bu!
Koleżanki 4letnia córka zrobiła podobny numer, schowała się w H&M, ochrona już była zaangażowana, 2 wejścia sklepu zamnięte, podawany przez megafon wygląd dziecka. A ona w końcu wyskoczyła z ciuchów i do rodziców:
- Bu!
WolfiA
Lutowa MaMa ''07 i ''09
Victor też miał takie bombowe pomysły w sklepach... z nudów oczywiście Parę razy nam zniknął z pola widzenia, właśnie za wieszakami z ubraniami i nic się nie odzywał, bo nam się schował i chciał żebyśmy go szukali... idzie się zestresować... dlatego teraz staramy się znaleźć mu jakieś inne zajęcie, żeby nie było takich akcji
Emilka ma dziś dziurawe ręce;-)
dałam jej jogurt milko ten w butelce wzięła łyka i miała odłożyć a że jeszcze chciała to tak trzyma i coś do mnie mówi i nagle trach na ziemię uderzył dnem i cały się rozprysnął że moja mama oberwała od głowy po kostki u nóg ja dostałam w oko ;-)reszta się rozlała na podłodze i tak sobie myślę na szczęście moje spodnie czyste ciuchy ocalały ;-) więc ja z Emilką w śmiechi miałyśmy z mojej mamy ubaw poszła się przebrać ja z małym na ręce to mówię ona wróci to wytrę podłogę i siadamy do stołu akurat mały miał zupkę marchewkową a Emilka bierze mojej mamy pilota w ręce i trach w tą zupkę no i tym razem mi się oberwało całe spodnie i skarpetki w obiadku D
tak jest jak się z cudzego nieszczęścia człowiek uśmieje ;-)
dałam jej jogurt milko ten w butelce wzięła łyka i miała odłożyć a że jeszcze chciała to tak trzyma i coś do mnie mówi i nagle trach na ziemię uderzył dnem i cały się rozprysnął że moja mama oberwała od głowy po kostki u nóg ja dostałam w oko ;-)reszta się rozlała na podłodze i tak sobie myślę na szczęście moje spodnie czyste ciuchy ocalały ;-) więc ja z Emilką w śmiechi miałyśmy z mojej mamy ubaw poszła się przebrać ja z małym na ręce to mówię ona wróci to wytrę podłogę i siadamy do stołu akurat mały miał zupkę marchewkową a Emilka bierze mojej mamy pilota w ręce i trach w tą zupkę no i tym razem mi się oberwało całe spodnie i skarpetki w obiadku D
tak jest jak się z cudzego nieszczęścia człowiek uśmieje ;-)
Nie śmiej się bratku cudzego przypadku ;-)
Emilki wpadki raczej należy zaliczyć do nieszczęśliwych wypadków a nie do rozrabiania
Coś ostatnio cisza na tym wątku Chyba lutowe dzieci zamieniły się w aniołki :-)
Emilki wpadki raczej należy zaliczyć do nieszczęśliwych wypadków a nie do rozrabiania
Coś ostatnio cisza na tym wątku Chyba lutowe dzieci zamieniły się w aniołki :-)
madzix
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2006
- Postów
- 2 010
Cisza? Nie, po prostu cięzko zliczyć wszystkie pomysły.;-)
Ale wczoraj Marta dała mi sie we znaki...wbrew moim zakazom,w drodze z przedszkola wskakiwała w każdą dużą, zgarnietą kupę liści i rozkopywała całość na boki. Aż z jednej takiej kupy wyszła cała wymazana(spodnie +kurtka) psią kupą
Ale wczoraj Marta dała mi sie we znaki...wbrew moim zakazom,w drodze z przedszkola wskakiwała w każdą dużą, zgarnietą kupę liści i rozkopywała całość na boki. Aż z jednej takiej kupy wyszła cała wymazana(spodnie +kurtka) psią kupą
reklama
Podziel się: