reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

nad brzegiem rzeczki mieszkają małe smuteczki ;(

Normalnie mam wszystkiego dosc!!!!!!!!!! Wezme chyba sama ze soba rozwod, albo przynajmniej separacje......... I z calym swiatem najchetniej tez.
Pisalam kiedys, w ktoryms watku, ze zamowilismy nowa wersalke (ma stac w pokoiku malutkiej i na niej bedziemy spac, zeby byc blisko Emilki.... no i ten czas, kiedy bede sie kiepsko czuc po porodzie tez mialam zamiar na niej spedzic).. Miala byc gotowa na 3 grudnia. Ale od razy zastrzeglismy, ze chcemy odebrac 2 dni pozniej, bo w ten akurat nie mozemy. wiec oczywiscie pomimo tego 3-ego obudzil nas telefon o 7 rano, ze stoja z wersalka i chca ja wnosic. A my mamy nadal pokoj zawalony. Wiec umowilismy sie dwa dni pozniej. Wtedy przyjachali i przywiezli cos zupeeeeeelnie innego, niz zamawialismy. Jakis ochydny, wyplowialy kolor. Wiec oczywiscie nie wzielismy tego czegos. Uznalismy, ze trudno, ze pomylka i poczekamy. Mieli zrobic na ubiegla sobote. Wiec calutki dzien przesiedzialam w domu, glodna, bo mi sie zarelko skonczylo. Potem warowal moj chlop, bo ja pojechalam na panienski do kumpeli. W koncu moj nie wytrzymal i zadzwonil do tych wariatow, ze czeka. A oni na to, ze jeszcze nie gotowe i, ze bedzie na srode (czyli wczoraj). Wczoraj znow warowalam jak burek przy budzie, ale zadzwonilam do nich juz o 11, zeby sie dowiedziec, czy mam siedziec. Powiedzieli, ze niestety z jakiegos tam powodu opozni im sie transport i ze bedzie na dzisiaj. Wiec dzisiaj moj chlop juz z samego rana zadzwonil i co sie okazalo???????????? Ze nie bedzie w ogole . Bo skonczyly im sie juz tamte materialy, z ktorego zamowilismy. Ale oni maja tamta, ktora przywiezli nam juz raz i moga ja przywiezc!!!!!!!!!!!!!!!!1
Wku.....am sie i kazalam oddac zaliczke, bo mam juz dosc. W Ikea nic nie kupilam, bo nie maja kolorow za duzo, a ja juz wszystko mam przygotowane pod tamten zamowiony turkusowy. W najwiekszym meblowym w regionie oprocz powalajacych cen (przynajmniej o 1000-1500 wiecej niz za ta, ktorej nie bedzie wiecej) tez nic nie ma!!!!!!!!!!!
Lozeczko dla malej zamowilam i mialam miec na 13-tego. Pytalam w sklepie i powiedzieli, ze pomiedzy 19 a 20-stym dadza odpowiedz. Do dzisiaj sie nie odezwali.
Zastanawiam sie, jak by to wszystko wygladalo, gdybysmy sobie te zakupy zostawili na pozniej. Zostalibysmy z reka w nocniku.
Z tych dzisiejszych nerwow dostalam takich cholernych skurczy, ze pojechalismy na izbe. Puscili mnie do domku, ale mam teraz codziennie zjawiac sie na ktg, bo zarejestrowalo skurcze, szyjka sie skraca i musimy ja na biezaco obserwowac. Polozna powiedziala, ze jak mi sie nie uspokoi, to ona nie daje mi szans na donoszenie nawet do konca roku ;-(
Ide jeszcze dzisiaj do gina poustalac dokladnie dawki fenoterolu........... Ble............
Ide lezec, moze nam jednak przejdzie............ A jak nie to bede miala dzidzie pierwsza, nie bede jej miala gdzie polozyc, bo nie ma lozeczka zamowionego i nie bede sama miala sie gdzie obok niej polozyc, bo mnie wykiwali z wersalka.
I koncze elaborat, bo i tak sie juz nikomu nie bedzie tego chcialo przeczytac.
 
reklama
Kira Ty nie panikój bo nie warto wiem że takie odejście olewcze ludzi może wqurwic ale sama widzisz nikt sie tym nie
przejmuje tylko Ty i mała na tym cierpicie, niestety żyjemy w kraju gdzie każdy ma każdrego głęboko w dupie,
ja tez zadzwonie na poczatku stycznia do swojego sklepu spytam czy rzeczywiscie na 10 tego bedzie wszystko
przygotowane widze na Twoim przykładzie że trzeb asamemu wszystko przygotowac, szwagierka tez zamówiła meble a jak co
do czego przyszło to Oskarek leżał 3 dni na dwóch złączonych krzesełkach, miał takie łóżeczko zrobione bo firma sie
nie wyrobiłam na czas... jedna z największych w Trójmieście .... grrrr
 
Wiesz, co mnie najbardziej w tym wszystkim dziwi??? sami mamy styk z branza handlowa (mamy komis samochodowo-motocyklowy) i szanujemy kazdego klienta. A oni sobie olewaja. Przeciez wiadomo, ze skoro jestem w ciazy to jestem potencjalna klientka do innych rzeczy w tym sklepie z lozeczkami. A po taki numerze wiecej tam nie pojde i co wiecej zapewne opowiem o tym innym znajomym w wieku produkcyjnym. Podobnie z wersalka. Kazdemu bede odradzala tamto miejsce. Sami nie wiedzea, ze traca znacznie wicej niz jednego klienta na jeden produkt. Zalosne to jest. Szkoda, ze teraz nie ma ksiazek zazalen........
 
Tylko jak sie zamawia i wpłaca zaliczkę to nigdy nie ma żadnego problemu, wszystko bedzie i na czas ...... a potem
życie co innego pokazuje :mad: :mad: :mad:
 
Kira, nie warto się tak denerwować z pwodu przedmiotów. Może są one istotne ale nie warte tych emocji i ich skutków. Coś się wymyśli jeszcze. Masz juz chyba wózek więc w razie czego na początek jest gdzie Emlikę położyć, a Ty też teraz na podłodze nie śpisz. Odpuść sobie teraz ten temat. Minie troszke czasu i na pewno jakieś sensowne rozwiązanie przyjdzie samo i bez zbędnych emocji.
Ćwicz cierpliwość, bo przyda Ci się ona przy małym dziecku ;)
 
Ojc, cierpliwosc... i tak juz bylam cierpliwa.... az za bardzo.
Zaraz po porodzie miala do mnie wprowadzic sie mam na 2 tygodnie. We trojke na jednym lozku i z wozkiem przy nim nie damy rady ;-(
Dobrze, ze wzielismy sie za to tyle wczesniej, bo gdybysmy zaczeli w styczniu to w ogole juz by bylo super. Teraz mamy jeszcze czas i bedzie ok., ale i tak nerwy mam. I to nie przez to, ze cos sie opozni itp., ale na ludzi, ze sa tak beznadziejni.
 
Kira nie przejmuj sie, jakos powoli sie wszystko ulozy (bedzie musialo), a Tobie przeciez nie wolno sie denerwowac. Olac ich. Zebys Ty wiedziala co dopiero tu sie wyrabia z terminami, to jest dopiero szkola cierpliwosci :) Rekordzista jezeli chodzi o nasze mieszkanko jest hydraulik, ktory od momentu ustalenia terminu do momentu jego przyjscia minelo .... 5 miesiecy.
 
reklama
O, matko...Własnie mi sie sniło, że mordowałam małe kotki. Chyba z 10 sztuk, wszystkie czarne, i zdaje się,że to były wcielenia szatana (nie przyuważyłam, czy miał gdzieś po trzy szóstki). Ja je mordowałam, a one ożywały i się na mnie rzucały. Dlaczego mi się ostatnio takie dziwne rzeczy snią? No i teraz po wszystkim, trzęsie mnie , kopyta spuchły, oczy też, mało co widzę. Te sny mnie wykończą.
 
Do góry