kaamaa Właśnie też mam obawy co do tej przyczepki, bo nie wiem, jak się zachowuje na zakrętach, nierównościach i jest dosyć szeroka, więc też nie wszędzie przejadę. Ale za to przyczepki są dwuosobowe;-) Wolałabym na razie fotelik, ale do 9kg małej jeszcze daleko
lolkak Dzisiaj mała zrobiła znowu pobudkę po 5ej. Chyba już się przystosowała do nowego czasu
Zobaczymy, jak dzisiaj będzie. Jestem u rodziców, a u nich zawsze spanie i jedzenie Emilki wygląda trochę inaczej niż w domu.
artystka Nie rozumiem twoich rodziców
Skoro macie problem z kasą, to dlaczego nie zgadzają się, żebyś pracowała? Wiele dzieci chowa się przy opiekunkach i w żłobkach i nie mają złej opieki. Przecież nie będziesz pracowała 24h/dobę i w wolnym czasie zajmiesz się dzieckiem.
Doczytałam i nie rozumiem, dlaczego nie skorzystałaś z tamtej oferty
Mając takich rodziców, długo bym się nie zastanawiała i chwytała każdej okazji, żeby się wyrwać z domu. Nie chciałabym wychowywać dziecka w takiej atmosferze.
Pisałaś coś, że twoi rodzice chcą naprawić błędy z przeszłości? Jak to się ma do ich zachowania?
kamcia filmik świetny
justyś Miło dostać niespodziewanie tyle pieniędzy.
Antoś z różowym wózeczkiem już się do roli tatusia przygotowuje
vegas u nas też nie ma prezentów na Wielkanoc
malwina My też właśnie dostaliśmy zaproszenie na ślub, ale ze względów finansowych raczej nie pojedziemy:-( Daleko od nas, a samochód na wodę nie jeździ
szybko musielibyśmy się zbierać, bo P. ma robotę następnego dnia, więc i wypić by nie mógł. I za 2 tygodnie idziemy do innych znajomych na wesele, gdzie też trzeba dojechać i dać prezent
Ale sukienkę już mam, choć do lekkich przeróbek. Dostałam od koleżanki, bo stwierdziła, że była w niej 3 razy na weselu i więcej raczej nie założy, bo już wszyscy ją w niej widzieli
Przed chwilą mała przez chyba pół godziny ryczała
Najpierw po kilku jęknięciach miałam nadzieję, że zaraz zaśnie z powrotem. Potem tak się rozryczała, że aż moja mama przyleciała i stwierdziła, że ona nie ma takiego twardego serca i by małą już dawno wyciągnęła na ręce. A cała awantura była o smoczek
Moja mama zabrała go z pokoju do umycia i został w kuchni. Mi się nie chciało po niego iść i stwierdziłam: niech się mała uczy radzić sobie bez smoka. I zasnęła, ale jutro pewnie będzie ją gardło bolało od wrzasku;-)
E. Mała znowu popłakuje, ale przez sen. Chyba przyniosę smoka, bo się pewnie w nocy przyda.
Nadrobiłam, a byłam tak zmęczona, że po 20stej chciałam iść spać