Cześć kochane
Melduję się po długiej nieobecności i donoszę, że u nas wsio ok.
Byliśmy 2 tygodnie temu pod tym namiotem. Dzieciaki wniebowzięte, młody nie mógł się nacieszyć "małym domkiem", prawie płakał jak K. składał namiot.
Pracowałam 2 tygodnie, a że chciałam jak najwięcej godzin nałapać to robiłam po 10-12h dziennie. Więc jak przychodziłam do domu to ledwo żyłam... wzięłam wypłatę to obkupiłam Oliwkę do szkoły
Melduję się po długiej nieobecności i donoszę, że u nas wsio ok.
Byliśmy 2 tygodnie temu pod tym namiotem. Dzieciaki wniebowzięte, młody nie mógł się nacieszyć "małym domkiem", prawie płakał jak K. składał namiot.
Pracowałam 2 tygodnie, a że chciałam jak najwięcej godzin nałapać to robiłam po 10-12h dziennie. Więc jak przychodziłam do domu to ledwo żyłam... wzięłam wypłatę to obkupiłam Oliwkę do szkoły