reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

MULTIMAMY - wątek główny

U mnie ok. Julka co prawda trochę zazdrosna, ale jakoś daję radę. Mąż mi pomaga przy niej, bo ma 2 tyg wolnego. Gorzej będzie jak sama zostanę.
A ja zdycham z bólu brzucha. Obkurczanie się macicy boli mnie jak cholera, z Julką tak nie miałam, ale najważniejsze że nie mam szwów :-)
Chwalę się moją Anią - świeżutkie fotki sprzed chwili :-)
 

Załączniki

  • IMG_7477.jpg
    IMG_7477.jpg
    19,9 KB · Wyświetleń: 54
  • IMG_7479.jpg
    IMG_7479.jpg
    18,4 KB · Wyświetleń: 49
  • IMG_7480.jpg
    IMG_7480.jpg
    18,5 KB · Wyświetleń: 47
reklama
Martuś, słodycz!!! tylko tulić, całować, głaskać w ogóle kochać :tak:

Ja też miałam przeprawę ze skurczami, więc nie jesteś jedyna. Karm ją piersią, to powinno szybciej się skurczyć. Chociaż ja musiałam paracetamol brac... Ja tam od razu byłam sama z dwiema, to i Ty dasz! :tak:
 
Black Aniulka jest słodziutka :-) Nic tylko "tuli tuli" :-)

Słyszałam właśnie, że po 2 porodzie obkurczanie macicy strasznie boli. Mnie po 1 już okropnie bolały (jak skurcze porodowe :szok:), więc nie wiem co będzie po drugim...
Bóle nasilały się właśnie podczas karmienia. A ja się męczyłam bo nie chciałam brać paracetamolu, bo wydawało mi się, że zaszkodzi małej...

Tak samo po porodzie chciałam mieć małą przy sobie (pielęgniarki z noworodków strasznie psioczyły, że te mamuśki to takie wygodne, mówiły pogardliwie, że wolą się wyspać niż zająć dzieckiem itp.) i wzięłam małą na noc. Efekt był taki, że rodziłam w nocy - nie spałam, potem cały dzień nie spałam i znów całą noc nie spałam bo mała na mnie wisiała a w dzień jak już usnęłam to nie słyszałam małej mimo że leżała obok mnie! :szok:
Pielęgniarka przyszła, podobno próbowała mnie obudzić ale ja nie reagowałam, więc zabrała dziecko i poszła. Mną się nikt nie zainteresował. Koleżanki też mnie głaskały po policzku itp. a ja nic! Obudziłam się po pół godzinie przerażona gdzie jest moje dziecko a te opowiedziały mi całą sytuację. Nie mogłam sobie wybaczyć, że jej nie słyszałam. Zaraz po nią poszłam. Odespałam dopiero po 3 dniach w domu.
U nas jest zakaz odwiedzin na oddziale, tylko pacjentka może wyjść do rodziny na korytarz (ale nie każda się czuje na siłach zasuwać przez cały oddział) a tam nie ma gdzie usiąść bo jest tylko parę foteli. I wszystko niby po to, żeby pacjentka odpoczęła po porodzie. Porażka. Mąż nawet nie mógł córeczki potrzymać. Tylko przy porodzie a potem dopiero w domu.
Jasne, że zarazki itp., ale w końcu przy porodzie był, więc nie rozumiem dlaczego potem ma być izolowany od dziecka. A pielęgniarki też przychodzą z zewnątrz na zmianę i tak samo pacjentka może wyjść na korytarz.

Black a jak jest u was. Twojego męża wpuścili na poród rodzinny? Mam nadzieję, że tak.
I super, że Ci pomaga :-)

Ewunia podziwiam Cię, że sama od początku sobie dałaś radę :-)
 
Black: mała Ania jest cudowna. Ale Ci zazdroszcze, że masz już swoją niunię przy sobie. Mam nadzieję, że szybko wrócisz do formy a ból będzie do zniesienia. Pamiętaj, że z każdym dniem będzie lepiej i łatwiej.

Tosiaczku: jak samopoczucie??? mam nadzieję, że macie się dobrze z Fasolką.
Myślę troszkę o imieniu i nie będę oryginalna hehe. Moje opcje to: Ania, Ewa, Julia, chodziła mi też po głowie Amelia i Sylwia ale powoli czuje, że to nie to. Pewnie jeszcze coś się urodzi-zobaczymy. Dla chłopaka to myślę, że 99% Szymon.
Wczoraj miałam pierwszą wizytę u gina. No i mam lekkiego doła bo ciąża jest za mała względem jej wieku (nie dostałam @po porodzie a wiem dokładnie kiedy przytulałam się z mężem). Nawet aparat usg nie pokazał wieku :-( Mam natychmiast odstawić Tomka od piersi i brać duphaston. Muszę porobić badania i zgłosić się 28.12, zeby sprawdzić czy bije serduszko. Mam nadzieję, że moja Fasolinda weźmie się w garść i urośnie. Ja wiem, że dziewczynki muszą być drobniejsze niż chłopcy (bo ja nie myśle ineczej, jak tylko, że to dziewucha) ale bez przesady. Zobaczę teraz co się będzie działo z moimi piersiami..już teraz czuję trochę, że lewa twardenieje..nie wiem teraz czy odciągać troche pokarmu czy jeszcze poczekać?

Ewunia: w imieniu Tomcia dziękujemy za życzonka :-D ten czas naprawdę szybko leci..jeszcze nie tak dawno to był taki mały okruszek a teraz...kawał chłopa z niego i nikt by nie powiedział, że to wcześniak.

Całuje Was mocno dziewczyny
 
Gosia czujemy się coraz lepiej. Czasem jeszcze szarpie, ale mam przypływ energii i pozwoliłam sobie nawet umyć okna (mam mało i małe ;-) )

Mojemu mężowi marzy się synek. W intuicję już nie wierzę, bo wg niej Kinia miała być Konradkiem hahaha ;-)

Dla synka myślimy o imieniu Konrad właśnie, ale może nam się jeszcze zmieni.
Dla córeczki Gosia, Gabrysia, może Natalia... sami jeszcze nie wiemy. Ostatnio też mi się podoba Roksana, ale jak znam męża, to jemu nie przypadnie do gustu...
W sumie to jak na razie to najbardziej skłanialiśmy się co do Gosi ;-)

Każde imię jest tak naprawdę ładne, jak się ładnie wypowie ;-)
Unikamy tylko bardzo oryginalnych i nietypowych, myśląc o przyszłości maluszka.

Trzymam kciuki, aby maleństwo szybko urosło :-)

A co do piersi, to lepiej odciągać jak już czujesz, że musisz, bo inaczej rozhulasz laktację...


Ja już nie karmię Kini 3 miesiące a przed wczoraj w nocy miałam takie uczucie bolących i twardych piersi jakby mi pokarm napływał :szok:
 
Ja też źle wspominam obkurczanie się macicy, po drugim dzieciaczku to cięzko było, na dodatek pęknięcia, szwy, miałam problemy z siusianiem hehehe nigdy więcej nie chcę rodzić ;-)

Black, co za mały cukiereczek aż się ją chce wycałować bąbelka

Tosiaczek
, ale przecież każda jest inna, może Ty będziesz miała na odwrót, tzn. z pierwszym dzieckiem miałaś mega skurcze przy obkurczaniu a po drugim mało co? :-D

U nas zimno, chłodno, wieje wiatr i sypie śnieg... Brzydko ogólnie :-p
I mam katar, co prawda nie tragiczny z gilami do pasa, ale wkurza mnie nieziemsko.
Zaraz spadam gotować sobie i chłopakom obiadek
 
Moje dziewuszki śpią, a ja skończyłam sprzątać mieszkanko. Umyłam podłogę, pozmieniałam pościele, pościerałam kurze, jeszcze tylko dywan muszę odkurzyć, ale to jak małe wstaną. Byłam nastawiona na masakrę, a okazuję się, że wcale nie jest jakoś bardzo ciężko. Tylko wszystko teraz robię x2 :-D, chodzi mi tu o kąpiele, przewijanie. Zobaczymy co będzie jak Aniutek zacznie się przemieszczać, wtedy pewnie będzie ciężej.
 
reklama
Black, jak dla mnie to właśnie początki wydają się teraz gorsze - chyba dlatego, że młodszy był płaczkiem i wiecznie wisiał przy cycu. A teraz jak ciągle pełza po mieszkaniu mam więcej czasu dla siebie.
I po porodzie mimo bólów itd też miałam masę energii :-D:-D
Nie wiem skąd to jest :D
 
Do góry