reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Młode Żonki :D

kasica nie chce mi sie :-D ale muszem ;P Kto to zrobi jak nie ja;/
Pasztet sie piecze i kapusta jest wstawiona. zaraz dzieciaki na dwor wyprowadze;] spacer zaliczymy pewnie też... i ogory zrobie jak mlody pojdzie spac ;]
 
reklama
Liza grunt to dobra organizacja widze :)

ja melduje że niedziele zaliczam do udanych , ogólnie dawno nie mieliśmy tak odprężającego dnia od kiedy jesteśmy w Niemczech . Pogoda się poprawiła,wyszło słoneczko i szybko się ubraliśmy i w droge . Były i grzybki i spacer,nawet lody a chłopy kebaba. Ja nie wytrzymałam i tez zjadłam loda czekoladowego na starówce w Luneburgu ,pyszne :p Kebaba u Turka sobie odpusciła i byłam z siebie i tak bardzooo dumna . wzięłam surówkę która jak się okazało nie miała smaku hehe

przytulanek nie było bo jest @ ,ale i tak jakos fajnie bo mogłam się wtulic w mojego nicponia,Niunia w nocy budziła się ,jakis nie spokojny sen miała .dzisiaj za to rozproieniona od rana pomaga mamie ogarnąć mieszkanko po weekendzie .

Chłop do pracy a ja przywracam porządek mieszkaniu bo jak mój jest w domu to odpuszczam i nie krzycze za bałagan . wychodze z założenia ze i tak sobie posprzątam w domu jutro jak pójdzie do roboty . Pranko się juz pierze a ja spijam zieloną herbatkę i czekam az niunia skończy majstrować kupę dla mamy ;)
 
Ostatnia edycja:
Witajcie poniedziałkowo. U nas w nocy też burza była a ja i tak się cieszyłam że to co gorsze przeszło bokiem bo błyskało się strasznie.
Weekend baardzo udany, mimo że dość pracowity. Następny też się podobny szykuje. Lubię jak coś się dzieje.

ja tez nie :no::-D
neila odpoczywaj jak mozesz:tak:
ja przed chwila wrocialm ze szpitala z synem,siostra wczoraj go kopnela w palec i dzisiaj jak wstal,patrze a ten ma napuchniety i fioletowy ten paluch,chcialam isc jutro do przychodni,ale nie wytrzymalam i polecialam do szpitala,na szczescie nie jest zlamany,ale mocno wybity..zlaczyl lekarz dwa palce,zakleil i teraz mlody nie moze za bardzo ta reka ruszac..wiecznie cos .
ide szykowac obiad,milego dnia :-)

No to nieźle musiał oberwać, ważne że palec nie złamany.

Witam sie poniedzielnie:-)
Musiałam tu zajrzeć jak tam mój wątek czy nie umiera, ale jak zwykle super, stronki 3 przybyły:-) :tak: Może zasłużymy na swój dział? ;-) już ja sie tym zajmę :-D
Nadrobiłam;-) Przepraszam ze nie poodpisuje ale sporo tego było a ja jeszcze spiocham troszke, do tego @ przylazła:)
Alee....
Witam nowe mamusie!!! :-)

Wczoraj bylismy u tesciów, M pomagał im przy żniwach troszke choc i tak wszystkiego nie zrobili, bo zaczelo padac.
Ogólnie w sobote,zaszaleliśmy :-D hahaha mowie wam ;-)
Niedziela spokojna:-)
A dziś.... Wyprawiłam meża juz do pracy na 6, przyszykowalam mieso na pasztet to potem zmiele, i bede piekła, bo wczoraj wieczorem dopiero gotowałam;-)
No i jeszcze obiadek zrobie i ogórki kwaszone na zime :tak: takie plany na dziś.
Dzieciaki śpią:-)
No dobra ide sie położyc;-)
Do potem!:-)

O matko Liza ale z Ciebie ranny ptaszek, ja o tej porze to tylko oko otworzyłam żeby mężowemu powiedzieć żeby sobie rejestracje z mojego portfela wziął a wstałam o ósmej.

Liza grunt to dobra organizacja widze :)

ja melduje że niedziele zaliczam do udanych , ogólnie dawno nie mieliśmy tak odprężającego dnia od kiedy jesteśmy w Niemczech . Pogoda się poprawiła,wyszło słoneczko i szybko się ubraliśmy i w droge . Były i grzybki i spacer,nawet lody a chłopy kebaba. Ja nie wytrzymałam i tez zjadłam loda czekoladowego na starówce w Luneburgu ,pyszne :p Kebaba u Turka sobie odpusciła i byłam z siebie i tak bardzooo dumna . wzięłam surówkę która jak się okazało nie miała smaku hehe

przytulanek nie było bo jest @ ,ale i tak jakos fajnie bo mogłam się wtulic w mojego nicponia,Niunia w nocy budziła się ,jakis nie spokojny sen miała .dzisiaj za to rozproieniona od rana pomaga mamie ogarnąć mieszkanko po weekendzie .

Chłop do pracy a ja przywracam porządek mieszkaniu bo jak mój jest w domu to odpuszczam i nie krzycze za bałagan . wychodze z założenia ze i tak sobie posprzątam w domu jutro jak pójdzie do roboty . Pranko się juz pierze a ja spijam zieloną herbatkę i czekam az niunia skończy majstrować kupę dla mamy ;)

Delfin fajnie że niedziela udana. Ja też tak mam że jak M w domu to jakoś tak łatwiej odpuścić bałagan.

Moje dziewczyny jeszcze w piżamach się przewracają po łóżku i oglądają bajki. A ja nadrabiam porządki, pranie i zmywanie już wstawione, jeszcze tylko trochę ogarnąć i można będzie przyjąć że jako taki porządek jest.
 
hej poweekendowo :)

U nas też szybko minął weekend.. w sobotę siedziałam sama, a w niedzielę posiedzileiśmy u siostry M.
A wieczorem też trochę zaszaleliśmy .... dunga dunga było takie:szok::szok::szok:, jakie dawno nie było ehh, może jakiś berbeć z tego się wykluje :tak::tak::tak:

Obiad juz podszykowałam. Dzisiaj szef kuchni serwuję pomidorówkę , mielone, marcheweczkę duszoną i ziemniaczki

A i chciałam jeszcze okna pomyć... no ale to to się zobaczy

Liza, wow podziwiam Cię :) Musisz być nieźle zorganizowana A Mikołaj jak?? bo pisałaś, ze mu się ząbek przebija.. lepiej już??

Madlen, jak Synek dzisiaj??

Martusia, będzie dobrze nad morzem :) My z M. mało czasu spędzamy razem, bo M. bardzo dużo pracuje. W lipcu byliśmy nad morzem 2 tyg i też sie zastanawialiśmy, czy nie wrócimy znad morza z ułożonym pozwem rozwodowym Bo gdzie to tyle czasu z męzem/ żoną spędzać Ale było bardzo fajnie i nawet się nie kłociliśmy
 
witam !!
za oknem szaro buro i ponouro.mam nadzieje,ze pozniej bedzie lepiej.
witam wszystkie nowe mamusie;-)
Kokusia ,tak mu przywalila,ze palec do tylu sie wygial:szok:,ale dobrze,ze tylko tak sie to skonczylo:tak:
Liza ja to cie podziwiam..u mnie na zime nie ma zadnych ogorkow,zapraw...ja sie to tego poprostu nie nadaje :no::zawstydzona/y:,a jak bym dostala krolika,to nie wiedzialabym,co mam z tym zrobic..:-Da ty tu jakies pasztety robisz:szok:,zdolna bestia z ciebie ;-)
ide sobie kawe zrobic

wika dalej opuchniety i siny i pewnei jeszcze troche taki bedzie..ale nie jest tak zle
 
Hehe Kochane nauczylam sie korzystac ze wszystkiego a wiadomo co swoje to lepsze i zdrowsze ;) przynajmniej wiem co mam w ogórkach w pasztecie niz w takim kupnym :-p

madlen ja 5 l temu tez bylam noga, ale pojawienie sie meza zaowocowalo tym ze jak sie wyrwalam spod skrzydel mamy nie mialam obiadków pod nos stawianych tylko sama sie uczylam robic,nie powiem, pierwsze zupy mi nie wychodzily i sie uczylam dlugo ;)
Wiki Miki w dzien marudny,przywiązany do nogi mojej ;] teraz położyłam go spac ale nie zasypia płacze:| cóż, nie mam zamiaru go lulac ani nic, ide roic swoje, powinien zasnąc, bo oczka juz mial czerwone:tak:

Ziemniaki obrac ostało mi sie, kotlety usmażyć i te ogórki......;] Nie chce mi sie, ale potem bede wolna po poludniu, dobrze piszecie, organizacja czasu u mnie to podstawa, choc nie powiem jak cos zchrzanie i opóźnie to potem nie moge nic zrobic, cos mi zawsze przeszkadza ;P i wkurzona chodze;-)
Na dworzu duszno:no: do tego @, normalnie kiszka;/
 
Madlen, z tymi przetworami, ogórkami to masz tak samo jak ja:zawstydzona/y::zawstydzona/y: też się nie nadaję to takich rzeczy... wogóle kucharka ze mnie kiepska:zawstydzona/y:

Liza ja zupy do tej pory nie potrafię dobrej zrobić:no::-D

Igor śpi a ja chyba wezmę się za te okna.... ale mi się nie chce:no: poprosze kopa w 4 litery!!:-D To może się ruszę:-D
 
Liza gotowac to ja umiem,ale nie lubie stac przy garach,w kuchni nie spedzam wiecej czasu niz to konieczne,a gotuje bo musze..
Wika a zupy to ja akurat robie dobre:-Dtylko,ze u mnie zupy nie maja zbytu,wszyscy maja do nich dlugie zeby,cora jeszcze zje ogorkowa,a chlopaki pomidorowa,ale to nie za czesto.
jak raz mialam rosol,to moj syn mowi do meza
tata dzisiaj obiadu nie ma,jest tylko rosol:-D
u nas przebija slonce,jest nadzieja...
 
jak raz mialam rosol,to moj syn mowi do meza
tata dzisiaj obiadu nie ma,jest tylko rosol:-D

hahaha dobre :-D ja właśnie też dlatego nie lubię gotować zup, bo M. po pół godzinie szyka w lodówce jakiegoś konkretnego jedzenia...

Jedno okno pokonane.... :-D
 
reklama
Hej dziewczyny!
I ja się dołączę do wątku:-)

My jesteśmy małżeństwem rok i prawie cztery miesiące... mamy 2miesięcznego synka... I jak to w małżeństwie jest u nas różnie...
Bywały kłótnie po których stwierdzaliśmy, że nie powinniśmy byc razem, ale zawsze w rezultacie dochodziliśmy do porozumienia, choc nie jest to łatwe, bo oboje jesteśmy bardzo uparci... Po narodzinach Filipka bardzo wiele się zmieniło... Kiedyś koleżanka mi powiedziała że prawdziwe kłótnie zaczynają się właśnie po narodzinach dziecka i to jest święta racja...

Ale nadal się kochamy i jest oki...:-)
A co do zup to tak jak u Ciebie MadlenGotuje dobre, ale nie ma na nie zbytu. Jak zostaje na drugi dzień to jest pewne, że będę musiała ją wyrzucic(wylać) bo już chętnych na nią nie ma...:-D
 
Do góry