Jacek pojechał do sklepu na chwile po pieczywo i Bartus go pilnował.Jemu strasznie ;-)zachciało sie jesc i poszedł do kuchni.Poprosił Misie,żeby go przypilnowała.Jej zachciało sie isc do łazienki i poszła....a Konrad został sam....
No tak... Kurcze, ale te dzieciaki są pomysłowe, człowiek ma oczy wokół głowy, a i tak zawsze uda się im swoje nabroić
![Zaskoczona(y) :baffled: :baffled:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/baffled5wh.gif)
Mam nadzieję, że uda Wam się wcisnąć te klawisze.
Jak baterie sa dore w aparacie,to zrobie jutro zdjecie i Wam pokaze...:-(.
Korad rzucił dzis w moja mamae kamieniem,na szczecie nie trafił w głowę(tylko w ramię)...Brak słów...![No :no: :no:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/no.gif)
Dobrze, że nic się nie stało
Oli jak narazie zapędów na rzucanie nie ma, za to strasznie mi pyskuje. Jest to jakaś forma popisywania przed obcymi, bo w domu tego nie robi, za to na placu zabaw, jak jest coś nie po jej myśli to wykrzykuje do mnie paskudnym tonem:
- Nie, nie przeproszę!
(jak kogoś musi przeprosić, bo uderzy czy odepchnie).
W ogóle przy obcych zachowuje się ostatnio fatalnie, jak jedziemy z komś windą lub zaczepi mnie na dworzu sąsiadka i trochę pogadamy, to Oli w tym czasie zaczyna robić głupie miny, wykrzykuje jakieś nieokreślone dźwięki, albo zaczyna wykonywać jakieś nieskoordynowane dziwne ruchy. Wszystko, żeby zwrócić na siebie uwagę. Kurcze, skąd jej się to wzięło?? Staram się wszystko obracać w żart, ale normalnie głupio mi się robi, nie potrafię nad tym zapanować, gadanie, żeby tak nie robiła nic nie daje
![Dry :dry: :dry:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/dry.gif)
A wracając do rzucania kamieniem: Kiedyś Patryk rzucił w Paulinę wielkim kamieniem, celował w nogi, ale wchodzili na górkę, on był na górze, Paulina na dole, więc trafił w czoło. Paulinie zrobił się ogromny guz na pół czoła. Zawieźliśmy ją do szpitala i zostawili ją na obserwację na kilka dni. Na szczęście nic się nie stało, ale najedliśmy się wtedy strachu.