reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze 6-latki w szkole

Hej, witam, również mam 6 latkę w szkole, niestety jest jedyną i najmłodszą uczennicą :baffled:
Co do nauki to my mamy wesołą szkołę,i wczoraj była pierwsza literka O.
Z religii też na razie nie ma modlitw. A pasowanie w połowie października.
Pozdrawiam wszystkie mamy :-)
 
reklama
Witam sie i ja.
U nas od początku bardzo zadowolona ze szkoły, choć nie znała wcześniej nikogo, jest jedyną dziewczynką 6-latkiem a poza nią jest jeszcze dwóch chłopców.W październiku zebranie to dowiem sie więcej technicznych szczegółów, w poniedziałek miała diagnozę, której wyników jestem strasznie ciekawa.
No i też będzie chodzić na zajęcia korekcyjne, ponieważ ma lekką asymetrię łopatek i barków i tak się zastanawiam- skoro pani doktor nic konkretniej nie powiedziała to chyba nie muszę jej zapisywać dodatkowo do żadnej poradni...jak myślicie???
U nas zwyczajne oceny tylko nazywane punktami, czyli 6p., 5p., itd., ale to chyba dobrze, jakiś taki wyraźny komunikat, na ile dziecko coś potrafi...
U nas we wtorek był "bal pierwszaka" tak na powitanie, jako takiego pasowania nie mamy. No i zazdroszczę tych łyżew, rolek...u nas muszą dzielić salę gimnastyczną z innymi klasami albo w ćwiczyć w takiej maleńkiej
ufff...to chyba na tyle :happy2: pozdrawiam
 
Hej,
dawno nie pisałam! U nas ślubowanie było dzisiaj. Po uroczystym pasowaniu przez p.Dyrektor był krótki występ pierwszaków. Śpiewali piosenki i mówili wierszyki. Fajnie to wyszło, bo każde dziecko miało swoją krótką kwestię.
Zdziwiło mnie to, co kilka z Was pisało ostatnio o literkach. Aga jest w klasie mieszanej, tzn są i 6cio i 7miolatki i literek moim zdaniem już sporo poznali. Poza tym Aga prawie codziennie ma zadawane z takiego zeszyciku do kaligrafii. Na pewno było już M, T, A, O, D, Y. Nie pamiętam, co jeszcze.
Z religii modlitw nie zadają, ale z tzw. "edukacji wczesnoszkolnej" ma zadawane codziennie, i to od samego początku. Moim zdaniem to słuszna polityka, bo przynajmniej dziecko się przyzwyczaja.
Też Wam zazdroszczę tylu zajęć sportowych, my na razie zadowalać się będziemy rozwojem w kierunku muzycznym :-)
Ze świetlicy Aga zadowolona. Organizują im tam zajęcia plastyczne i Aga różne fajne prace robi. Poza tym jak chcą to idą na boisko. Panie też są przemiłe.
Informacje Wychowawczyni-Rodzice przekazywane są przez dzienniczek ucznia. U nas to jest po prostu zeszyt w kratkę.

To chyba tyle. Starałam się odpisać na główne tematy przewijające się ostatnio tutaj. Jak mi się jeszcze coś przypomni, to dopiszę :tak:
 
Annas, a jaka to diagnoza była?
No i kolejny miesiąc się zaczął. U nas pasowanie na ucznia 22go października. Za tydzień pierwsza wycieczka klasowa. Przemek mówi, że bardziej mu się podoba w szkole i że do przedszkola nie chciałby już wrócić. Jeszcze dwa tygodnie temu tęsknił za kolegami i chętnie by wrócił. Jedyny problem to u nas jest z odrabianiem lekcji, choć jęki trwają coraz krócej.
Czy Wasze dzieci czytają? Przemek przed pójściem do szkoły znał część liter, ale nie potrafił czytać. Codziennie czyta mi teksty z podręcznika. Teksty krótkie, w stylu - Tu mama. A tam? Tam tama. Idzie mu ciężko. Literuje i nie zawsze wychodzi mu z tego właściwy wyraz. Kiedyś rozmawiałam z logopedą Mili i poleciła mi serię "Kocham czytać" do nauki czytania sylabowego. Ale cena :-( Zdecydowałam się na "Elementarz. Teksty do czytania". Wyrazy są pisane dwoma kolorami - czarnym i czerwonym - na zmianę. I widzę, ze Przemkowi dużo łatwiej idzie czytanie w tej książce, nawet przy dłuższych wyrazach. To dopiero początki, ale widać różnicę.
 
Hej,

U nas dopiero zaczynają z literkami. Do tej pory były szlaczki i więcej matematyki z tego, co widziałam. Mamy też już prace domowe, ale na szczęście nie codziennie i nie jakoś dużo. Ja uważam, że 6 latki powinny mieć mimo wszystko sporo luzu. Bru podobnie jak Przemek marudzi z lekcjami, choć nie jakoś strasznie. Powiedziałabym, że umiarkowanie. ;)
Pasowanie 25 października, w przyszłym tygodniu wyjście na warsztaty filmowe (będą mieli cały cykl - 10 zajęć w ciągu roku), a pod koniec października lekcja w ZOO "Opieka nad zwierzętami domowymi".
Wczoraj byłam na zebraniu, obejrzałam pierwsze "klasóweczki" Bru. Dominują różne rodzaje słoneczek - wspaniale, bardzo dobrze, ładnie, choć przy szlaczkach z reguły jest słoneczko za chmurką - "postaraj się". Cóż, Bru bazgrze jak kura pazurem więc spodziewałam się takich kłopotów. Z tego powodu będzie chodził na reedukację - żeby ćwiczyć rękę. Będzie też miał raz w tygodniu zajęcia u szkolnej logopedki, z czego się bardzo cieszę.
No i mamy etykę :) Brunkowi bardzo się podobało. Zajęcia są łączone dla klas I-III
Za przedszkolem on nie tęsknił wcale, tęskni za najlepszym kolegą z przedszkola i koleżanką. Dziś byliśmy tuż koło przedszkola, żadne sentymenty się w nim nie obudziły z tego powodu.

Giza co do czytania, to Bru nie przynosi ich elementarza, więc tak do końca to nie wiem. Jak coś czytamy razem, to czasem poporszę, żeby przeczytał tytuł czy jakiś kawałek i w sumie całkiem nieźle mu idzie, o ile wyrazy nie są długie.
 
Syn był na pierwszej szkolnej wycieczce. Wrócił bardzo zadowolony. Wycieczka była do gospodarstwa agroturystycznego pod Wrocławiem. W sobotę będzie pasowanie na ucznia. Przemek już się nie może doczekać. A już w najbliższą środę idę na zebranie.
Chyba znalazłam sposób na odrabianie lekcji. Zawody - "Czy uda się odrobić zadanie w 5 minut?". Na razie działa ;-) W sumie coraz więcej ma zadawane do domu. Ostatnio miał 1 stronę z ćwiczeń, 1 stronę z kaligrafii, 1 z matematyki i jeszcze 4 linijki w zeszycie. Jak się okazało jedna strona zajmuje mu od 5 do 10 minut, więc w pół godziny powinien się wyrobić.
 
U nas jest na szczęście - póki co - jednozmianowa, i normalnie lekcje są na 8. Tylko 6-latki mają na 8.15, żeby nie były narażone na tłumy w szatniach... Ja bym była za tym, żeby utrzymali tę 8.15 do końca roku, a nawet za 8.30 bym się nie pogniewała, bo do pracy się nie spieszę, a oboje lubimy pospać.
to bardzo fajny pomsł z tym przesunięciem pierwszej lekcji
 
Witam . moja już jest po ślubowaniu,dostała dyplom i legitymacje szkolną.
Z literek to poznali A M i L oraz cyfry 1,2 3. Niby moje dziecko świetnie sobie radzi i na dodatkowe zajęcia póki co chodzić nie musi choć by chciała,ale literki jakoś jej wychodzą ładnie jak sama pani powiedziałą.Marudzi przy odrabianiu lekcji i wolno je robi.:sorry2:
Diagnozę szkolna tez mieli teraz przeprowadzana,wyników jeszcze nie znamy.
Wycieczka do kina na początku listopada.
Aha ,dostaje w szkole codziennie mleko.
 
reklama
cześć ja się dołączam, Ewa i Gabi cześć majówki:)

wkleję co napisałąm na innym wątku:
hej, moje spostrzeżenia po kilku tygodniach są takie,
Mój 6-latek - raz czy dwa sam zabrał się za odrabianie lekcji, a tal to trzeba go sprawdzać, bo nawet jak mówi , że nic nie było to się kilka razy okazało,że jednak trzeba było praygotowac np wyklejankę z jesiennych liści - i Mąż biegał po dworze i szukał hehe.
Z marteriałem to nie ma problemu, wszystko właśnie przypomina zerówkę, w pażdzierniku zaczęli drugą część podręcznika i tu już się pojawiły literki i cyferki.
Gorzej z wysiedzeniem na lekcji, Konrad przyniósł juz kilka uwag, że rozmawia, chodzi po klasie i przeszkadza w prowadzeniu lekcji. Siedzi sam z tyłu i czasami nie słyszy poleceń i musiałm mu tłumaczyć, żeby podnosił rękę i prosił Panią o pomoc. Nauczycielka chyba zapomina, że te sześciolatki potrzebuja troszkę więcej uwagi.
ja jako nauczycielka w szkoloe średniej to już sobie daruję takie uwagi w dzienniku i jakos mnie one denerwują u mojego dziecka.
Mam jakoś na nie zareagować, ok. Karać? Tłumaczyć? dobrze.. ale Pani nie mówi dziecku, że wpisuje uwagę tylko informację dla mamy. Potem on mi płacze zdziwony, bo on się chciał zapytać kolegi co mają zrobić, a że siediz sam to poszedł do niego. Od razu nauczycielkę bym wzięła w obroty niech się najpierw sama zastanowi jak ona prowadzi lekcję itp. ale z drugiej strony ona ma obowiązek informować..
wrr jakoś mnie to zaczyna denerwować.. mam nadzijeę, że dalej będzie lepiej, ale jak mi sie teraz dziecko zniechęca, Pani już nie lubi, bo mówi, że Pani kłamie że tak nie było?
Nie żałuję, że posłałam do do pierwszej klasy, ale jak widze te nauczycielki damulki stare prukwy to mi szkoda tego mojego dziecka..
Dla mnie to jakieś chore zeby najważniejsza na lekcji była cisza i spokój a dzieci jakieś zastraszone i bojące się nauczyciela.

no to się jako nauczycielka wyżaliłam. Z doświadczenia wiem, że przesrane jest mieć dziecko nauczycielki w klasie. :/

Poza tym Konrad ma zapalenie oskrzeli i siedzi w domu z młodszą siostra i nianią.
Wysłałam wychowawczyni smsa, czy to wystarczy? czy trzeba napisac usprawiedliwienie? jak jest u was?
 
Ostatnia edycja:
Do góry