reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Młode Żonki :D

Liza współczuje @ ja czasem nie miałam nawet siły do Bartka wstać jak był mniejszy teraz jakos nie jest aż tak źle;-)
A u nas właśnie przestało padać więc może wyciągnę m i małego na spacer bo w domu jhakoś nie chce mi się siedzieć.
m śpi:baffled:
 
reklama
aguska no wiesz co ja niewiem, w sumie brzuch mnie nie boli, ale boli mnie "co innego" niewiem czemu tak, wogole przez to chodzic sie nie da, siedziec jako tako, ale heh, dobrze ze to tylko najgorsze 2 dni, w tym dzis juz prawie zleciało;)

U mnie chyba bedzie padac....:|
M w pracy do 18.
 
Moi rodzice też biorą od wuja mięsko i tym samym zawsze też coś trafia do nas do zamrażalnika, a moja teściowa tego nie rozumie po co sobie zajmować miejsce jak wszystko jest w sklepie i ciągle się denerwuje jak nam nakupuje kurczaka a my go nie bierzemy bo brak miejsca w zamrażarce. Ale ja to olewam .....




Na pewno wszystko się ułoży, my się remontowaliśmy w sumie rok czasu (2 pokoje + przedpokój) średnio co 3-4 miesiące. Nie było nas stać na remont wszystkiego od razu, bo co miesiąc puka do nas rata kredytu, poza tym musieliśmy kupić wszystkie meble (jeszcze trochę nam brakuje), ale jak teraz siadamy na kanapie i patrzymy na nasz mieszkanko to jesteśmy dumni że do wszystkiego doszliśmy sami ciężką pracą mimo wielu wyrzeczeń. Ale warto !!!!!!!!
A masz racje to już niedługo bo jutro idę do szpitala i chyba będzie cc.

kasica nie przejmuj się u mnie do tego weekendu okna były czarne jak smoła, sama je chciałam umyć żeby przyśpieszyć poród ale mąż kazał mi się postukać po głowie i sam się zabrał do pracy :-)

AsienkaPL ja ubranka prałam i prasowałam miesiąc temu bo śniło mi się że zaraz urodzę :-D i dawno nic nie sprawiło mi tyle radości co właśnie prasowanie tych maluteńkich ubranek.

Dziewczynki jeżeli chodzi o @, nikt mnie nie pobije .... ostatnia była 19.08 rok temu :happy2: i bez niej czuję się bombastycznie :-D ale racja że lepiej jak jest niż jej nie ma.

Ja jak miałam sprawdzone źródło to też brałam takie mięsko, teraz już niestety nie mam skąd:-(
Trzymam kciuki za brak komplikacji. Ja swoje cc wspominam bardzo dobrze.

Hehe:)
Miałam wizyte pań z GOPSu :-p
bo Hania od wrzesnia idzie do zerówki, i jak bierzemy rodzinne to i należy sie Hani w szkole obiad:tak: w sumie fajnie;-) mam nadzieje że bedzie chciała jeść choc nie powiem wybredna nie jest i je wszystko to co ja zrobie:)

Bylismy na dworku troszke ale szczerze nie moge chodzic:-( tak mnie tam w dole boli jak chodze ze wole ta pozycje siedzącą ;-) i przyszlismy do domku, zreszt akropi co chwile ;/ ehhh

kokusia jak ty wstawiłas 7 sygnaturek , jak moze byc tylko 6?:-D :-p

A normalnie wstawiłam. Ale ja te sygnaturki mam już dawno, jeszcze zanim bb zmieniło szatę więc może dlatego.
Kurcze my się też musimy w końcu zmobilizować do złożenia papierów na rodzinne bo jak popatrzyłam kto u nas w okolicy bierze to się zaczęłam zastanawiać dlaczego my się honorem unosimy.

Mnie na początku @ też boli jakby mnie ktoś skopał. Tylko u mnie to dlatego że w pierwszych dniach używam tamponów.

U nas tez się chmurzy, dobrze że wyniosłam pranie na strych.
 
hej, przywitam sie z Wami chociaż, choć nie wiem na ile mi starczy czasu... Mam 27 lat, mąż ma 36 (dziś ma urodziny :) ), jesteśmy małżeństwem od 5 lat (rocznicę mieliśmy w maju), a znamy się od lat 9 (minęło nam 1.08). Poznaliśmy się na Woodstoku :) przed ślubem mieszkaliśmy razem pół roku, u moich rodziców... przejścia mieliśmy i mamy i z tesciową i teściem i moimi rodzicami. Jedno czego się dowiedzieliśmy to, że jak umiemy liczyć to musimy liczyć tylko na siebie. Między nami czasem było lepiej czasem gorzej... ja mam charakterek choleryczki, szybko wybucham (choć pracuję nad tym), a chłop cóż... kiedys był potulny jak baranek... Obecnie przechodzimy kryzys spowodowany kłopotami finansowymi i brakiem pracy... niestetynie sprawdza się tu powiedzenie, ze pieniądze szczęścia nie dają... bo do szczęścia są niezbędne...
Martwi mnie to co czytam, że tak zmienia się wszystko z przyjściem dziecka..
Ja po 7 latach jeszcze większego świra mam na punkcie męża.. Każdego dnia żegnam go słowami "bądź ostrożny" i czekam nawet do później nocy jak wróci. Każdą chwilkę spędzamy razem, wciąż byśmy potrafili spędzić całe dni leżąc, tuląc się i patrząc sobie w oczka ;)
Pewnie, że się kłócimy :D Ja to kawał cholery jestem, na szczęście on bardziej opanowany i większość moich złości łagodzi ;) Wiem, że bedzie mi pomagal jak mógł z dzieckiem..ale martwią mnie takie posty jak to zupełnie się zmienia w związku..
Nie zawsze na szczęście tak jest... u nas po porodzie było cudownie, w życiu nie było tak fajnie jak wtedy. Tyle, że mi mąż pomagał bardzo duzo mimo, że bardzo dużo pracuje, wstawał i wstaje do tej pory do córki (mimo, ze ma dwa lata i 4 miesiące) w nocy, ja wstaję sporadycznie. Generalnie ojcem jest fantastycznym.
 
Asienka jestes z Torunia?? a skąd konkretnie? z jakiej dzielnicy?

Neilaaa wow widzę, że śluby braliśmy w ten sam dzień... tak 10.04.2010.. na pewno pamiętna data... a jak minął Wam ślub??
Ale Kochana nie przejmuj się nie jest źle... jak zależy Wam na sobie, to da się wszystko przezwyciężyc... ale jest więcej kłótni.. Człowiek zmęczony, brakuje czasu.. a i jeszcze jeden aspekt... faceci... Oni niektóre rzeczy postrzegają kompletnie inaczej...:/ czasami nie potrafią zrozumiec kobiety.. Ale to chyba każda z nas wie:-D
I również życzę szczęśliwego rozwiązania:-)
 
klaudix u nas ślub i wesele minął spokojnie i bardzo szybko. Tylko jeden gość nam nie dopisał bo niby opłakiwał jednego posła (swojego szefa). Dla mnie to było trochę dziwne. Bo nawet nas nie powiadomił że go nie będzie. Dowiedzieliśmy się po fakcie.
Ogólnie wspominam ten dzień jako jako najlepszy i najważniejszy w moim życiu i mimo tej daty zrobię wszystko żeby nasze małżeństwo było bardzo szczęśliwe. A jak tam u Was to wyglądało ?
 
ja przed ślubem ,podczas sesji zdjęciowej itp wyzywałam menża od najgorszych hehe po ceremoni ślubnej w kosciele któej się tak obawiałam ,nerwy mi pusciły i juz byłam potulna jak baranek .po weselu o 6 rano jechałam w sukni ślubnej odwieść teścia do sąsiedniego miasta ;) musiałam ja prowadzić ponieważ z racji ze byłam w 1 miesiącu ciąży juz nie piłam nawet toastów ,mój mąż bronił honoru ;)

co do ślubu to ja mogła bym przeżyć ten dzień jeszcze raz ale tylko ten dzień ,nie wyobrażam sobie znów przechodzić stres związany z przygotowaniami .masakra


ja za godz kładę małą spac . dzisiaj padnę szybko ,pogoda deszczowa i cały dzień chodzę ospała.

ja jestem teraz na etapie szukania na allegro zabawek dla małej :p
 
klaudix - ja mieszkam poza Toruniem, na trasie Bydgoszcz - Toruń. Do grodu Kopernika mam zaledwie 10 kilosow.:-) Witaj kolezanko z okolic! ;-)Moze kiedys umowimy sie na spacerek!:-)
heh ŚLUB milo powspominac, ale jakos od dawno nie mam odwagi obejrzec plytki z ceremonii. :szok:Nasz Slubik odbyl 16 sierpnia 2008 roku. Pamietam jak dzis wtedy calutki dzien padal deszcz.:-)
aguska - hellloł Stycznioweczko!!! :-D
 
Ostatnia edycja:
siet, siet, siet właśnie przegrałam aukcję na allegro:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

Ja też chętnie przeżyłabym jeszcze raz swój ślub i wesele :) Pięknie było :) Asienka, ja ślubowałam równo tydzień po Tobie :-):-)

Co do @@ to dostałam 5 miesięcy po porodzie i początkowe @@ były baaaaaardzo bolesne. Teraz już jest w porządku... chociaż mogłąby już @@ nie przychodzić do mnie przez najbliższe miesiące:tak::tak:
 
reklama
Ja padam na twarz, wszystko co zaplanowałam zrobiłam wraz z okropnym prasowaniem firanek :wściekła/y: Obiad ugotowany dla mężulka, zostało tylko dopakować kilka ubranek do torby Maksa:-)

Dziewczynki bardzo proszę o trzymanie kciuków jutro i żeby wszystko odbyło się sprawnie i bez problemów.

Nie piszcie za dużo żebym miała Was jak nadrobić.

Dobranoc ;-)
 
Do góry