cześć ja się dołączam, Ewa i Gabi cześć majówki
wkleję co napisałąm na innym wątku:
hej, moje spostrzeżenia po kilku tygodniach są takie,
Mój 6-latek - raz czy dwa sam zabrał się za odrabianie lekcji, a tal to trzeba go sprawdzać, bo nawet jak mówi , że nic nie było to się kilka razy okazało,że jednak trzeba było praygotowac np wyklejankę z jesiennych liści - i Mąż biegał po dworze i szukał hehe.
Z marteriałem to nie ma problemu, wszystko właśnie przypomina zerówkę, w pażdzierniku zaczęli drugą część podręcznika i tu już się pojawiły literki i cyferki.
Gorzej z wysiedzeniem na lekcji, Konrad przyniósł juz kilka uwag, że rozmawia, chodzi po klasie i przeszkadza w prowadzeniu lekcji. Siedzi sam z tyłu i czasami nie słyszy poleceń i musiałm mu tłumaczyć, żeby podnosił rękę i prosił Panią o pomoc. Nauczycielka chyba zapomina, że te sześciolatki potrzebuja troszkę więcej uwagi.
ja jako nauczycielka w szkoloe średniej to już sobie daruję takie uwagi w dzienniku i jakos mnie one denerwują u mojego dziecka.
Mam jakoś na nie zareagować, ok. Karać? Tłumaczyć? dobrze.. ale Pani nie mówi dziecku, że wpisuje uwagę tylko informację dla mamy. Potem on mi płacze zdziwony, bo on się chciał zapytać kolegi co mają zrobić, a że siediz sam to poszedł do niego. Od razu nauczycielkę bym wzięła w obroty niech się najpierw sama zastanowi jak ona prowadzi lekcję itp. ale z drugiej strony ona ma obowiązek informować..
wrr jakoś mnie to zaczyna denerwować.. mam nadzijeę, że dalej będzie lepiej, ale jak mi sie teraz dziecko zniechęca, Pani już nie lubi, bo mówi, że Pani kłamie że tak nie było?
Nie żałuję, że posłałam do do pierwszej klasy, ale jak widze te nauczycielki damulki stare prukwy to mi szkoda tego mojego dziecka..
Dla mnie to jakieś chore zeby najważniejsza na lekcji była cisza i spokój a dzieci jakieś zastraszone i bojące się nauczyciela.
no to się jako nauczycielka wyżaliłam. Z doświadczenia wiem, że przesrane jest mieć dziecko nauczycielki w klasie. :/
Poza tym Konrad ma zapalenie oskrzeli i siedzi w domu z młodszą siostra i nianią.
Wysłałam wychowawczyni smsa, czy to wystarczy? czy trzeba napisac usprawiedliwienie? jak jest u was?