- Dołączył(a)
- 4 Kwiecień 2014
- Postów
- 5
Witajcie. Nie przedłużam, od razu piszę o co common.
Urodziłam córkę w 36 tyg. ciąży. Całą ciąże miałam przepłakaną, podtrzymywaną na fenoterolu i takich tam innych. Ostatni miesiąc leżałam w szpitalu. Przytyłam ogólnie 10 kilo. Nie zajadałam się fasfoodami, nie mogłam przy niej jeść nic. bez przerwy wymioty. Miałam cesarkę. Córka, mimo wcześniejszego porodu urodziła się z wagą 3350.
Od tamtego momentu zawzięłam się i karmiłam ją piersią. Nie było to dla mnie łatwe, bo była leniuszkiem i miała symptomy wcześniaka. Ma słabe napięcie mięśniowe. Więc odciągałam laktatorem. Po 6 miesiącu przeszłyśmy na spokojnie na mleko modyfikowane HIPP 1. Bardzo jej smakowało, ale była gorączkowa na tle jedzenia, domagała się od pierwszego dnia co, 2, 3 godziny. Nawet gdy wprowadziłam to mleko, jej nawyki nie zmieniły się. Potem wprowadzałam stopniowo kaszki. Jedynie co mogę dodać to to, że nie je na raz aż tyle mleka co proponują tabelki.
Obecnie ma 9 miesiąc,i HIPP2, nie lubi warzyw, wypluwa jabłuszka, słoiczki wszystkie lądowały w koszu. Smakowała jej tylko kaszka czy kleik, twarożek, i wreszcie - hura - rosołek na piersi z kurczaka, z mixowanym mięskiem, żółtko i herbatki. Najwięcej potrafi zjeść - uwaga - 160 ml czy to mleka, czy to kleiku czy zupki. Tak więc, nie jest tego sporo! Budzi się rano o 5.30 - dostaje pierwszą porcję mleka z 1.5 łyżki kaszki. Potem śniadanko o 9tej 3 łyżki kaszki na 150 ml wody. Między 11 a 12 - danonek, albo jakiś tam inny jogurcik dla małych dzieciaczków. I sen. O 14-15 je rosołek z mixowanym mięskiem, czasem mieszam jej to z ugniecionym ziemniaczkiem marchewką, żółtkiem. Nie lubi gęstego - woli rzadkie. I NIE MA WCALE ZĄBKÓW. Ryby jej nie smakują. Potem do godziny 18 zabawa ze starszym braciszkiem na podłodze, w międzyczasie herbatka. 18 - mleko (150 ml) z 1.5 łyżką kaszki. O 22, 23 się budzi ponownie - podaję jej samo mleko (150 ml). W nocy jeśli faktycznie się przebudzi to tylko herbatkę.
Poradźcie błagam Was, co robię źle. Co powinnam zmienić, a może wszystko ok???
Ale od 5 miesiąca jeździmy na rehabilitacje. Bo ma słabe napięcie. Boję się też o jej serduszko, bo ona rośnie w oczach!!!! Ma 83 cm i waży 13 kilo! Gdy jeżdżę z nią do Klimontowa, rehabilitanci nazwali ją Michellin. Przewraca się na boli, na brzuchu nie lubi zbytnio leżeć, a gdy już tak jest - cofa się do tyłu, ślizga po podłodze. W łóżeczku stara się klękać, podpierać na kolanka. Jeszcze się nie dźwiga do wstawania. Niecałe 2 miesiące temu wreszcie usiadła. Jest jej ciężko, ale widzę jak to dziecko chce bardzo. Boję się o jej stawy i kręgosłup.
Byłam u jednego pediatry - sugerowała te rehabilitacje, ale nie mówiła ani razu nic o żywieniu! Obecnie zmieniłam na kolejnego, byłam u niego na szczepieniu - to tylko się uśmiechał - jaka Ty duża jesteś! - ale nic nie powiedział . Zapytałam to dostałam odpowiedź- dziś nie mam czasu, bo szczepienia....
Błagam Was, czy któraś z Was potrafi obliczyć ile ona w sumie powinna zjadać na 9 miesiąc? A ile kalorii to wychodzi obecnie przy tych moich porcjach??? Nie chcę jej zbytnio głodzić, bo boję się, że będzie efekt jojo. Nie wiem co i jak mam postępować. A jest dla mnie oczkiem w głowie. A wiem jak nadwaga może mieć negatywne skutki na jej serce. Jestem umówiona do kardiologa, bo ostatnio były wyczuwalne jakieś szmery. Jestem załamana.
Jeżeli to możliwie - napiszcie odpowiedź jak najszybciej, choćby dziś.
ps. planuję zrobić jej badanie krwi po 10tym kwietnia.
ps.2. Mariuszek tez był urodzony przez cc, ale w terminie z wagą 3550. I potem też był potężny, Bardzo późno zaczął chodzić, miał 1 i 3 miesiące. Nigdy nie raczkował. A teraz jest 4 letnim szczypiorkiem 122 wzrostu i 17 kilo wagi.
Pozdrawiam
Urodziłam córkę w 36 tyg. ciąży. Całą ciąże miałam przepłakaną, podtrzymywaną na fenoterolu i takich tam innych. Ostatni miesiąc leżałam w szpitalu. Przytyłam ogólnie 10 kilo. Nie zajadałam się fasfoodami, nie mogłam przy niej jeść nic. bez przerwy wymioty. Miałam cesarkę. Córka, mimo wcześniejszego porodu urodziła się z wagą 3350.
Od tamtego momentu zawzięłam się i karmiłam ją piersią. Nie było to dla mnie łatwe, bo była leniuszkiem i miała symptomy wcześniaka. Ma słabe napięcie mięśniowe. Więc odciągałam laktatorem. Po 6 miesiącu przeszłyśmy na spokojnie na mleko modyfikowane HIPP 1. Bardzo jej smakowało, ale była gorączkowa na tle jedzenia, domagała się od pierwszego dnia co, 2, 3 godziny. Nawet gdy wprowadziłam to mleko, jej nawyki nie zmieniły się. Potem wprowadzałam stopniowo kaszki. Jedynie co mogę dodać to to, że nie je na raz aż tyle mleka co proponują tabelki.
Obecnie ma 9 miesiąc,i HIPP2, nie lubi warzyw, wypluwa jabłuszka, słoiczki wszystkie lądowały w koszu. Smakowała jej tylko kaszka czy kleik, twarożek, i wreszcie - hura - rosołek na piersi z kurczaka, z mixowanym mięskiem, żółtko i herbatki. Najwięcej potrafi zjeść - uwaga - 160 ml czy to mleka, czy to kleiku czy zupki. Tak więc, nie jest tego sporo! Budzi się rano o 5.30 - dostaje pierwszą porcję mleka z 1.5 łyżki kaszki. Potem śniadanko o 9tej 3 łyżki kaszki na 150 ml wody. Między 11 a 12 - danonek, albo jakiś tam inny jogurcik dla małych dzieciaczków. I sen. O 14-15 je rosołek z mixowanym mięskiem, czasem mieszam jej to z ugniecionym ziemniaczkiem marchewką, żółtkiem. Nie lubi gęstego - woli rzadkie. I NIE MA WCALE ZĄBKÓW. Ryby jej nie smakują. Potem do godziny 18 zabawa ze starszym braciszkiem na podłodze, w międzyczasie herbatka. 18 - mleko (150 ml) z 1.5 łyżką kaszki. O 22, 23 się budzi ponownie - podaję jej samo mleko (150 ml). W nocy jeśli faktycznie się przebudzi to tylko herbatkę.
Poradźcie błagam Was, co robię źle. Co powinnam zmienić, a może wszystko ok???
Ale od 5 miesiąca jeździmy na rehabilitacje. Bo ma słabe napięcie. Boję się też o jej serduszko, bo ona rośnie w oczach!!!! Ma 83 cm i waży 13 kilo! Gdy jeżdżę z nią do Klimontowa, rehabilitanci nazwali ją Michellin. Przewraca się na boli, na brzuchu nie lubi zbytnio leżeć, a gdy już tak jest - cofa się do tyłu, ślizga po podłodze. W łóżeczku stara się klękać, podpierać na kolanka. Jeszcze się nie dźwiga do wstawania. Niecałe 2 miesiące temu wreszcie usiadła. Jest jej ciężko, ale widzę jak to dziecko chce bardzo. Boję się o jej stawy i kręgosłup.
Byłam u jednego pediatry - sugerowała te rehabilitacje, ale nie mówiła ani razu nic o żywieniu! Obecnie zmieniłam na kolejnego, byłam u niego na szczepieniu - to tylko się uśmiechał - jaka Ty duża jesteś! - ale nic nie powiedział . Zapytałam to dostałam odpowiedź- dziś nie mam czasu, bo szczepienia....
Błagam Was, czy któraś z Was potrafi obliczyć ile ona w sumie powinna zjadać na 9 miesiąc? A ile kalorii to wychodzi obecnie przy tych moich porcjach??? Nie chcę jej zbytnio głodzić, bo boję się, że będzie efekt jojo. Nie wiem co i jak mam postępować. A jest dla mnie oczkiem w głowie. A wiem jak nadwaga może mieć negatywne skutki na jej serce. Jestem umówiona do kardiologa, bo ostatnio były wyczuwalne jakieś szmery. Jestem załamana.
Jeżeli to możliwie - napiszcie odpowiedź jak najszybciej, choćby dziś.
ps. planuję zrobić jej badanie krwi po 10tym kwietnia.
ps.2. Mariuszek tez był urodzony przez cc, ale w terminie z wagą 3550. I potem też był potężny, Bardzo późno zaczął chodzić, miał 1 i 3 miesiące. Nigdy nie raczkował. A teraz jest 4 letnim szczypiorkiem 122 wzrostu i 17 kilo wagi.
Pozdrawiam
Ostatnia edycja: