rano nie jem nic, bo niedobrze..potem cos skubne...ale zaraz niedobrze...wiec nie jem...potem niedobrze ale tez jestem glodna...i tak bez przerwy..;/
<- Podpisuję się pod tym!
Mam dokładnie tak samo = niedobrze - głodna - zjem - niedobrze znowu, i tak w koło macieju....Można zwariować...
Najgorsze że nie wymiotuję, bo to może przyniosłoby ulgę, tylko wciąż jestem "na granicy"....