reklama
julita1212
Szczęśliwa mamusia:) Cudownej dwójeczki :*
- Dołączył(a)
- 16 Grudzień 2008
- Postów
- 17 639
moja waga nadal w miejscu stoi a ja jem już dużo mniej
Żadnych słodyczy, herbata gorzka wogóle cukru nie jem i co...wszystko na marne
Żadnych słodyczy, herbata gorzka wogóle cukru nie jem i co...wszystko na marne
Mi waga troche spada, ale powoli. Musze chyba znow przestac slodzic i slodkie jesc, bo jak po ciazy juz bylo mozna to sie na to rzucilam po tylu miesiacach slodyczowego postu. No i jak maz wroci z pracy to jedziemy kupic hula hop. No i krecic bede nie ma wyjscia innego z tym brzuchem, no i bede musiala sie jednak zmusic do cwiczenia brzuszkow, czego nie cierpie, ale jak mus to mus.
Julita, całkowita rezygnacja z cukru to wielki błąd, od tego się zwalnia przemiana materii. Lepiej ustaw sobie posiłki żeby je mniej więcej o tych samych porach jeść, wiem że to niełatwe przy dziecku, ale działa. Wtedy organizm się przyzwyczaja że o określonej porze dostaje paliwo i na tą porę wydziela więcej enzymów trawiennych. Broń Boże się nie głodzić, przemiana materii zwolni i efekt jojo gotowy!
Wiem co mówię, ważę 2 kilo mniej niż przed ciążą i to nie zasługa genów bo moje obie siostry są grube.
Wiem co mówię, ważę 2 kilo mniej niż przed ciążą i to nie zasługa genów bo moje obie siostry są grube.
to fakt, absolutnie nie wolno sie glodzic bo mozg dostaje sygnal, ze trzeba robic zapasy tłuszczowe bo bida idzie
A u mnie im wiecej a raczej czesciej/regularniej jem, tym szybciej chudne...wiadomo, ze upal tez robi swoje
A u mnie im wiecej a raczej czesciej/regularniej jem, tym szybciej chudne...wiadomo, ze upal tez robi swoje
reklama
A mi jesc sie nie chce jak zwylke latem w upaly wiecej chce sie pic niz jesc, a jedzenie to takie lzejsze sie chce jak surowki, owoce, grilady i oczywiscie lody. I pastisa bym takiego zimnego wypila, ale mi z powodu karmienia piersia nie mozna. Natomiast innych slodyczy niz lody i owoce to nie chce sie to fakt, jak i takiego ciezkiego jedzenia z sosami. Ja chudne powoli lecz stopniowo, caly czas mi waga co prawda w tempie slimaczym, ale spada. Z drugiej strony, jak to sie mowi nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo, dzieki temu, moze nie bedzie tego efektu jojo. Ludzie zmiane widza, to efekt jakis tam jest, wczoraj sasiadka, ktora widziala mnie zaraz po porodzie, a potem juz nie widziala stwierdzila, ze schudlam. No, ale, zeby wrocic do sylwetki z przed ciazy to jeszcze troche trzeba, u mnie to nie tyle chodzi o wage, bo waga to malo zmienila sie, ale o ten nie chcacy sie schowac brzuch, ktory mnie wnerwia.
Podziel się: