neilaaa
Fanka BB :)
wstyd przyznać ale ja nigdy nie byłam nad naszym morzem
To pakuj walizki, rodzinkę w samochód albo pociąg i w drogę ;-)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
wstyd przyznać ale ja nigdy nie byłam nad naszym morzem
To pakuj walizki, rodzinkę w samochód albo pociąg i w drogę ;-)
a ja dzis mam dola na punckie malzenstwa moj mnie tak wkurzal od rana ze naprawde mialam ochote trzasnac drzwiami, czasem mam dosc wiecznych klotni, kiedy on np glupio sie upiera zeby dziecku nalac zimnej wody do basenu, tylko potem jak jest chore to ja musze kombinowac kase na leki, a on swoje madrosci zawsze probuje przeforsowac krzykiem i po lacinie wrr i jeszcze te jego wekendy spedzane albo przed tv albo przed kompem juz mu nie raz mowilam a po co ja Ci potrzebna jestem?! zrob sobie otwor w komuterze nawilz i na rowno Ci wyjdzie, i jeszcze nikt mu nie bedzie zrzedzil nad uchem wrr
U mnie maz pojechal po cos na obiad jutro ... Ja dzieciaki wykompalam i wyjelam miesko i królika na pasztet wiec jutro zrobie wieczorem go:-) wielbiam swoj pasztet:-) króliki mamy od tesciow;-)
No ide łóżka poscielac, Miki nie spi jeszcze bo w ciagu dnia spal jak nigdy 3h (a zawsze spi 1,5h) no i ja sie wykompie, i trzeba skorzystac z tego ze @ jeszcze nie ma:-);-)
Miłego wieczorku i spokojnej upojnej nocki :*
Dziewczynki, to i ja się do Was dołącze :-)
Razem jesteśmy już prawie 5 lat poznaliśmy się przez neta na czacie (to było takie dziecinne ) i to w momencie kiedy mój W przebywał w Anglii więc pierwsze 2 lata widywaliśmy się co 4 miesiące. Później ja na kilka miesięcy wyjechałam do niego i tak to się już potoczyło szybciutko że zjechaliśmy z powrotem do kraju. Mężatką jestem od pamiętnego dnia 10.04.10 i uważam że nasze pierwsze pół roku było jak dotąd najgorsze. Kłóciliśmy się dosłownie o pierdoły, ale też często niestety o teściową. Niestety cały czas mam wrażenie że z nią konkuruję o mojego własnego męża (ale to już temat na inny watek). Póki co jest o niebo lepiej. Przełomowym momentem dla nas była strata pierwszej ciąży na jesień. To nieszszczęście z cementowało nasz związek. Zaraz po tym zaszłam w drugą ciążę i lada dzień spodziewamy się naszego Maksymiliana.
Martwię się troszkę tym co piszecie że Wasze relacje się "ochłodziły" po pojawieniu się dziecka, jak będzie u nas....czas pokaże. Na pewno będę relacjonowała na bieżąco
My jutro jedziemy nad morze do Sopotu z kolega Rodziny- glonym sponsorem moze to cos miedzy nami poprawi heh,
a nastepny wekend tez wspolnie nad morzem ale to juz sluzbowo, mam nadzieje, ze sie nie pozabijamy jak bedziemy 3 dni non stop razem i sluzbowo i w nocy heh
neila no cóż ja ze swoją też miałam przejścia, ale nie dałam sobie wejść na głowe i teraz jest prawie jak do rany przyłóż Co prawda nigdy nie stawiałam M ultimatum ja albo ona, mimo że wiem, że wybrałby mnie. To że ja sie do niej nie odzywałam przeszło 2 m-ce to ja nie on, w końcu i żona i matka jest dla chłopa ważna, a tym bardziej na początku, nie każdy potrafi się przestawić, że teraz żonka a nie mamusia.
Oj ja już nie pamiętam kiedy gdzieś wyjechaliśmy z małżem, w tym roku mieliśmy wielkie plany, ale ja dostałam anemii, Samanta mi za bardzo daje popalić i siedzimy w domku. Roksana tylko szczęśliwa bo ma dzieci cały czas, a nie tylko starych rodziców
Ok mykam spać ;-)