reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mój 15 letni syn powiedział mi dzisiaj, że jest homoseksualistą

Dwa wątki chyba dlatego, że obawiałam się, że nikt się nie odezwie a bardzo potrzebuję rozmowy.
Orientacja nie ma znaczenia, ja też tak zawsze mówiłam, zawsze byłam za akceptacją itd. ale w momencie kiedy własne dziecko mówi o tym, muszę spojrzeć na wszystko z innej strony.
Głównie czuję strach, o niego na pewno, nie wiem o co jeszcze, chyba głównie o niego.
Przede wszystkim powiedz mu wprost co czujesz, o tym, że się o niego boisz, że to akceptujesz, że nic się nie zmieniło. On pewnie czuje, że to Cię dręczy i może to interpretować po swojemu nie wiedząc czym się tak naprawdę martwisz. Moim zdaniem przekonaj syna, żeby powiedzieć ojcu, takie życie z tajemnicą na pewno jest dla niego okropnie obciążające. Najpierw Ty porozmawiaj z mężem, przygotuj go, żeby nie zranił syna i potem dopiero porozmawiajcie razem. Nie martw się, świat idzie do przodu, na pewno syn znajdzie sobie miejsce na ziemi, w którym będzie się czuł ok :)
 
reklama
A jak masz np. córkę hetero to już niby jest bezpieczna? W Polsce?
Proszę Cię. Każde dziecko może spotkać coś złego i jasne, że jako matki się o to martwimy i jasne że uczulamy na to dzieci, ale chyba autorka trochę zaspała skoro chce rozmawiać z 15latkiem na tematy seksualności. Ja mam dzieci w wieku 6 i 10 i one od dawna wiedzą, że mogą być kim chcą, mogą kochać kogo chcą. Regularnie chodzą z nami na parady równości, mamy wielu znajomych homoseksualnych, z innym kolorem skóry, o innej religii. Mówienie: akceptuję Cię, ale pogadajmy w cztery oczy na ten temat nie świadczy o tolerancji autorki. Resztą już samo to, że dziecko po informacji wyszło z domu i się bało/wstydziło wrócić też świadczy o czymś. Dziecko wychowywane w tolerancji po prostu by zaprosiło swojego chłopaka bez robienia z tego nie wiadomo czego
Hej, a jakie to ma znaczenie dla tego wątku czy autorka postąpiła dobrze? To znów sytuacja, kiedy ktoś prosi o radę, a dostaje ocenę. Skoro jesteś mądrzejszą matką to podpowiedz tej kobiecie, zamiast ją zawstydzać (co może spowodować, że zamilknie i dalej nie będzie umiała postąpić właściwie). Wątki z prośbą o radę nie służą podbudowywaniu ego radzących.

Jesteśmy w Polsce, w wielu rodzinach nie ma tolerancji niestety. Jeśli jednak rodzic, mimo swoich uprzedzeń stara się zareagować właściwie to dla dziecka jest to ważne i fajnie gdybyś pomogła autorce zamiast ją oceniać. Może małymi kroczkami dojdziemy w ten sposób do jakiejś normalności w tym kraju.
 
Hej, a jakie to ma znaczenie dla tego wątku czy autorka postąpiła dobrze? To znów sytuacja, kiedy ktoś prosi o radę, a dostaje ocenę. Skoro jesteś mądrzejszą matką to podpowiedz tej kobiecie, zamiast ją zawstydzać (co może spowodować, że zamilknie i dalej nie będzie umiała postąpić właściwie). Wątki z prośbą o radę nie służą podbudowywaniu ego radzących.

Jesteśmy w Polsce, w wielu rodzinach nie ma tolerancji niestety. Jeśli jednak rodzic, mimo swoich uprzedzeń stara się zareagować właściwie to dla dziecka jest to ważne i fajnie gdybyś pomogła autorce zamiast ją oceniać. Może małymi kroczkami dojdziemy w ten sposób do jakiejś normalności w tym kraju.

Może przeczytaj cały wątek, a potem pouczaj co powinnam dać? ;)
 
Na pewno masz sporo racji. Chyba nie chciałam aby moje dziecko było homoseksualne. Nie jestem w stanie wyjaśnić z czego to wynika. Nigdy nie przeszkadzały mi parady równości, wkurza mnie kiedy zabiera się prawo do swobodnego życia osobom LGBT itd. ale faktem jest, że zawsze to było "obok". Teraz jestem w centrum tego. To co czuję teraz najmocniej to strach o syna. Przecież widzę gdzie żyjemy, boję się. On jest okropnie wrażliwy i nie wiem jak sobie da radę. Ile było sytuacji, że dziecko robiło sobie krzywdę bo był źle traktowany. Na pewno nie ma czegoś takiego, że bałabym się powiedzieć np. w pracy u mnie o tym bo mam głęboko gdzieś co ktoś powie, to na pewno. Natomiast mam problem np. z moją matką, której na pewno prędko nie powiemy jeśli nie będzie trzeba bo wiem, że potrafi być okropna. Ona jest typem osoby, która się musi chwalić i jestem na 100% przekonana, że tutaj poczuje wstyd i pogardę. O takie sytuacje się martwię.
A moim zdaniem powinna wiedzieć jak największa część rodziny, znajomych, przyjaciół...tak po prostu. Bo to normalne, zwyczajne, to że ma chłopaka...tak samo jakbyś swojej mamie powiedziała, że ma dziewczynę, tak powiedzcie o tym. On musi czuć bardzo silne oparcie w Tobie i w mężu, musi mieć 100% pewności, że wszystko jest ok. Jeśli Twoja mama będzie wredna, Ty bądź wredna dla niej, broń go. Nie róbcie z tego tajemnicy jakby to było cokolwiek złego, wstydliwego. To zwyczajna wiadomość. Wasz syn ma pierwszego chłopaka, poznałaś go :) Jeśli będzie czuł, że ma w Was oparcie, że go akceptujecie, że uważacie, że to normalne to dużo łatwiej będzie mu się zmierzyć z brakiem akceptacji na zewnątrz. Niech wie, że zawsze może z Wami pogadać :)
 
Dziękuję. Póki co nie powiemy raczej, ja muszę sama sobie z tym poradzić, tzn. wolałabym z mężem i chyba tutaj będę rozmawiać z synem w tym kierunku, żeby mu powiedzieć. Ja sobie póki co z tym nie radzę. Zupełnie. Wiem, że usłyszę, że jestem złą matką ale mam ogromny problem z tym co usłyszałam. Boję się. O jego bezpieczeństwo ale też o to jak to wpłynie na młodszego syna, czuję strach, złość, strach, niepewność, strach, zaskoczenie, strach .....
Mam ogromne obawy, także się zastanawiam czy to na pewno tak jest czy syn zwyczajnie "szuka" swojej drogi. Nie wiem jak doszedł do tego po półrocznym związku przez internet. Dla mnie to poważna sprawa. Inna rzecz, że jakoś czułam podskórnie, że mi zakomunikuje to kiedyś, od może miesiąca, może dwóch, tak czułam, nie umiem tego wyjaśnić. Ale mimo, że czułam nie jest mi ani trochę łatwiej. Wręcz trudniej niż sądziłam. Jutro wigilia, staram się trzymać, żeby inni domownicy nie zorientowali się, że coś się dzieje ale tak się nie da. Męczę się.
To nawet nie jest tak, że ja nie chcę, żeby on tam spał bo to w ogóle wykracza poza moją granicę. Nie pozwoliłabym mu absolutnie z żadną obcą osobą spać i nie ma znaczenia płeć. On ma 15 lat. Ja nie chcę nawet, żeby szedł do tego hotelu, zaraz w głowie pojawiają mi się obrazy, że dostaje w głowę albo jakiś narkotyk, i że ktoś robi mu krzywdę, nie wiem porywa go czy coś. Z racji mojego zawodu naobserwowałam się masę tego typu rzeczy, zresztą wystarczy przejrzeć tv czy internet. A z drugiej strony jeśli oni się lubią a on faktycznie przyjechał, żeby się spotkać z synem to muszę pozwolić im się choć raz spotkać (wyjeżdża w poniedziałek) i chyba dzisiaj pozwolę ale na neutralnym gruncie lub u nas.
Uwierzcie mi, że jak sprawa nie dotyczy nas osobiście to wszystko wygląda bardziej kolorowo, ja też sądziłam, że nie będę miała z tym większego problemu. Teraz mam. Czuję to ale nie mogę zagłuszyć tego w sobie na siłę na zasadzie "nie mogę być złą matką". Nie wiem, muszę chyba to w sobie przepracować choć pewnie to nie będzie tydzień czy dwa.
 
Przede wszystkim naprawdę potrzebujesz porozmawiać z psychologiem.
Mówisz o tym tak jakby wasza rodzinę spotkała tragedia. Czytając początek tej wypowiedzi czułam jakbyś mierzyła się z śmiertelną chorobą syna i perspektywą jakiejś strasznej rodzinnej tragedii.
A Twoje dziecko po prostu ma chłopaka.
Rozumiem, że to wynika z braku tolerancji, ale nad tym też można pracować.
Dopóki nie zapanujesz chociaż odrobinę nad swoimi emocjami lepiej nie rozmawiaj z synem bo Twoje słowa go zranią.
Nawet ja obca osoba czytając to jak o nim piszesz czuję smutek.
Twoje dziecko nie zrobiło NIC ZŁEGO.

P. S. Jak to niby miałoby wpłynąć na młodszego syna? Orientacja seksualna nie przenosi się drogą kropelkową[emoji85]
Gdyby tak było Twój syn nie byłby homoseksualny bo przecież Ty i mąż kichacie na niego heteroseksualizmem od 15 lat [emoji6]



Dziękuję. Póki co nie powiemy raczej, ja muszę sama sobie z tym poradzić, tzn. wolałabym z mężem i chyba tutaj będę rozmawiać z synem w tym kierunku, żeby mu powiedzieć. Ja sobie póki co z tym nie radzę. Zupełnie. Wiem, że usłyszę, że jestem złą matką ale mam ogromny problem z tym co usłyszałam. Boję się. O jego bezpieczeństwo ale też o to jak to wpłynie na młodszego syna, czuję strach, złość, strach, niepewność, strach, zaskoczenie, strach .....
Mam ogromne obawy, także się zastanawiam czy to na pewno tak jest czy syn zwyczajnie "szuka" swojej drogi. Nie wiem jak doszedł do tego po półrocznym związku przez internet. Dla mnie to poważna sprawa. Inna rzecz, że jakoś czułam podskórnie, że mi zakomunikuje to kiedyś, od może miesiąca, może dwóch, tak czułam, nie umiem tego wyjaśnić. Ale mimo, że czułam nie jest mi ani trochę łatwiej. Wręcz trudniej niż sądziłam. Jutro wigilia, staram się trzymać, żeby inni domownicy nie zorientowali się, że coś się dzieje ale tak się nie da. Męczę się.
To nawet nie jest tak, że ja nie chcę, żeby on tam spał bo to w ogóle wykracza poza moją granicę. Nie pozwoliłabym mu absolutnie z żadną obcą osobą spać i nie ma znaczenia płeć. On ma 15 lat. Ja nie chcę nawet, żeby szedł do tego hotelu, zaraz w głowie pojawiają mi się obrazy, że dostaje w głowę albo jakiś narkotyk, i że ktoś robi mu krzywdę, nie wiem porywa go czy coś. Z racji mojego zawodu naobserwowałam się masę tego typu rzeczy, zresztą wystarczy przejrzeć tv czy internet. A z drugiej strony jeśli oni się lubią a on faktycznie przyjechał, żeby się spotkać z synem to muszę pozwolić im się choć raz spotkać (wyjeżdża w poniedziałek) i chyba dzisiaj pozwolę ale na neutralnym gruncie lub u nas.
Uwierzcie mi, że jak sprawa nie dotyczy nas osobiście to wszystko wygląda bardziej kolorowo, ja też sądziłam, że nie będę miała z tym większego problemu. Teraz mam. Czuję to ale nie mogę zagłuszyć tego w sobie na siłę na zasadzie "nie mogę być złą matką". Nie wiem, muszę chyba to w sobie przepracować choć pewnie to nie będzie tydzień czy dwa.
 
Dziękuję. Póki co nie powiemy raczej, ja muszę sama sobie z tym poradzić, tzn. wolałabym z mężem i chyba tutaj będę rozmawiać z synem w tym kierunku, żeby mu powiedzieć. Ja sobie póki co z tym nie radzę. Zupełnie. Wiem, że usłyszę, że jestem złą matką ale mam ogromny problem z tym co usłyszałam. Boję się. O jego bezpieczeństwo ale też o to jak to wpłynie na młodszego syna, czuję strach, złość, strach, niepewność, strach, zaskoczenie, strach .....
Mam ogromne obawy, także się zastanawiam czy to na pewno tak jest czy syn zwyczajnie "szuka" swojej drogi. Nie wiem jak doszedł do tego po półrocznym związku przez internet. Dla mnie to poważna sprawa. Inna rzecz, że jakoś czułam podskórnie, że mi zakomunikuje to kiedyś, od może miesiąca, może dwóch, tak czułam, nie umiem tego wyjaśnić. Ale mimo, że czułam nie jest mi ani trochę łatwiej. Wręcz trudniej niż sądziłam. Jutro wigilia, staram się trzymać, żeby inni domownicy nie zorientowali się, że coś się dzieje ale tak się nie da. Męczę się.
To nawet nie jest tak, że ja nie chcę, żeby on tam spał bo to w ogóle wykracza poza moją granicę. Nie pozwoliłabym mu absolutnie z żadną obcą osobą spać i nie ma znaczenia płeć. On ma 15 lat. Ja nie chcę nawet, żeby szedł do tego hotelu, zaraz w głowie pojawiają mi się obrazy, że dostaje w głowę albo jakiś narkotyk, i że ktoś robi mu krzywdę, nie wiem porywa go czy coś. Z racji mojego zawodu naobserwowałam się masę tego typu rzeczy, zresztą wystarczy przejrzeć tv czy internet. A z drugiej strony jeśli oni się lubią a on faktycznie przyjechał, żeby się spotkać z synem to muszę pozwolić im się choć raz spotkać (wyjeżdża w poniedziałek) i chyba dzisiaj pozwolę ale na neutralnym gruncie lub u nas.
Uwierzcie mi, że jak sprawa nie dotyczy nas osobiście to wszystko wygląda bardziej kolorowo, ja też sądziłam, że nie będę miała z tym większego problemu. Teraz mam. Czuję to ale nie mogę zagłuszyć tego w sobie na siłę na zasadzie "nie mogę być złą matką". Nie wiem, muszę chyba to w sobie przepracować choć pewnie to nie będzie tydzień czy dwa.
Może porozmawiaj z psychologiem? Możesz sobie wykupić nawet konsultację online i pewnie jeszcze dziś sobie z jego pomocą ciut w głowie poukładać. Część lęków, które masz to zwykły lęk o dziecko, jakby do 15 letniej córki przyjechał nagle starszy chłopak z Niemiec to też byś była przestraszona. Część jednak wskazuje na to, że to dla Ciebie problem i dobrze byłoby ten problem przepracować.

Może dziś zaproś tego chłopaka do Was, poczęstuj ciastkami i herbatą i porozmawiajcie we trójkę :) Powiedz, że martwisz się o syna, że jest młodszy, że chłopak pojawił się tak nagle, żeby opowiedział coś o sobie :) Może się okazać, że to ok, rozumny młody gość i będziesz spokojniejsza. Po drugie porozmawiaj ze swoim synem, niech wie, że go akceptujesz, że ma w Tobie wsparcie, ale że masz obawy, boisz się o niego. Możesz go zapytać od kiedy wie itp ale takie rzeczy często się wie "od zawsze".
 
Może porozmawiaj z psychologiem? Możesz sobie wykupić nawet konsultację online i pewnie jeszcze dziś sobie z jego pomocą ciut w głowie poukładać. Część lęków, które masz to zwykły lęk o dziecko, jakby do 15 letniej córki przyjechał nagle starszy chłopak z Niemiec to też byś była przestraszona. Część jednak wskazuje na to, że to dla Ciebie problem i dobrze byłoby ten problem przepracować.

Może dziś zaproś tego chłopaka do Was, poczęstuj ciastkami i herbatą i porozmawiajcie we trójkę :) Powiedz, że martwisz się o syna, że jest młodszy, że chłopak pojawił się tak nagle, żeby opowiedział coś o sobie :) Może się okazać, że to ok, rozumny młody gość i będziesz spokojniejsza. Po drugie porozmawiaj ze swoim synem, niech wie, że go akceptujesz, że ma w Tobie wsparcie, ale że masz obawy, boisz się o niego. Możesz go zapytać od kiedy wie itp ale takie rzeczy często się wie "od zawsze".
Syn powiedział, że piszą sobie od ok roku ale od ok połowy uznali, że są parą. Teraz zobaczyli się pierwszy raz w życiu. Ten chłopak chodzi na jakiś uniwersytet i ma 18 lat. Zaproponowałam synowi, żeby przyszedł z nim i posiedzieli w domu bo zimno itd. ale on nie chciał, obawiał się miliona pytań dziadków itd. i spędzali czas na dworze. Bałam się przez cały ten czas, na szczęście przyszedł na tą godzinę, na którą chciałam.
Na pewno umówię się z psychologiem ale wolałabym twarzą w twarz. Online jakoś nie przemawia do mnie no i w domu nie mam warunków, zawsze ktoś się kręci w pobliżu a tak z telefonu z samochodu czy coś to chyba nie chcę takiej sprawy załatwiać. Dziękuję za słowa wsparcia!
Zdrowych i Wesołych Świąt!
 
reklama
Nie ma co się martwić że coś się stanie jeżeli syn będzie odpowiedzialny czy to byłby z mężczyzną czy z kobietą. I też zależy w jakim wy i wasz syn środowisku żyjecie, czy to mała wioska czy wielkie miasto. Bo w tej sytuacji bała bym się jak inni zareagują na syna, że będzie wytykany palcami, że nie odnajdzie wsparcia w szkole u przyjaciół, w swoim środowisku, że ktoś będzie chciał mu zrobić krzywdę że względu na ogólnie przyjętą inność. Myślę że w domu trzeba mu właśnie pokazać że może być z kim chce i jaki chce, ale na zewnątrz powinien uważać z pokazywaniem swojej odrębności szczególnie jeśli jest wrażliwy, bo może przeżyć niemiłe zetknięcie z innym mniej tolerancyjnymi osobami. Być może jest tak że poszukuje swojej drogi dlatego musi próbować. Ale w granicach rozsądku bo to tylko 15 latek. Ja bym wzięła męża i rozpoczęła rozmowę z synem bez obecności jego chłopaka. Powiedziała bym że na poszukiwanie swojej drogi i bycie sobą się zgadzam i że zawsze może być sobą, w domu może przyprowadzać swojego partnera i że nie ma w tym nic złego, że może poszukiwać swojej drogi, ale czy to był by facet czy kobieta nie zgadzam się na seks i że ma być odpowiedzialny, że to w końcu starszy facet z innego kraju poznany przez internet i żeby uważał gdzie się spotyka i żeby zawsze mówił gdzie będzie, podsunęła bym jakieś info z neta na temat zagrożeń. Myślę że dobrze że wyprosilaś tego chłopaka bo wydaje mi się że taka informacja powinna być najpierw powiedziana na gruncie rodzinnym bez obecności dla was obcej osoby, wiem że pewnie synowi było by trudniej ale w tym chodzi o was i o wasze podejście do tematu. On to ogarniał przez półtora roku a wy macie się dowiedzieć i już. Bratu syn też powinien powiedzieć jaka ma orientację. Homoseksualiści to duża część społeczeństwa, to zwykli ludzie których mijamy na ulicy i zwykle nie domyślamy się że mają inną preferencje.
 
Do góry