reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mum2Be czyli mamusie w ciazy.

kiszka, kiszka. Ja tez mam USG 3/4D z Polski i tez to troche inaczej wygladalo, no ale tu jest Irlandia i trzeba sie z tym pogodzic, ew. moze jak nastepne osoby beda robic takie USG to moze zwroca uwage/poprosza o dluzszy film, bo i tak nagrywany jest na DVD, wiec co za roznica. Zdjecia tez mialam nagrane na plyte w Polsce, a tu tylko wydruk... :(

Z tym odsylaniem do domu... no niestety to praktykuja. Z tym, ze mnie pytali gdzie mieszkam i wtedy kazali jechac do domu, bo skurcze mialam, ale jak sie okazalo pozniej, ze to te lekkie (badz tu madry, ze to lekkie za pierwszym razem). Babki powiedzilay, ze mam wrocic jak skurcze beda co 5 min i takie mocne, ze nie bede mogla wytrzymac, wiec wrocilam w nocy ;)

Sluchajcie, co do parkingow, to sa takie czynne dlugo, to moze tam zaparkujecie. Wiem, to nie bedzie blisko szpitala, ale my tak robilismy. My pojechalismy drugi raz do szpitala w nocy, wiec pod samym wejsciem (do NMH) byly miejsca i tam zaparkowalismy, ale potem chyba od 8 trzeba bylo placic i to ok 3 euro za godz! wiec pierwszego dnia wydalismy mase kasy, ale juz nastepnego i przez kolejne dni (w szpitalu bylam 6) moj maz parkowal na takim parkingu, gdzie mozna bylo placic za caly dzien, a nie na godziny i to wyszlo 3 razy taniej.



a odnosnie dentysty - moja dentyska zawsze zanim zrobi mi znieczulenie pyta czy nie jestem w ciazy (bo jesli jestem to nie zrobi mi znieczulenia). i jak karmilam malego to kazala sciagnac pokarm i wylac, bo znieczulenie przenika do pokarmu.
 
Ostatnia edycja:
reklama
mam go w sygnaturce na samym dole a i tak tam jest skrócony nieco:sorry:

Widzialam, rewelacja! Jacek wczoraj siedzial i glowki i raczek szukal ale i tak stwierdzil ze nie wiele widzi :)

a z moim nosem podobnie. od miesiaca mam katar. kicham jak glupia, nos zatkany - tylko ze nic "nie leci". dopiero lekarz mi powiedzial, ze to jeden z "cudownych" objawow ciazy :)

a co do dojazdu to wczoraj rozmawialam z Jackiem i chyba zrobimy tak, ze jak pojawia sie skurcze to po prostu zamowie taxowke i pojade do szpitala sama jakby on byl w pracy. Jesli bedziemy w domu razem - to poczekamy az skurcze beda czestsze i pojedziemy taxi do szpitala. A jak sie okaze ze "jeszcze nie czas" to nie wiem - albo posiedzimy w poczekalni, albo bedziemy spacerowac po Parnellu :D

chociaz i tak przeraza mnie mysl, ze ja bede sama w domu jak zaczna sie czestsze skurcze. a nie ma sensu zeby Jacek bral urlop bo wole zeby go wykorzystal po porodzie a nie przed... zachcialo nam sie na wsi mieszkac :eek:

sloszym czyli jest mozliwosc, zeby podczas porodu moj J biegal do samochodu i wrzucal pieniadze?! chodzi mi o moment, ze kiedy juz akcja porodowa sie zacznie... mnie sie wydawalo, ze jak juz bede rodzic to "niestety" musi zostac?
 
Ostatnia edycja:
a jak to wyglada z dojazdem do szpitala. niejednokrotnie slyszalam od kolezanek, ktore rodzily, czy czytalam na forum, ze zdarza sie, ze rodzacym sie wydaje, ze "to juz" a szpital odsyla do domu, bo to jednak jeszcze nie juz (za male rozwarcie, za rzadkie skurcze) i prosza wrocic "pozniej". My mieszakmy poza Dublinem i co jesli beda mowic, ze jeszcze nie teraz. a droga do szpitala i z powrotem zajmie godzine. o ile nie bedzie korkow... a samochodem to faktycznie masakra tam jachac... Jacek mowi, ze najwyzej wyrzuci mnie pod szpitalem i pojdzie szukac miejsca do zaparkowania, ale ja sie zastanawiam co jesli porod sie zacznie? przeciez nie bedzie biegac co 3h zeby doladowac parking bo do tego glowy miec raczej nie bedzie ;)

Jakies rozwiazania inne polecacie? jak to wyglada?

Mnie chcieli odesłać, bo mimo ze wody odeszły nie było rozwarcia, ale powiedziałam, że mam 30 km do domu i nigdzie nie jadę:-D:-D:-D, więc załatwili mi łóżko i kazali chodzić po korytarzu, chodzić pod prysznic, żeby coś się zaczęło dziać. Po prostu się nie daj i będzie ok
 
Sloszym to ja nie wiem jak pytalam sie Antepowicz gdzie ma lepszy sprzet i w ktorej przychodni jest dluzszy filmik mowila ze w Emc.
W pierwszej ciazy robilam w Medicusie co prawda bardzo wczesnie mialam 4d ale juz fajnie bylo widac corcie i filmiki mamy dlugie zobaczymy jak teraz bedzie w Emc w razie cos to powiem ze chce aby filmiki byly dluzsze,zobaczymy...

Dorota nie biore nic co prawda codziennie mi nie dokuczaja na szczescie ale jak juz wezmie to konkretnie i to tylko w jednej lydce

A odnosnie parkingow na szczescie w Droghedzie takich problemow nie ma,miejsca jest full:-)ja to tylko sie martwie czy J w razie jak bedzie w pracy a mnie wezmie czy zdarzy caly czas o tym mysle,J mowi ze przy pierwszej ciazy mnie zawozil do szpitala to i teraz tez tak bedzie,czas pokaze
 
hej :)

Maximilian urodzil sie 20.03 o godz. 18:57
porod sn, 3630 g i 54 cm szczescia :)

porod wywolywany zelem, potem organizm przejal kontrole ;-) pierwszy ogromny bol ok.17:10 a o 18:57 Max byl na swiecie, owiniety 4 razy pepowina!! 9ptk apgar a po 5 min -10 ptk. Nie popekalam, porod szybki ale baaardzo intensywny....

Za to po porodzie troche problemow, po urodzeniu lozyska dostalam wielkego krwotoku,zlecieli sie lekarze ,polozne i po prawie godzinie udalo im sie nad tym zapanowac. stracilam prawie litr krwi, mialam cewnik,kroplowki i antybiotyk dozylnie bo mi temperatura skoczyla.
Na drugi dzien okazalo sie ze do tego zlapalam jakas bakterie i musze dostawac dozylnie antybiotyk co 8 godzin i dopiero w srode udalo nam sie wyjsc do domku :)
Dla mnie masakra dlatego,ze panicznie boje sie igiel i wenflonow wiec im tam histeryzowalam za kazdym razem hehe

Najwazniejsze,ze juz jestesmy w domu. Ja juz bym chciala normalnie funkcjonowac,dlatego staram sie robic to co chce no ale niestey zdarza mi sie ,ze prawie mdleje wiec musze troche uwazac.
Na szczescie mam duza pomoc meza i mamy wiec mam nadzieje,ze niedlugo wszystko przejdzie :)
pozdrawiam :)
 
i dziekuje wszystkim za gratulacje :)
teraz trzymam kciuki za was, oby wszystko poszlo szybko i bez problemow :)

A co do imienia to Leon byl wybrany,ale jeszcze nie na 100% Tomek caly czas sie zastanawial i w koncu zdecydowal sie na Maxa - byla jego kolej wybierania ;-) a mi sie imie podoba wiec tak zostalo :)
 
Po prostu się nie daj i będzie ok

hehe, asienka_r, z tym nie powinno byc problemu :) a jeszcze jak dorzuce swoje "ciazowe" humory to juz w ogole :D


ja to tylko sie martwie czy J w razie jak bedzie w pracy a mnie wezmie czy zdarzy caly czas o tym mysle

Ania83, moj stwierdzil, ze jak on nie zdarzy to najwyzej urodze taxowkarzowi na kolanach :D

w ogole chcielismy mame i tesciowa do Irlandii sciagnac w okolicach daty porodu. napierw jedna na 2 tyg, pozniej druga. ale moja mama juz wymyslila, ze bedzie razem ze mna na porodowce siedziec, a jak tam nie mozna to na korytarzu. ogolnie z checia dyrygowalaby calym szpitalem. a z tesciowa wspolnego jezyka nie mam i raczej juz nie znajde to raz. dwa ona ma swoja wlasna wizje na temat J i dziecka i niestety ja w niej jestem bo musze (ale to dluzsza historia) i tez z checia podyrygowalaby calym swiatem... wiec z jednej strony fajnie by je bylo miec obok w razie jak Jacek bedzie w pracy ale z drugiej lepiej jak ich nie ma...


86ruda, GRATULACJE!! i szybkiego powrotu do formy ;)
 
reklama
Do góry