W pierwszej ciazy pęknięcie pęcherza plodowego i saczenie się wód plodowych.bylo to 32 tydz. Nic nie poczułam, wstałam rano na siku i to siku się nie kończyło, a wciąż coś mi wylatywalo.w szpitalu nawadniali mi wody kroplowkami, bezwarunkowo leżenie. Dosłownie widziałam jak moje dziecko leży mi w brzuchu owiniete mają skóra z brzucha bez wód plodowych.przetrzymali mnie tydzień bo wydało się zakażenie wewnatrzmaciczne przez pęknięcie i to już było zagrożenie życia i moje i małego.cieciecie na przełomie 33/34 tyg, syn ważył 1460g i miał 40 cm. Urodził się z niedotlenieniem,zamartwica, zapaleniem płuc i hipotrofia płodu.dostal w pierwszych minutach zaledwie 2 punkty. Półtora miesiąca spędziliśmy w szpitalu i z waga 2 kg został wpisany do domu.ehhh ciężki bardzo ciężki okres. Wszystko dobrze sue skończylo i mam zdrowego przystojnego 15 letniego syna.ktory jest już większy od mamy [emoji6][emoji6]
W drugiej ciąży wysokie ciśnienie, dwa tyg w szpitalu podawanie leków na zbicie ciśnienia, stwierdzono gestoze, po dwóch tyg mimo brania leków i pobycie w szpitalu na ktg pojawiły sie nie odczuwalne przeze mnie skurcze które powodowały zanik tętna u małego. W ciągu 15 min podjęta decyzja o zakończeniu ciąży,że względu na stan przedrzucawkowy znowu [emoji17] przez cc. Historia się powtarza, strach i płacz. Mały urodzony w 36 tyg waga 3050g, 52 cm. 9 punktów. Po 5 dniach byliśmy w domu.Teraz ma 6,5 roku jest zdrowym.chlopcem. .
Mam za co Bogu dziękować.
Trzecia ciąża również z atrakcjami, ze względu na plamienia. ręce opadają.
Napisane na D6503 w aplikacji
Forum BabyBoom