Cześć, straciłam ciążę 27.06.2019r w 11tyg (rozwój zatrzymał się na 7tc, serduszko nie biło). Strata bez farmakologii i zabiegu. 24.07.2019r @ według mojego 28 dniowego cyklu i następnej @ już nie było, byłam w ciąży.
Teraz 23tydzien, czekam na synka.
Ciążę potwierdziłam tylko testem płytkowym i czekałam na wizytę do 8tc, bo bałam się tego stresu, że za wcześnie mogłoby czegoś nie być. Było, jest mój synek. Też każda wizyta w toalecie to bylo sprawdzanie, czy nie ma krwi a czas od wizyty do wizyty z myślą, czy jeszcze dziecko żyje... Teraz czuję ruchy i mimo dobrego przebiegu badań prenatalnych w 12tc i 21tc, martwię się, czy synek jest na pewno zdrowy.
Ciąża po poronieniu niestety tak wygląda... W pierwszej, 8 lat temu, nie martwiłam się niczym.
Wszystkiego dobrego i spokoju!