reklama
dorotar110
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2011
- Postów
- 3 075
Witam Was Kochane od wczoraj cierpię na brak czasu.
Wczoraj mimo kiepskiej pogody cały dzień prawie spędziłam z Melcią w Warszawie. Najpierw na 9 testy na które się spóźniliśmy bo pociąg stał w polu 20 minut. Testy przebiegły trochę lepiej niż w poprzedni czwartek, płakała tylko przy nakłuwaniu. A potem atracje, zwiedziłyśmy Stare Miasto, na pizzę do mnie córka wyciągła na Starówce, potem spacer ze Starówki do ZOO, obeszłyśmy w spokoju zwierzątka bo mało ludzi było. Mimo tego, że moja córka od dawna w wózku nie jeździ ale porozmawiałam z nią w domu i postanowiłam zabrać wózek bo właśnie wiedziałam, że będziemy dużo chodzić, a wolałam ją wozić niż nosić bo tyle co przeszłyśmy to ona na nóżkach napewno by nie wytrzymała. Na koniec odwiedziłyśmy KFC i wyruszyłyśmy pod Stadion Narodowy na pociąg, ale tam wszystko ładnie odnowione, stacja zupełnie inna jak kiedyś. W ostatniej sekundzie z wózkiem pod pachą, Mela też szybko po schodach wchodziła i w ostniej sekudzie na pociąg zdążyłyśmy w drogę powrotną.
Potem jeszcze zakupy i w domku poi 18 byłyśmy a o 7 wyjechaliśmy z domu.
Takie zmęczone ale dzień spędzony cudnie z moją córcią. Naciągła mnie na parę rzeczy ale za te męki i bóle u lekarza obiecałam jej to wynagrodzić.
A testy wyszły ok, tylko moja córa uczulona na natkę pietruszki jest.
Dziś od w nocy mały przed północą mi godzinną pobudkę zrobił a potem już pobudke na dobre od 5 rano. Siły nie mam. Jeszcze mnie coś rozkłada, gardło boli, katar, kaszel też już powoli się zaczyna.
Dziś sporo pracy, rano zawiezienie Meli do przedszkola, potem do pracy. Dziś sporo pracy, potem się okazało, mama do mnie dzwoniła, że moja sisotra która zawsze Melcię odbiera źle się w szkole poczuła o jakaś pani ze szkoły ją przywiozła i musiałam z pracy po córkę jechać do przedszkola bo tak to ją zawsze siostra właśnie odbiera i zabrałam Mele do pracy do siebie, super pomagała mi, teraz bawi się z bratem szefowej i jestem zszokowana, że mój mały szogun taki grzeczny tutaj.
Teraz już już luzy, niedługo do domcu i do Kacperka. A wczoraj po całym dniu w Wawie Kacperek taki stęskniony za nami był, że mało na mnie nie skoczył.
Ten mój chłopczyk mały to się rozbrykał i taki wogule zmieniony jest.
Nadrobie Was ale nie dziś, może jutro jak będę miała chwile w pracy a jak nie to zapewne w poniedziałek, bo w soboty po pracy to mam czas dla dzieci i na sprzątanie a w niedzielę to też rzadko kiedy zaglądam na neta bo trzeba trochę o Skarby zadbać.
Jak jutro nie wejdę to miłego weekendu Wam życzę.
Wczoraj mimo kiepskiej pogody cały dzień prawie spędziłam z Melcią w Warszawie. Najpierw na 9 testy na które się spóźniliśmy bo pociąg stał w polu 20 minut. Testy przebiegły trochę lepiej niż w poprzedni czwartek, płakała tylko przy nakłuwaniu. A potem atracje, zwiedziłyśmy Stare Miasto, na pizzę do mnie córka wyciągła na Starówce, potem spacer ze Starówki do ZOO, obeszłyśmy w spokoju zwierzątka bo mało ludzi było. Mimo tego, że moja córka od dawna w wózku nie jeździ ale porozmawiałam z nią w domu i postanowiłam zabrać wózek bo właśnie wiedziałam, że będziemy dużo chodzić, a wolałam ją wozić niż nosić bo tyle co przeszłyśmy to ona na nóżkach napewno by nie wytrzymała. Na koniec odwiedziłyśmy KFC i wyruszyłyśmy pod Stadion Narodowy na pociąg, ale tam wszystko ładnie odnowione, stacja zupełnie inna jak kiedyś. W ostatniej sekundzie z wózkiem pod pachą, Mela też szybko po schodach wchodziła i w ostniej sekudzie na pociąg zdążyłyśmy w drogę powrotną.
Potem jeszcze zakupy i w domku poi 18 byłyśmy a o 7 wyjechaliśmy z domu.
Takie zmęczone ale dzień spędzony cudnie z moją córcią. Naciągła mnie na parę rzeczy ale za te męki i bóle u lekarza obiecałam jej to wynagrodzić.
A testy wyszły ok, tylko moja córa uczulona na natkę pietruszki jest.
Dziś od w nocy mały przed północą mi godzinną pobudkę zrobił a potem już pobudke na dobre od 5 rano. Siły nie mam. Jeszcze mnie coś rozkłada, gardło boli, katar, kaszel też już powoli się zaczyna.
Dziś sporo pracy, rano zawiezienie Meli do przedszkola, potem do pracy. Dziś sporo pracy, potem się okazało, mama do mnie dzwoniła, że moja sisotra która zawsze Melcię odbiera źle się w szkole poczuła o jakaś pani ze szkoły ją przywiozła i musiałam z pracy po córkę jechać do przedszkola bo tak to ją zawsze siostra właśnie odbiera i zabrałam Mele do pracy do siebie, super pomagała mi, teraz bawi się z bratem szefowej i jestem zszokowana, że mój mały szogun taki grzeczny tutaj.
Teraz już już luzy, niedługo do domcu i do Kacperka. A wczoraj po całym dniu w Wawie Kacperek taki stęskniony za nami był, że mało na mnie nie skoczył.
Ten mój chłopczyk mały to się rozbrykał i taki wogule zmieniony jest.
Nadrobie Was ale nie dziś, może jutro jak będę miała chwile w pracy a jak nie to zapewne w poniedziałek, bo w soboty po pracy to mam czas dla dzieci i na sprzątanie a w niedzielę to też rzadko kiedy zaglądam na neta bo trzeba trochę o Skarby zadbać.
Jak jutro nie wejdę to miłego weekendu Wam życzę.
aleksandra87
Fanka BB :)
Dzięki kochane :*
femme fatal
Mama Ninki :)
- Dołączył(a)
- 11 Maj 2008
- Postów
- 9 923
Wiem wiem trochę mnie nie było ale czasu brak ;-)
Z nowości u mnie ... w sumie nic jedynie czekam na mój wymarzony obiektyw :-) i będę robić zdjęcia mam nadzieje w najbliższej przyszłości już zawodowo ;-)
Aaaa i najważniejsze :-) byłam z Niną na kontroli u okulisty (co pół roku jeździmy ) i jest w końcu po 1,5 roku poprawa :-) niewielka ale ważne że cokolwiek :-) ( dla niewtajemniczonych Nina ma dużą wadę wzroku +11...)
ALEKSANDRA - jeszcze raz najlepszego staruszko
MALEŃSTWO - gratuluje :-) ale masz maleństwo
SNOOPY - co za babsztyl z tej Twojej ex !!! masakra
Z nowości u mnie ... w sumie nic jedynie czekam na mój wymarzony obiektyw :-) i będę robić zdjęcia mam nadzieje w najbliższej przyszłości już zawodowo ;-)
Aaaa i najważniejsze :-) byłam z Niną na kontroli u okulisty (co pół roku jeździmy ) i jest w końcu po 1,5 roku poprawa :-) niewielka ale ważne że cokolwiek :-) ( dla niewtajemniczonych Nina ma dużą wadę wzroku +11...)
ALEKSANDRA - jeszcze raz najlepszego staruszko
MALEŃSTWO - gratuluje :-) ale masz maleństwo
SNOOPY - co za babsztyl z tej Twojej ex !!! masakra
Hejka Wam
Ja moja Lenke Roxane urodziłam w wieku 24 lat ahhh a teraz za parę tygodniu skończy swój pierwszy ROCZEK ahh i kto by pomyślał ze przy dzieciach faktycznie czas przepływa przez palce...
Ja moja Lenke Roxane urodziłam w wieku 24 lat ahhh a teraz za parę tygodniu skończy swój pierwszy ROCZEK ahh i kto by pomyślał ze przy dzieciach faktycznie czas przepływa przez palce...
gosdia moja też sie nudziła,albo usiadła i zaraz schodziła i mowiła juz nie chce poszła za łózko i nasikała.
po prostu to chyba musi przyjsc ten czas...ktoregos dnia rano wstała,leżymy na łózku i mowie(jak codziennie)idziemu sisi?-NIE! mowie to nie! A za jakas godzine(oczywiscie chodzila w majtkach) mowi na noćnik sisi chcie. Mowie co? a Ami na noćnik. To ja uradowana do łazienki i zrobiła...od tamtej pory woła całe szczescie,
ola wszystkiego Najlepszego
A ja dziś wybierałam dla siostry mojego ubranka dla dzidzI i wiecie co????
CHCE MI SIĘ DRUGIEGO DZIECKA!!!!!:-(
po prostu to chyba musi przyjsc ten czas...ktoregos dnia rano wstała,leżymy na łózku i mowie(jak codziennie)idziemu sisi?-NIE! mowie to nie! A za jakas godzine(oczywiscie chodzila w majtkach) mowi na noćnik sisi chcie. Mowie co? a Ami na noćnik. To ja uradowana do łazienki i zrobiła...od tamtej pory woła całe szczescie,
ola wszystkiego Najlepszego
A ja dziś wybierałam dla siostry mojego ubranka dla dzidzI i wiecie co????
CHCE MI SIĘ DRUGIEGO DZIECKA!!!!!:-(
Inka_18
Zaangażowana w BB
Witam forumowiczki, niedawno dowiedziałam się że jestem w ciąży, to pierwsza ciąża i już pierwsze niepokojące obawy. Od wczoraj jestem strasznie zmartwiona ponieważ zauważyłam ciemne upławy (pojawiły się wieczorem a rano nic takiego już nie zauważyłam) których nigdy wcześniej nie miałam,nic mnie przy tym nie bolało, od czasu do czasu pobolewają mnie jajniki. Do lekarza jestem zarejestrowana ale dopiero na środę a gdzie staram się szybciej to nie ma miejsc. Czy może któraś z Was tak miała i wszystko było dobrze? Tak bardzo mnie to niepokoi
hejka.
Dorota super ze mela dala sobie te testy zrobić. My z Oskarem pod koniec listopada mamy. ciekawe jak on zareaguje na to nakluwanie??
Snoopy "fajna" ta eks kolezanka ;/
ja mam taką znajoma, kiedyś kolezanke i pamietam jak ona sie mądrzyla i mi wspołczula ze ja wszedzie z Filipem, czasu dla siebie niby niemam, tez sie zaniedbalam, ze ja pracuje a przeciez to tylko facet powinien pracowac, kobieta powinna w domu siedzec, ze sama nie wychodze, czemu Fiipa moim rodzicom nie podrzucam. jakos do niej nie docieralo ze moze mi jest tak dobrze, ze ja wlasnie tak lubie, ze F to moje dziecko a nie mojej mamy ze ona ma sie nim zajmowac zebym ja mogla codziennie z kolezankami siedziec. F nam w niczym nie przeszkadzał. A nawet byl najwiekszą atrakcją. kolezanki chyba bardziej za nim przepadaly niz za mną hahahahaha.
ta znajoma jak F mial rok sama zaszla w ciąze i dalej byly mądrosci. no ale zwalalam to na ciąze;/ unikalam z nią kontaktów. No a jak urodzila.. i to czego wspolczula teraz sama ma. Nawet ona pracuje. jej mąż nie, bo po co skoro ona moze isc do pracy. jej facet calymi dniami na przystanku u nas przesiaduje ( miejsce kultu i spotkan w naszej miescinie ), A Ona pracuje, sama z dzieckiem non stop, byl czas ze rano przy bydle pomagala dla jego rodziców, a on w tym czasie? w domu z cóeką był
Witam nowe mamy
Inka ja na początku ciązy chyba nie mialam ciemnych zadnych uplawów. zresztą nie pamietam ;/
skurcze zolądka nadal mam ;/ czuje sie nadal fatalnie, chociaz lepiej jak wczoraj bo juz nie mdli.
dziś z chlopcami jade do kuzynki na wykopki. dobrze ze to blisko mego domu na wsi, to dalego dzieci po zabawki nie bedą mialy chodzić., a jutro do W-wy. jezu jak mi sie niechce tam jechac.. bede ryczec w autobusie na bank..
Dorota super ze mela dala sobie te testy zrobić. My z Oskarem pod koniec listopada mamy. ciekawe jak on zareaguje na to nakluwanie??
Snoopy "fajna" ta eks kolezanka ;/
ja mam taką znajoma, kiedyś kolezanke i pamietam jak ona sie mądrzyla i mi wspołczula ze ja wszedzie z Filipem, czasu dla siebie niby niemam, tez sie zaniedbalam, ze ja pracuje a przeciez to tylko facet powinien pracowac, kobieta powinna w domu siedzec, ze sama nie wychodze, czemu Fiipa moim rodzicom nie podrzucam. jakos do niej nie docieralo ze moze mi jest tak dobrze, ze ja wlasnie tak lubie, ze F to moje dziecko a nie mojej mamy ze ona ma sie nim zajmowac zebym ja mogla codziennie z kolezankami siedziec. F nam w niczym nie przeszkadzał. A nawet byl najwiekszą atrakcją. kolezanki chyba bardziej za nim przepadaly niz za mną hahahahaha.
ta znajoma jak F mial rok sama zaszla w ciąze i dalej byly mądrosci. no ale zwalalam to na ciąze;/ unikalam z nią kontaktów. No a jak urodzila.. i to czego wspolczula teraz sama ma. Nawet ona pracuje. jej mąż nie, bo po co skoro ona moze isc do pracy. jej facet calymi dniami na przystanku u nas przesiaduje ( miejsce kultu i spotkan w naszej miescinie ), A Ona pracuje, sama z dzieckiem non stop, byl czas ze rano przy bydle pomagala dla jego rodziców, a on w tym czasie? w domu z cóeką był
Witam nowe mamy
Inka ja na początku ciązy chyba nie mialam ciemnych zadnych uplawów. zresztą nie pamietam ;/
skurcze zolądka nadal mam ;/ czuje sie nadal fatalnie, chociaz lepiej jak wczoraj bo juz nie mdli.
dziś z chlopcami jade do kuzynki na wykopki. dobrze ze to blisko mego domu na wsi, to dalego dzieci po zabawki nie bedą mialy chodzić., a jutro do W-wy. jezu jak mi sie niechce tam jechac.. bede ryczec w autobusie na bank..
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 327 tys
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 4 tys
- Wyświetleń
- 252 tys
Podziel się: