reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze ciala po ciazy

O mamo:szok: IWONKA super. Koniecznie zaraz poszukam tej dietki. 53 to ja nigdy nie będe wazyc a ty chcew jeszcze zrzucac??? to ile wazyłas przed ciążą.??? no, chyba ze chudzinka niskiego wzrostu jesteś? ALE WIELKIE GRATULACJE
 
reklama
Mam 166:)zawsze wazylam 48/50 kg...:)dietka podzialala super..i bardzo dobrze sie czuje..nawet nie zjadam zalecanych dawek...bo nie jestem glodna:DPOWODZENIA:)
 
Iwonko gratulacje!!!:-):tak::tak: najwazniejsze złapac rytm potem juz z gorki..;-)

Ja ważę już 78kg więc zeszłam 10kg :tak::tak:jak narazie stoję w miejscu bo odrabiam tygodniowy pobyt w Polsce rybki,piwko hehe.:laugh2::laugh2:...ale od poniedziałku zaczęlam 2 turę Weidera na brzuszek i chyba do lata bedzie ok.....mam nadzieję;-)
 
Łomatko Iwonka! Ty uważaj bo w Irlandii mocno wieje i jeszcze Cię porwie:happy: Niemniej podziwam za determinację. A jaki rozmiar ubrań nosisz? Bo ja gdy przy wzroście 164 ważyłam 51 kg nic kupic nie mogłam bo ubrania w rozmiarze 34 - 36 ze mnie spadały:confused:?

No, no Monika gratulacje! Szybciutko gubisz kilogramy, nie przesadz za bardzo bo Cie nie poznamy na fotkach:-D
 
No Moniczko,pieknie spadło,gratuluję i zazdroszczę,mnie by się takie 10 kg mniej przydało...albo chciaz z 8;-) A jesli możesz,napisz co takiego jadłaś,że tak cudnie schudłaś? Mam nadzieję,że niezbyt restrykcyjnie;-) bo szczerze mówiąc na kopenhaską bym sie nie zdecydowała bo wiem jaka jest cieżka,dlatego biję pokłony Iwonko!:tak: A ja obrastam dalej w tłuszcz:baffled: :-( jakoś moja kondycja psychiczna jest słaba i nie potrafię wziać się w garść i ćwiczyć w domu ani nawet nie ograniczyłam słodyczy:zawstydzona/y: :zawstydzona/y: :zawstydzona/y: a potem jak zwykle latem za nic się nie rozbiore do kostiumu...arzy mi sie aerobik ale czasu mi brakuje bo chodze na kurs językowy...słabej baletnicy...;-) Buuuu..brak mi motywacji,HELP!:tak:
 
Olu ja stosowałam diete mż...czyli mało żreć hehe:laugh2::laugh2:...nie miaąłm żadnej ułożonej dietki..poprostu ostatni posiłek jem o 18,zero słodyczy,chleb ciemny ,nie jem ziemniaków,kasz,makaronu itp.....tak naparwdę w ciagu dnia jadam płatki kukurydziane na mleku,jakiś jogurt,i piję dużo wody...obiad oczywiście ale tylko gootowane mieso i surowka sama:tak:..teraz popuściłam pasa troszke bo i nawet na ziemniaki sie skusiłam ....zaczynam troszkę mniej drastycznie bo brakuje mi takiego porządnego obiadku... do tego ćwiczonka na brzuszek i efekty są;-)...powiem szczerze,że na diecie ułożonej to bym nie wytrzymała. jak mam ochotę na wafelka to wtedy już rezygnuję z czegoś innego..mniej więcej 1000 kalorii dziennie i to wsio...:laugh2:
Olu najtrudniej jest zacząć potem już idzie łatwo...trzymam kciuki za Ciebie...:-)
 
Olu ja też nie mogę się zabrać za siebie :no: lato tuż tuż a urlop na plaży:baffled: jak tu się odchudzić jak mąż mnie kusi wieczorami winkiem, piwem i innymi "łakociami". Ciasto po świętach zamroziłam żeby mnie nie korciło.....
faktycznie najgorzej jest zacząć-później jakoś leci:baffled:

sprawdzałam tą dietę kopenhadzką -rety Iwonko podziwiam, to nie dla mnie;-):laugh2: nawet gumy do żucia nie można :-D
Moniś daj mi trochę silnej woli -ty już wystarczająco zrzuciłaś;-);-);-)
Dlaczego to odchudzanie jest takie trudne!!!!:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
:)Wydaje mi sie ze ta kopenhaska tylko pozornie wyglada na ciezka...koncze dzis 11 dzien...i czuje sie super...nie stosuje sie tak do konca..bo nie jestem w stanie zjesc tego wszystkiego co podaja...to juz dla mnie za duzo...chyba ladnie mi sie zoladek skurczyl..ale to CHyba dobrze..po dietce bede tez mniej jadla:D
 
reklama
Asiu Ty przeciez karmisz piersią, wiec dzidzi dogadzac trzeba:-) Kiedy do pracy wracasz? Chyba jakoś w tym samym czasie wracamy. Wtedy schudniemy obie i bez diety...:baffled: choc ja bym juz chudnąc nie chciała i tak juz wszystko ze mnie leci i garderoba do wymiany:baffled:
 
Do góry