reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Następna ciąża po poronieniu

Głowa do góry! Ja w 2018 urodziłam córeczkę. Później staraliśmy się i w 2019 w lipcu okazało się, że jestem w ciąży - niestety poroniłam w 7 tygodniu. Teraz jestem w 20 tygodniu i czekamy na synka 😁 Zaszłam w ciąże od razu w pierwszym cyklu po poronieniu z lipca. Spokojnie, będzie dobrze 😀
 
reklama
Cześć, straciłam ciążę 27.06.2019r w 11tyg (rozwój zatrzymał się na 7tc, serduszko nie biło). Strata bez farmakologii i zabiegu. 24.07.2019r @ według mojego 28 dniowego cyklu i następnej @ już nie było, byłam w ciąży.
Teraz 23tydzien, czekam na synka.
Ciążę potwierdziłam tylko testem płytkowym i czekałam na wizytę do 8tc, bo bałam się tego stresu, że za wcześnie mogłoby czegoś nie być. Było, jest mój synek. Też każda wizyta w toalecie to bylo sprawdzanie, czy nie ma krwi a czas od wizyty do wizyty z myślą, czy jeszcze dziecko żyje... Teraz czuję ruchy i mimo dobrego przebiegu badań prenatalnych w 12tc i 21tc, martwię się, czy synek jest na pewno zdrowy.
Ciąża po poronieniu niestety tak wygląda... W pierwszej, 8 lat temu, nie martwiłam się niczym.

Wszystkiego dobrego i spokoju!
 
Ja po 1 badaniu prenatalnym ,się uspokoiłam, choć i tak potem się martwiłam np ruchami, zawsze będzie coś, po urodzeniu tez i tak przez całe życie;)
 
Ja nadal nie mam spokojnej głowy, ale jestem dobrej myśli! 😊 Cała ciąża z córką też była w strachu bo pierwsze poronienie miałam w 2014 i tam nie obyło się bez zabiegu.. niestety. Ważne by sobie poukładać w głowie, że będzie dobrze i ograniczyć stres, bo on dziecku ani nam nie służy 🙂
 
Cześc.Wiem co przechodzisz.Mam 7 letniego synka.Ciąża ksiązkowa, 10pkt.W 2018 puste jajo plodowe, teraz 19 listopada lyzeczkowanie w 13 tyg ciazy, serduszko przestało bic w 9tc.Przeszlam to okropnie.Moje dziecko rowniez bo czekal na rodzenstwo.Zaczelismy szukac przyczyny.Mam super ginekolog wiec nas pokierowala.Kariotypy mamy prawidlowe, mi wyszla mitacja mthfr i pai.Musze brac witaminy zmetylowane a jak uda sie zajsc to heparyne, acard i luteine.Teraz robimy sobie detoks.Maz ma slabe wyniki nasienia wiec tez bierze witaminy i bardziej dba o siebie.Ja juz jestem obstawiona lekami - acard i metyle juz zaczelam brac do tego holina, dha, probiotyki, jod, wit d3, magnez.Okres dostalam po 6tyg.Bardzo bym chciala juz zaczac starania ale panicznie sie boje.Poczekam jeszcze do drugiej @ i zobacze ale jak mysle ze znowu bede w strachu to az cala sie trzese.Nie wiem czy sobie poradze z lekiem ktory mnie paraluzuje.
 
Miałam porobione te wszystkie wyniki anty fosfolipidowe dlatego, że coś mi nie halo do końca wyszło w tych podstawowych wynikach. Po szczegółowych badaniach okazało się, że wyniki w normie. A też miałam podejrzenie do brania heparyny bo w rodzinie mamy przypadki. Jedynie co, toczeń wyszedł "wątpliwy " niewiele poza normę Ale później się okazało, że okej. Zwariować można.

Jedyne teraz to co mam to niedoczynność od 13 lat Ale jest ona w świetnej lekowej formie oraz zanizony progesteron A więc luteina.

A prawda jest taka, że ciaza po poronieniu jak piszą dziewczyny jest ciężka psychicznie. Za każdym razem w toalecie sprawdzam czy nie ma krwi. To chore. [emoji50][emoji12]
@Misia1989
 
Ja na wyniki fosfolidowe jeszcze czekam, robilam nawet na bolerioze bo lekarka mi kazala.Wizyte mam 13 stycznia i dopiero poznam wyniki.
 
reklama
Do góry