A ja mam problem w druga strone. W ciazy przybylam 10 kg a 2 dni po urodzeniu mialam 11kg mnie. W szpitalu nie mialam jak jesc bo mala tylko plakala i jadla, pic musialam przez rurke.
Teraz karmie ja wiec uwazam na diete: zero tluszczow, wszystko gotowane - marchew, ziemniaczki, cielecina, piers z kurczaka w samych warzywach, zero soli i przypraw, jablka duszone z ryzem, duzo wody zrodlanej, soku i kompotu z jablek na laktacje.
Wynik jest tego taki ze mam juz 49kg a przed zajsciem w ciaze bylo 52kg.
Dobrze to raczej nie jest bo boje sie ze w koncu uschne. Choc jem duzo nadal waga spada niemilosiernie. Moze powinnam skonczyc juz z ta dieta i zjesc cos bardziej tlustego??
Odpukac wlosy jeszcze mi nie wypadaja ale zawsze na jesien troszke wiecej ich gubilam. Brzuszka nie mam juz od 6ciu tygodni, zupelna decha a dzieki Mustelli ani jednego rozstepu. Stosowalam ja do 6tego miesiaca a pozniej Oliwke Johnson's.