reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze dzieci rozrabiaki

Oliwka oglądała na Pauliny kompie Krecika. Zaglądałam co chwilę do pokoju, czy siedzi i ogląda grzecznie. Raz wchodzę, a ona ma w ręku klej z brokatem (tubka podobna do błyszczyka), ma wysmarowane nim usta, a oprócz ust bluzkę, getry i krzesło komputerowe, na którym siedziała :crazy:
 
reklama
Oj nie zazdroszczę strat w sprzęcie:sorry: Mój mąż jest strasznie na to "cięty" i pewnie gdybym nie upilnowała czegoś to byłby bardzo zły:baffled: Z drugiej trony dzieciaki ciągnie do takich "zabawek", a już zwłaszcza jak się ich zabrania. Zostaje mieć tylko "oczy dookoła głowy" i przewidywać sytuacje, chociaż dziecięca wyobraźnia i tempo ich działania nie zna granic;-)

Mój Victor notorycznie smaruje się kremami i balsamami. Myje się mydłem w płynie i płynem do mycia naczyń:-p Nie znoszę czasem sprzątać po tej chwili nieuwagi:crazy:

Z Emilki to taka "słodka diablica", a Szymek i Milenka, mali kapitanowie iokrętów szukają;-):-D
 
Emilka ostatnio na placu zabaw schowała sobie łopatkę do koszyczka w rowerku żeby jej dzieci nie zabrały ale mimo to jedno dziecko wzięło ona idzie do rowerka patrzy że nie ma i na cały głos " ktoś mi ukradł łopatkę !!! " i tak krzyczała na cały plac zabaw chwyciła się za głowę dwoma rękoma i szukała załamana przeżywając i udając że płacze ....aż babka do tego dziecka mówi "oddaj dziewczynce łopatkę bo będzie płakać " :szok::-D:rofl2: a ona zawsze tak przeżywa i ściemnia ale nie płacze ale babka chyba jej uwierzyła że naprawdę się rozpłacze :-D


albo ostatnio do jednego chłopca co przychodzi zawsze o tej porze co my jesteśmy "uciekaj stąd !" "idź sobie " :zawstydzona/y::sorry: zabiera łopatę i zabawki i nie chce mu dać ...ale z jednej strony właśnie mnie wkurza jego babcia bo wiecznie przychodzi z nim do piasku bez zabawek na końcu Emilka nie ma się czym bawić wiec się wkurza na niego :sorry:
 
Jak mozna przyjsc do piskownicy bez zabawek?:sorry:
tak jest z większością dzieci:sorry::tak: ja już myślałam żeby brać więcej łopatek i foremek:sorry:

tylko jak my np nie mamy zabawek a znajdziemy się przypadkiem w piaskownicy to Emilce tłumaczę że zaraz przyjdziemy i idziemy po nie do domu bo dużo wysiłku to nas nie kosztuje
 
U nas na plac zabaw dość często przychodzą bez zabawek, bo jest on usytuowany w drodze na rynek i jak mamy z dziećmi wracają z zakupami, to dzieci je zwyczajnie naciągają na parę minut na placu zabaw. Ja w tym nie widzę problemu. Myślę, że to dobra sytuacja, żeby nauczyć dzieci dzielić się. Oli czasem się chce podzielić, a czasem ma z tym problem, ale generalnie uczę ją, że dzielić się należy. Nie oznacza to, że musi odrazu wszystko oddać, ale jak ma więcej foremek, to może przecież pożyczyć jedną czy dwie komuś, kto nie ma się czym bawić.
Zresztą Oliwka często też korzysta z zabawek innych, bo choć ma swoje, to inne zawsze są ciekawsze :sorry:
 
no my też tak robimy że się dzielimy po prostu zabieramy tych zabawek sporo bo jak weźmie Emilka 1 łopatkę i 1 foremkę (jej to starcza) to potem nie ma dla siebie jak dzieci sobie wezmą ... a nie powiem jej w takim przypadku że ma dać innym jak sama mieć nie będzie :no:i będzie patrzeć w piasek .....mi nawet żal tych dzieci bo u nas są bloki i to raczej matki z bloku z dziećmi wychodzą

nieraz mówią jak weźmie swoje to się nimi nie bawi no dobra ale chociaż by wzięła by inne dzieci miała jak jej dziecko komuś zabiera :baffled:




a jak Emilka już bardzo nie chce nic dać to się jej pytam "czy tą zabaweczką będziesz się bawić ?' jak mówi tak to mówię "dobrze to ja zostaw dla siebie i tak się pytam aż znajdzie się kilka takich co mówi że nie chce się bawić i wtedy sama daje dzieciom :tak:
 
Jak byłam w pracy Konrad wyjął wszystkie klawiszez laptopa.Efekt taki,że 16 nie daje sie wsadzic.Mam bardzo utrudnione pisanie:baffled: i płakac mi sie chce:-(.
 
Ojej Tycia :szok: Współczuję. Ale to chyba najbardziej nabroił ten, co pilnował Konrada, bo na dłużej go spuścił z oka, na wyciągnięcie wszystkich klawiszy potrzeba trochę czasu :confused:
 
reklama
Jacek pojechał do sklepu na chwile po pieczywo i Bartus go pilnował.Jemu strasznie ;-)zachciało sie jesc i poszedł do kuchni.Poprosił Misie,żeby go przypilnowała.Jej zachciało sie isc do łazienki i poszła....a Konrad został sam....:baffled:
 
Do góry