Witam Was po bardzo długiej nieobecności.. Niestety trochę się u mnie pokomplikowało ze wszystkim a najgorsze jest to, że nie widać końca problemów..:-(
Miałam do was wrócić po wszystkich egzaminach, ale juz nie mogę bez was
Znaleźliśmy mieszkanie, 8km dalej. Jest fajnie, przytulnie.. choć to tylko 48m2. Myśleliśmy, że choć to mamy pewne.. jednak ostatnio są jakieś problemy prawne z tym mieszkaniem.. i w sumie nie wiemy co nas czeka.
Mały miał bardzo długo silną żółtaczkę, 3 razy byliśmy w szpitalu: naświetlanie, kroplówki.. uczulenie na te lampy. Nic wspaniałego i nikomu tego nie życzę.
No i już teoretycznie było ok, zrobiłam mu 2 dni temu badanie krwi i jednak za wysoki poziom tej bilirubiny. Dzisiaj idziemy do pediatry..
Dodatkowo Oliś ma kolki, wzdęcia, problemy ze zrobieniem kupki.. cały czas stęka i grymasi. Z piersi pije tylko w nocy, w dzień staram się mu odciągać i podawać z butelki, bo mały cwaniak wisi na cycku 2h żeby sie najeść a ja mam egzaminy na uczelni i musze to wszystko pogodzić.. a z nim w ramionach nie da się uczyć.
Podawałam mu też mleko NAN jako uzupełniające. Ok. 3 butelki na dobę, bo aż tyle pokarmu to nie mam.. No ale zmieniłam na Bebilon Comfort i troszkę te kolki przeszły ale np. dzisiaj w nocy znowu stękał

już sama nie wiem co mu jest..

Nie mam czasu na nic, nawet na to żeby porządnie się najeść. Może dlatego tego pokarmu nie mam tyle ile bym chciała i nie jest takie sycące. Po tych wszystkich wydarzeniach ważę już o 5kg mniej niż przed CIĄŻĄ.. wyglądam jakbym z Auschwitz uciekła..
Ogólnie z D. układa mi się bardzo dobrze.. pomaga jak tylko może. Zachwyca się małym (który jest jego miniaturką) i zostaje z nim w weekendy kiedy jestem na uczelni. Oliwier jest kochanym dzieckiem, uśmiecha się już do mnie (ale nigdy wtedy kiedy mam aparat pod ręką), jest bardzo silny.. i lubi tolkiena

No i jeszcze uwielbia spać z nami w łóżku.. a już najlepiej, żebym go cały czas nosiła i huśtała na rękach- przez całą noc. Wtedy nie stęka.. wszystko mu przechodzi.

D. mówi czasem na niego Reksio (co jest okropne!), gdyż stwierdził, że mały jak płacze to tak jakby szczekał
Miałam też opisać poród, ale chyba teraz nie zdąże bo Reksio się budzi..
Ale powiem, że było strasznie! 11h. Ból niesamowity, jeszcze przed porodem zaczęłam krwawić jasną krwią, ale cudowne położne stwierdziły, że to z szyjki i jest to normalne. Okazało sie później, że już łożysko się odklejało..
Strasznie przed i strasznie po. Nacinali mnie, pękłam z drugiej strony jeszcze.. nawet w środku miałam szwy.
Czyścili mnie, bo jakieś błony zostały, potem dłuuuugo krwawiłam, prawie 7 tyg.
Krocze też mnie długo bolało..
Zero seksu

mam jakąś barierie psychiczą
Ok, lecę do małego.. dokończe później :*