reklama
Witaj moja sytuCześć, straciłam ciążę 27.06.2019r w 11tyg (rozwój zatrzymał się na 7tc, serduszko nie biło). Strata bez farmakologii i zabiegu. 24.07.2019r @ według mojego 28 dniowego cyklu i następnej @ już nie było, byłam w ciąży.
Teraz 23tydzien, czekam na synka.
Ciążę potwierdziłam tylko testem płytkowym i czekałam na wizytę do 8tc, bo bałam się tego stresu, że za wcześnie mogłoby czegoś nie być. Było, jest mój synek. Też każda wizyta w toalecie to bylo sprawdzanie, czy nie ma krwi a czas od wizyty do wizyty z myślą, czy jeszcze dziecko żyje... Teraz czuję ruchy i mimo dobrego przebiegu badań prenatalnych w 12tc i 21tc, martwię się, czy synek jest na pewno zdrowy.
Ciąża po poronieniu niestety tak wygląda... W pierwszej, 8 lat temu, nie martwiłam się niczym.
Wszystkiego dobrego i spokoju!
hej a myślałam że tylko ja tak świruję z toaletą . cokolwiek poczuję to od razu sprawdzam i od tego czasu w domu mamy tylko biały papier obecnie jestem w 13+2 a poroniłam we wrześniu i nie wiem co to spokojny sen...ale kupiłam detektor tętna i raz dziennie sobie podsłuchuję, to mnie uspokajaMiałam porobione te wszystkie wyniki anty fosfolipidowe dlatego, że coś mi nie halo do końca wyszło w tych podstawowych wynikach. Po szczegółowych badaniach okazało się, że wyniki w normie. A też miałam podejrzenie do brania heparyny bo w rodzinie mamy przypadki. Jedynie co, toczeń wyszedł "wątpliwy " niewiele poza normę Ale później się okazało, że okej. Zwariować można.
Jedyne teraz to co mam to niedoczynność od 13 lat Ale jest ona w świetnej lekowej formie oraz zanizony progesteron A więc luteina.
A prawda jest taka, że ciaza po poronieniu jak piszą dziewczyny jest ciężka psychicznie. Za każdym razem w toalecie sprawdzam czy nie ma krwi. To chore. [emoji50][emoji12]
@Misia1989
wiola0904
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Styczeń 2020
- Postów
- 14 665
Gosia, rozumiem Cie doskonale. ja rowniez poronilam, z tym ze 30 wrzesnia. w szpitalu nie zgodzilam sie na zabieg bo lezac te kilka dni naczytalam sie ze przy tak wczesnej ciazy jak moja (5tyg6dni) warto sprobowac dac szanse organizmowi samoistnie sie oczyscic. nie dostalam nawet nastepnej miesiaczki bo zaszlam w ciaze. teraz jestem 13+3. mimo ze to poczatek drugiego trymestru, wciaz kazde pojscie do toalety to ogromny lek. ale mysle ze tak juz bedzie do konca ciazy. najgorsze bylo dla mnie pierwsze usg. w poprzedniej ciazy bardzo dlugo byl pecherzyk z pecherzykiem zoltkowym az w koncu pojawilo sie slabe bicie serduszka, ktore na drugi dzien juz przestalo... wiec pierwsze badanie i strach byly niesamowite. pozniej kilka razy wpadalam w panike. nadal sie boje ale wiem ze dzidzius zaczyna juz powolutku odczuwac moje smutki i radosci wiec staram sie myslec pozytywnie. mimo wszstko zadnej kobiecie nie zycze nigdy zeby musiala ptrzez to przechodzic... jestes juz po badaniach prenatalnych? na kiedy masz termin?Cześć, ja też jestem w drugiej ciąży. Poroniłam w lipcu, ale miałam zabieg w szpitalu. Moja fasolka się po prostu nie rozwijała i nie było bicia serduszka.
Po drugiej @ od zabiegu zaczeliśmy się starać na nowo, później dowiedziałam się że szwagierka od tak sobie zaszła w ciążę. Rozbiło mnie to totalnie i stwierdziłam, że psychicznie muszę dojść do siebie i że robimy przerwę. A tutaj wielkie zdziwienie, brak @. Akurat miałam endokrynologa i zrobiłam bete. Ciąża! I wielki strach, okropny, że będzie to samo. Do tego żadnych objawów ciąży, tylko delikatnie piersi mnie bolały i może częściej z toalety korzystałam. Przed wizytą u ginekologa oczywiście myślałam że nic nie zobaczę, że usłyszę te straszne słowa. A zobaczyłam bijące serduszko. Popłakałam się ze szczęścia. Obecnie czekam na drugie usg, mam wizytę 10 stycznia. I powiem ci, że na razie ciągle się boję. W toalecie wiecznie sprawdzam papier, czy aby nic tam nie było. Każde dziwne uczucie w brzuchu, to wielki strach. Mam nadzieję, że jak skończę ten pierwszy trymestr to wkoncu się uspokoję, odetchnę i zacznę się cieszyć ciąża a nie bać. Obecnie jestem w 10 tyg. I już nie mogę się doczekać żeby powiedzieć rodzinie. Ale muszę zaczekać. Ja sobie powtarzam, że yo jest inna ciąża, że będzie wszystko dobrze. Luteine biorę i acard tak dla zabezpieczenia. Głowa do góry i wierz w to, że teraz będzie dobrze.
Pozdrawiam
duzo zdrowka dla Ciebie i Maleństwa
Hej ja również jestem po dwóch promieniach. Trafiłam na lekarza który kazał porobić badania i okazało się że mam zespół antyfosfolipidowy. Obenie jestem w połowie 14 tygodnia jestem po badaniach prenatalnych i lekarz stwierdził że wszystko jest książkowo. Przed zajściem brałam acard od pozytywnego testu dodatkowo neoparin 0,4 w zastrzykach. Wiem co przeżywacie mam to samo. Nadal się boję, staram się myśleć pozytywnie ale czasami strach jest większy. A wy jak sobie radzicie? Trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny
Gosia ile odczekalas ze staraniami po poronieniu?Teraz poki nie jestem w ciazy mam jakis wewnetrzny spokoj i nie czuje strachu,ale wiem ze jak zobacze 2kreski to chyba zwariuje z niepokoju czy znowu bedzie to samo.Strach nie opusci mnie przez caly okres ciazy.Boje sie jak sobie poradzę z lekiem, ja w silnym stresie nie moge znalezc sobie miejsca,dopada mnie jakas nerwica.Hej ja również jestem po dwóch promieniach. Trafiłam na lekarza który kazał porobić badania i okazało się że mam zespół antyfosfolipidowy. Obenie jestem w połowie 14 tygodnia jestem po badaniach prenatalnych i lekarz stwierdził że wszystko jest książkowo. Przed zajściem brałam acard od pozytywnego testu dodatkowo neoparin 0,4 w zastrzykach. Wiem co przeżywacie mam to samo. Nadal się boję, staram się myśleć pozytywnie ale czasami strach jest większy. A wy jak sobie radzicie? Trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny
wiola0904
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Styczeń 2020
- Postów
- 14 665
ja od momentu kiedy dowiedzialam sie o ciazy zylam w ciaglym stresie. kazda wizyta w toalecie, kazde zaklucie w podbrzuszu to byl ogromny strach. ja staralam sie wsluchac w swoj organizm bo w poprzedniej ciazy zakonczonej poronieniem mialam bol brzucha od samego poczatku, taki dziwny, zlowieszczy. pozniej doszedl bol w okolicy jajnika i plamienie... a potem to szpital i 4 dni wyjete z zycia swoje juz wycierplialysmy. nadal sie boje ale czekam na koniec lutego na polowkowe usg to moze wtedy odetchne pelniejsza piersia. drugi trymestr sie zaczal to juz tak inaczej staram sie do tego podchodzic. musi byc po prostu dobrze ogladam wozki, lozeczka, lezaczki i staram sie myslec o tym, jakimi cudownymi rodzicami bedziemy z moim P. teraz chyba pozytywne nastawienie i jak najmniej stresu sa najwazniejsze. Gosia na kiedy masz termin?Hej ja również jestem po dwóch promieniach. Trafiłam na lekarza który kazał porobić badania i okazało się że mam zespół antyfosfolipidowy. Obenie jestem w połowie 14 tygodnia jestem po badaniach prenatalnych i lekarz stwierdził że wszystko jest książkowo. Przed zajściem brałam acard od pozytywnego testu dodatkowo neoparin 0,4 w zastrzykach. Wiem co przeżywacie mam to samo. Nadal się boję, staram się myśleć pozytywnie ale czasami strach jest większy. A wy jak sobie radzicie? Trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny
Szczęśliw@
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Sierpień 2019
- Postów
- 174
@wiola0904 @Misia1989 ten strach po utracie ciazy jest najgorszy. Ja pierwsza straciłam w 10 tyg. W drugiej odetchnelam z ulgą kiedy wkroczyłam w II trymestr,ale niestety w.18tyg kolejne poronienie. Boję się kolejnej ciazy,jak ja przetrwam,dla mnie te 9miesiecy to teraz wieczność....
reklama
wiola0904
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Styczeń 2020
- Postów
- 14 665
moge kochana zapytac co sie stalo w 18 tygodniu? robilas jakies badania, co bylo powodem...@wiola0904 @Misia1989 ten strach po utracie ciazy jest najgorszy. Ja pierwsza straciłam w 10 tyg. W drugiej odetchnelam z ulgą kiedy wkroczyłam w II trymestr,ale niestety w.18tyg kolejne poronienie. Boję się kolejnej ciazy,jak ja przetrwam,dla mnie te 9miesiecy to teraz wieczność....
musisz byc dobrej mysli!!! musisz wierzyc, ze wszystko bedzie dobrze. przeciez nie mamy tak naprawde nic do starcenia... strach bedzie juz zawsze. nigdy nas nie opusci. ale kazda ciaza, to dla nas szansa na zostanie mamami i tego musimy sie trzymac...
Podziel się: