reklama
suzi1
Kocham Cię synuś
- Dołączył(a)
- 18 Grudzień 2009
- Postów
- 2 983
Azula w sumie wszystkie watki ciazowe sa malo aktualne;-)
Tak mnie uczono ze te ciazowe sie usówa ( jeszcze rez podkreslam ze zawsze jest mozliwość przywrócenia i tak tez sie praktykuje na BB, nie wiem jak na innych forach bo nie bywam)
wiadomym jest ze teraz sa bardziej aktualne sprawy:-) zakupy, wizyty,za chwile bedzie zabkowanie,chodzenie itp
Moze nowy temat założysz? bo jak sie zmieni nazwe to nie bedzie to pierwotna "pamiątka" o ktorej wczesniej była dyskusja;-)
A ten temat bedzie mozna zawsze milo wspominac:-)
Tak mnie uczono ze te ciazowe sie usówa ( jeszcze rez podkreslam ze zawsze jest mozliwość przywrócenia i tak tez sie praktykuje na BB, nie wiem jak na innych forach bo nie bywam)
wiadomym jest ze teraz sa bardziej aktualne sprawy:-) zakupy, wizyty,za chwile bedzie zabkowanie,chodzenie itp
Moze nowy temat założysz? bo jak sie zmieni nazwe to nie bedzie to pierwotna "pamiątka" o ktorej wczesniej była dyskusja;-)
A ten temat bedzie mozna zawsze milo wspominac:-)
Flaurka
Fanka BB :)
Suzi, ja Cię proszę, tekst o tym, że sie rozkręciło pisałam na tym forum kilka razy, przy okazjach róznych innych zadym, a Ty tylko ten tekst widzisz - i bierzesz go śmiertelnie poważnie, a chyba widać, że ja często piszę sarkastycznie, ironicznie - w tym autoironicznie, po prostu mam taki styl bycia i życia, na poważne biorę sprawy tego warte, ale nie czepiam sie słówek, i to napisanych - każdy czyta je z jaka chce intonacją - jeden widzi smiech, inny usmiech.
Kilka razy dostałam po głowie od was za smiertelnie poważne potraktowanie moich spostrzeżeń. ostatnio, jeszcze jak chodziłysmy brzuchate, napisałam, że tylko my jestesmy takie wszystkowiedzące i przewrazliwione na temat ciąży, o czym świadczy choćby to, że kupę czasu spędzamy na tym forum ucząc się wszystkiego, a wiele kobiet po prostu jest w ciąży, rodzi i wychowuje dzieci nie czytając ani słowa na ten temat. Oj oberwało mi się, oberwało. Choć to co napisałam było również do mnie skierowane, ale jakoś się okazało, że ja Was oskarżam. A ja w dalszym ciągu uważam, że to było trafne spostrzeżenie, bo więcej matek w Polsce obywa sie bez tak dogłebnej edukacji, jakie my sobie fundujemy. I przede wszystkim - to co pisze nie jest oskarżeniem. I dam sobie rękę uciąć, że nie ja jedna tak myslę.
Teraz napisałam o zjawisku chwalenia się postępami dziecka, do którego dochodzi lista spożywanych przezeń pokarmów - znowu mi się dostało. Tyle, że akurat Wy się poczułyście urażone, a Wy.... ostre dziewczyny jesteście. No i jest słynna wojna o marchewkę.
Po całej tej akcji dochodzę do takiego wniosku, że sie pomyliłam. To forum głównie służy opisom dni, kto o której wstał, co zjadł, gdzie idzie. I to jest ok. A ja durna próbuję tu porozmawiać czasem o zjawiskach - o moich odczuciach, spostrzeżeniach, sprawach prywatnych (jak zaczęłam to się dowiedziałam, że Kościół ma rację nie chcąc chrzcić mojego dziecka, bo ja zły przykład mu będę w życiu dawała, bo jestem po rozwodzie i żyję z jego ojcem bez prawdziwego ślubu) - bo macierzyństwo dopadło mnie późno, zmieniło mi życie maksymalnie, ale nie pozbawiło właściwego mi zmysłu obserwacyjnego i nabytego z doświadczeniem życiowym - dystansu do różnych spraw.
Dla przypomnienia zacytuje tu swój post, który tą wojnę wywołał, bo czasami wracam do niego doszukując się w nim tego zła, wielkiego zła, jakie mna kierowało:
Teraz pojade po bandzie....
Odnoszę nieodparte wrażenie, że to karmienie maluchów pokarmami innymi niż mleko, wynika z odwiecznego wyścigu mam: a mój juz siedzi, a mój już chodzi, a mój już biega, a mój juz liczy całki po okręgu...
A to, że dziecku się coś poda i nic mu nie jest to ok, teraz nic, ale jako dorosły może mieć rózne komplikacje żołądkowe i nie tylko, tego żadna z nas nie wie na pewno, więc naprawdę nie wiem po co to wszystko przyspieszać. Człowiek jest ssakiem i powinien ssać mleko - zgadzam się z kugelą tutaj - papki robimy dzieciom my - w świecie ssaków młode ssą mleko dotąd az nie nabedą umiejętności spozywania stałych pokarmów. I tak oszukujemy naturę na każdym kroku
To jest moje zdanie i mam do niego prawo, tak samo jak te mamy, które pchają w dzieci parówki z keczupem, żeby tez nieco warzyw jadły...
A za jakiś czas pojawi się temat o siadaniu i tez będzie wyścig - kto pierwszy, potem licytacja na ząbki... I tak będziemy pospieszać te dzieci...
Tyle ode mnie w temacie. Proszę Cie tylko Suzi, żebyś nie cytowała z takim przekonaniem moich słów o sianiu zamętu nadając im poważnego wydźwięku, bo pisząc n-ty raz, ze ja specjalnie kij w mrowisko wsadzam, pozwalasz mi sie zastanawiać po co w takim razie sie tego kija chwytasz.
No i jeszcze jedno - najważniejsze. Dla dobra całego forum, proponuje ignorować sie nawzajem, bo na dozgonna miłość raczej szans nie ma, i ciagnąć te przepychanki jest bezcelowe. Dlatego tez w tej sprawie pisze własnie ostatnie zdanie, chyba, że wskażecie mi post, w którym obraziłam wulgarnym słowem którąś z Was, to ostatnim zdaniem będą moje przeprosiny.
Kilka razy dostałam po głowie od was za smiertelnie poważne potraktowanie moich spostrzeżeń. ostatnio, jeszcze jak chodziłysmy brzuchate, napisałam, że tylko my jestesmy takie wszystkowiedzące i przewrazliwione na temat ciąży, o czym świadczy choćby to, że kupę czasu spędzamy na tym forum ucząc się wszystkiego, a wiele kobiet po prostu jest w ciąży, rodzi i wychowuje dzieci nie czytając ani słowa na ten temat. Oj oberwało mi się, oberwało. Choć to co napisałam było również do mnie skierowane, ale jakoś się okazało, że ja Was oskarżam. A ja w dalszym ciągu uważam, że to było trafne spostrzeżenie, bo więcej matek w Polsce obywa sie bez tak dogłebnej edukacji, jakie my sobie fundujemy. I przede wszystkim - to co pisze nie jest oskarżeniem. I dam sobie rękę uciąć, że nie ja jedna tak myslę.
Teraz napisałam o zjawisku chwalenia się postępami dziecka, do którego dochodzi lista spożywanych przezeń pokarmów - znowu mi się dostało. Tyle, że akurat Wy się poczułyście urażone, a Wy.... ostre dziewczyny jesteście. No i jest słynna wojna o marchewkę.
Po całej tej akcji dochodzę do takiego wniosku, że sie pomyliłam. To forum głównie służy opisom dni, kto o której wstał, co zjadł, gdzie idzie. I to jest ok. A ja durna próbuję tu porozmawiać czasem o zjawiskach - o moich odczuciach, spostrzeżeniach, sprawach prywatnych (jak zaczęłam to się dowiedziałam, że Kościół ma rację nie chcąc chrzcić mojego dziecka, bo ja zły przykład mu będę w życiu dawała, bo jestem po rozwodzie i żyję z jego ojcem bez prawdziwego ślubu) - bo macierzyństwo dopadło mnie późno, zmieniło mi życie maksymalnie, ale nie pozbawiło właściwego mi zmysłu obserwacyjnego i nabytego z doświadczeniem życiowym - dystansu do różnych spraw.
Dla przypomnienia zacytuje tu swój post, który tą wojnę wywołał, bo czasami wracam do niego doszukując się w nim tego zła, wielkiego zła, jakie mna kierowało:
Teraz pojade po bandzie....
Odnoszę nieodparte wrażenie, że to karmienie maluchów pokarmami innymi niż mleko, wynika z odwiecznego wyścigu mam: a mój juz siedzi, a mój już chodzi, a mój już biega, a mój juz liczy całki po okręgu...
A to, że dziecku się coś poda i nic mu nie jest to ok, teraz nic, ale jako dorosły może mieć rózne komplikacje żołądkowe i nie tylko, tego żadna z nas nie wie na pewno, więc naprawdę nie wiem po co to wszystko przyspieszać. Człowiek jest ssakiem i powinien ssać mleko - zgadzam się z kugelą tutaj - papki robimy dzieciom my - w świecie ssaków młode ssą mleko dotąd az nie nabedą umiejętności spozywania stałych pokarmów. I tak oszukujemy naturę na każdym kroku
To jest moje zdanie i mam do niego prawo, tak samo jak te mamy, które pchają w dzieci parówki z keczupem, żeby tez nieco warzyw jadły...
A za jakiś czas pojawi się temat o siadaniu i tez będzie wyścig - kto pierwszy, potem licytacja na ząbki... I tak będziemy pospieszać te dzieci...
Tyle ode mnie w temacie. Proszę Cie tylko Suzi, żebyś nie cytowała z takim przekonaniem moich słów o sianiu zamętu nadając im poważnego wydźwięku, bo pisząc n-ty raz, ze ja specjalnie kij w mrowisko wsadzam, pozwalasz mi sie zastanawiać po co w takim razie sie tego kija chwytasz.
No i jeszcze jedno - najważniejsze. Dla dobra całego forum, proponuje ignorować sie nawzajem, bo na dozgonna miłość raczej szans nie ma, i ciagnąć te przepychanki jest bezcelowe. Dlatego tez w tej sprawie pisze własnie ostatnie zdanie, chyba, że wskażecie mi post, w którym obraziłam wulgarnym słowem którąś z Was, to ostatnim zdaniem będą moje przeprosiny.
suzi1
Kocham Cię synuś
- Dołączył(a)
- 18 Grudzień 2009
- Postów
- 2 983
To teraz UWAGA: mojej koleżanki dziecku a dokładniej jej synowi wyszły dolne dwie jedynki i nie bylo by nic w tym dziwnego gdyby nie to ze ma 12 tygodni :-) Czy w takim wypadku ona też pospieszyła swoje dziecko? a dodam ze nie udziela sie, nie zawraca sobie głowy zadnymi forami bo dla niej to bzdura
A slynna wojna o marchewkę wynikła nie z formy twojego posta lecz z oburzenia tym dlaczego tak wczesnie dokarmiamy dzieci...dla mnie dziwne bo Ali pierwsze jablko dostal 3 dni przed skonczeniem 4 miesiecy. Dla mnie to smieszne ze piszesz ze uczestniczymy (a dokładnie ja)w jakims wyscigu, bo jakos ząbkowanie nie jest dla mnie powodem do śmiechu,raczej wołaniem o pomoc, moj Ali np nie przewraca sie z plecow itp i wcale nie czuje sie gorsza z tego powodu,bo wiem ze przyjdzie na to czas a każde dziecko jest indywidualnością
Dla mnie to forum jest po to aby sie wspierac a nie po to zeby zazdroscić koleżance X ze jej dziecko robic cos lepiej,szybciej...
Amen:-)
Dobry pomysł z tym ignorowaniem, mozna dać bana i po ptokach;-)
A slynna wojna o marchewkę wynikła nie z formy twojego posta lecz z oburzenia tym dlaczego tak wczesnie dokarmiamy dzieci...dla mnie dziwne bo Ali pierwsze jablko dostal 3 dni przed skonczeniem 4 miesiecy. Dla mnie to smieszne ze piszesz ze uczestniczymy (a dokładnie ja)w jakims wyscigu, bo jakos ząbkowanie nie jest dla mnie powodem do śmiechu,raczej wołaniem o pomoc, moj Ali np nie przewraca sie z plecow itp i wcale nie czuje sie gorsza z tego powodu,bo wiem ze przyjdzie na to czas a każde dziecko jest indywidualnością
Dla mnie to forum jest po to aby sie wspierac a nie po to zeby zazdroscić koleżance X ze jej dziecko robic cos lepiej,szybciej...
Amen:-)
Dobry pomysł z tym ignorowaniem, mozna dać bana i po ptokach;-)
Yolanta
Kicia
Flaurka, ręki nie stracisz ;-)
A to, że to forum służy do statystyk godzin snu, pór karmień i ilości kupali to już było od samego początku. Jeszcze za czasów brzuchatek, tylko wtedy godziny snu i ilość siusiu ;-) Dlatego ja się mało udzielam, jakoś nie wychodzę z założenia, że kogokolwiek intetesuje to ile spałam, o której wstałam i co zrobię na obiad. Podobnie jak czytając takie posty przelatuje je tylko wzrokiem, bo i tak tego nie spamiętam i w sumie nie wiem nawet do czego mi ta wiedza :-).
Za to mimo wszystko między statystykami snu pojawiają się też tematy bardzo dla mnie ważne, bo dotyczące zachowań i zdrowia dzieci. Ja z dziećmi wcześniej kontaktu nie miałam i czytanie tego to dla mnie kompendium wiedzy. Jak widzę, że często pojawia się temat np. kropek na twarzy, które sobie znikają, to wiem, że to normalne i mam nie panikować. Bez tego forum o ile głupsza bym była jako matka
A to, że to forum służy do statystyk godzin snu, pór karmień i ilości kupali to już było od samego początku. Jeszcze za czasów brzuchatek, tylko wtedy godziny snu i ilość siusiu ;-) Dlatego ja się mało udzielam, jakoś nie wychodzę z założenia, że kogokolwiek intetesuje to ile spałam, o której wstałam i co zrobię na obiad. Podobnie jak czytając takie posty przelatuje je tylko wzrokiem, bo i tak tego nie spamiętam i w sumie nie wiem nawet do czego mi ta wiedza :-).
Za to mimo wszystko między statystykami snu pojawiają się też tematy bardzo dla mnie ważne, bo dotyczące zachowań i zdrowia dzieci. Ja z dziećmi wcześniej kontaktu nie miałam i czytanie tego to dla mnie kompendium wiedzy. Jak widzę, że często pojawia się temat np. kropek na twarzy, które sobie znikają, to wiem, że to normalne i mam nie panikować. Bez tego forum o ile głupsza bym była jako matka
Flaurka
Fanka BB :)
Ja lubię czytać co dziewczyny piszą, każda pisze inaczej - choćby ranking pieluch - nie ma tych naj - każda lubi inne i tyle. Nie czytam nawet tego by się czegoś nauczyć, raczej podbudowuje mnie fakt, że tyle ile matek tyle zdrowych dzieci, a każda co innego robi - choćby z usypianiem, ubieraniem, itp. Dało mi to śmiałość do tego by ze swoim eksperymentować i nie bac się go, jak to miałam na początku - on płakał - ja płakałam, że popsułam dziecko... Awaryjne CC, w 20 minut z czytającej gazetę cięzarówki stałam sie matką, mega deprecha, złość na cały świat, że muszę zajmować się dzieckiem a ja sama wymagałam wtedy zajęcia, pociechy, przytulenia - a słyszałam tylko: nie maż się, jesteś matką musisz to czy tamto.... Swoja drogą dziekuję Ci Mamo za wsparcie jakie mi okazałaś w szpitalu;P Leszek bez słowa sie wszystkim zajmował, nawet wkładał małemu sutka do buzi, ściagał mi pokarm - ja nie byłam w stanie zadawac sama sobie bólu. Dochodziłam do siebie, czytałam to forum, nie miałam ochoty sie udzielać, ale nabierałam pewności siebie, zauważałam podobieństwa u Was i jakoś się dźwignęłam z czasem, głównie dzięki Leszkowi, no i Waszej bandzie.
Późno już i nadrobiłam ten watek ale zmęczona już jestem więc dużo na ten temat wypowiadac się nie będę ale napisze tylko,że kiedyś przy pierwszym wyborze modów nikomu nie przeszkadzał konflikt As-suzi. najpierw wywołały burzę na forum,mega kłótnia i awantura wraz z wyzwiskami(bo nawet takowe padały o ile mnie pamięc nie myli) a potem zostały obie modami naszymi. Więc ten akurat argument jesli chodzi o pieszczoszkę i kataszę do mnie akurat nie przemawia.
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 93
- Wyświetleń
- 10 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 16
- Wyświetleń
- 11 tys
Podziel się: