reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

kochana niemartw sie jakos sie ulozy a co do pstawy twojego chlopaka to dalabym mu porzadnie w leb jak mu sie chcialo to wiedzial gdzie i jak wsadzic ale jak juz trzeba wziac odpowiedzialnosc za swoje czyny to sie wymigoje i wybiera opcje najokrotniejsza i najbardziej krzywdzaca dla ciebie i dziecka a po za tym napewno niemialby na to kasy a po za tym jesli ma tyle lat co ty to chlopcy w tym wieku sa jeszcze bardzo niedojzali nawet nieraz 20-latkowie to jeszcze dzieciaki ale mam nadzieje ze twoj przemysli wszystko i stanie na wysokosci zadania bo to dziecko to czesc jego samego wiec trzymam kciuki zeby sie wszystko ulozylo :-)
 
reklama
Rozumiem Twoje wątpliwości i strach, bo to poprostu strach przed nieznanym. Ale całkowicie zgadzam się z koleżankami. Dodatkowo uważam, że jesteś nawet w komfortowej sytuacji tzn. kończysz licencjat a nie zaczynasz, śmiało możesz sobie zrobić rok przerwy, albo pójść na zaoczne czy też zostać na dziennych jeśli czujesz, że dasz radę. Rozumiem, że rodzice mogą być nie zadowoleni, bo nie tak miało wyglądać zaplanowane życie ich córki. Ale w życiu niewiele rzeczy da się zaplanować, a czasem takie niespodzianki to cały ich sens. Druga kwestia to fakt, że nie masz -nastu lat, więc jakieś morały czy pouczenia w ogóle nie powinny wchodzić w grę. Daj rodzicom czas. Oni również muszą ochłonąć i nie załamuj się jeżeli ich reakcja będzie daleka od oczekiwanej bądź chociaż przyzwoitej. Jeśli chodzi o finanse to i tak nie jesteście w najgorszej sytuacji. Twój facet zarabia, a i jak sama wspomniałaś znalazłby się dla Was kąt u jego rodziców. To naprawdę dużo. Zważywszy, że teraz każda pomoc Wam się przyda, czy to materialna czy wsparcie psychiczne. Pamiętaj, że bardzo mało młodych małżeństwa zaczyna życie mając "wszystko" dom, samochód, dobrze płatną pracę i coroczne wyjazdy na zagraniczne wczasy. Myślę, że to jest dobry okres, abyś ustaliła sobie swoje priorytety i marzenia do których będziesz dążyć gdy maluch przyjdzie na świat.
To strata bliskiej osoby, a nie nowe życie jest powodem do rozpaczy! Głowa do góry:tak:
 
Mama napewno nie będzie zachwycona ale z czasem się z tym pogodzi a potem będzie najukochaszą babcią na świecie.A Twoje maleństwo będzie najkuchańszym/ą wnusią/em na świecie.
Ja zaszłam w ciążę w wieku lat 18 i moi rodzice nie byli zbytnio zachwyceni a teraz:-) jest tylko Paulinka i Paulinka dziadki żyć bez niej nie mogą.
Skończyłam szkołę zaocznie,zdałam maturę w tej chwili studiuję i nie wyobrażam sobie życia bez mojej niuniusi.
Daj mamie trochę czasu staraj się z nią rozmawiać.
Mam nadzieję,że wszystko ułoży się dobrze czekamy na wiadomości.
Głowa do góry!Wszystko będzie dobrze!
 
Dziękuje dziewczyny za słowa otuchy. Bardzo miło jest przeczytać słowa napełniające optymizmem. Zwierzyłam się mojej niby przyjaciółce z która mieszkam o moich wątpliwościach, myślach ale tak naprawdę zamiast otrzymać wsparcie uzyskałam krytykę i to że zaczęła mówić jakby to ona ze swoim partnerem się zachowała w takiej sytuacji. Niestety życie pokazuje nam tak, że jeśli postawi nas w takiej sytuacji nasze zachowanie zmienia się od tego o którym sobie myśleliśmy gdy nas nie dotyczył ten problem.
Ona uważa że myślę wyłącznie o sobie,a nie o rodzicach- jak oni się poczują jak im powiem dopiero po świętach o ciąży. Tylko nie zdaje sobie sprawy że siedziałabym tutaj teraz przez tyle dni sama , bo bez mojej drugiej polówki i czułabym się jak intruz w domu.
Ja jestem pewna tego że rodzice nie zareagują dobrze na wieść że będą dziadkami. Będę wstydziła się im spojrzeć w oczy.
Z moim partnerem już po planowaliśmy jeśli można to tak określić jakie argumenty na dalsze życia, przyszłość chcemy przedstawić rodzicom. Wiem ,że będę miała w nim ogromne wsparcie i pomoże mi abym doszła do końca studiów.
Chwilami mam takie momenty że czuję że bardzo chcę tego dzieciaczka a czasami po prostu wychodzi z mojego serca taka niechęć, może jak już się wszystko wyjaśni z rodzicami to mi trochę ulży.
Boję się ,że powiedzą mi że nie mogę liczyć na ich pomoc, że mamy sobie sami radzić. Na dodatek chciałabym dziecku zapewnić wszystko, żeby było szczęśliwe, nic mu nie brakowało. Jeśli zamieszkamy u moich przyszłych teściów to może nie będą to komfortowe warunki,ale na sam początek jakoś to będzie. Chciałabym iść na studia od października zaocznie, tylko nie wiem czy uda mi się to pogodzić bo mój termin porodu prawdopodobnie wypadnie na październik ( mówię że prawdopodobnie bo według bety byłam w 7-8 tygodniu a po przebadaniu mnie przez ginekologa - 10tydzien, niestety usg mi nie zrobiła - dlatego chce iść prywatnie sobie zrobić bo chciałabym poznać dokładnie w którym tygodniu już jestem. A niestety u mnie nie da się określić terminu porodu na podstawie miesiączki bo ja ich nie miałam przez ostatnie parę miesięcy- nawet jak nie byłam w ciąży jeszcze).

Dziwnie się czuję w domu. Ja to po prostu czuję że rodzice nie będą zadowoleni z tej wiadomości którą im powiemy we wtorek. Nadal jeszcze nie wiem jak zacząć tą rozmowę... :zawstydzona/y:
 
mała_mi88 ehhhhhh... no trochę niezręczna sytuacja, ale studia zdążysz zrobić ten licencjat ... i masz przy sobie ukochanego, musicie dać sobie radę
a rodzice no tak... ja sama wiem po sobie jak trudno było mi się przyznać i było mi wstyd...
na początku moi rodzice proponowali mi usunięcie po prostu , bo ja taka młoda i że sobie życie zniszczę... i że nie będę miała tyle pieniędzy , żeby utrzymać dziecko
ale widzisz z biegiem czasu przemyśleli wszystko, pomagają mi, szczególnie mama ze swoim partnerem i wszyscy jesteśmy szczęśliwi...
jak tu nie kochać takiej małej istotki??:)
na prawdę wszystko się zmieni z biegiem czasu , sama zobaczysz :))
 
Mala mi- zgadzam sie calkowicie z dziewczynami
KIngusia ma racje- jak tu nie kochac takiej malej istotki? ja sama tak mysle caly czas jak przypomne sobie jak sie dowiedzialam o ciazy. sluchaj ja bylam na 1 roku studiow!a ty masz licencjata w lipcu! kochana dasz rade! mozesz skonczyc te studia a na magistra isc pozniej!uwierz w siebie, dobrze ze twoj facet sie cieszy.
i ciesz sie ze macie mozliwosc mieszkania razem. moj Karol konczy technikum i mieszkamy jeszcze osobno, ja gniezdze sie malym pokoiku z synkiiem.
co do rodzicow-hm...daj im czas musza sie oswoic z ta mysla,rodzice zawsze zaplanuja sobie cale zycie swoich dzieci a jak wiemy w zyciu bywa zupelnie inaczej,naprawde jak juz sie oswoja z mysla to beda sie cieszyc,
moj ojciec nie odzywal sie do mnie kilka miesiecy, a pod koniec ciazy bardzo przezywal jak sie czuje i potem sie strasznbie malym 'podniecal'.bedzie dobrze, a co do kolezanki- olej ja
 
hej ja urodzilam maja c 17 lat ma obecnie trzy miesieczmna niunie ktora jst ocziem w glowie mpoim jak i mojej mamy.. ona mnie i siostre wychowuje samotnie.. biologiczny ojciec mojej malenkiej zostawil mnie wiec myslaam ze bedzie straszie samodzielnie wychowywac dziecko naszczscoe spotkalam na swojej drodze osobe ktora mnie pokochala i oczywiscie moja niunie:)
jzeli chodzi o szkole to pierwszy semestr robilam indwidualnie a drugi zrobie w przyszym roku zaocznie :) wydaje m o sie ze zostajac aa zaczyna sie inaczej mysle :) mnie to z m otywowao bardzodo sleczenia nad ksiazkam
 
kasiuch i kingusia juz uciałowałam Misia i wyszeptał że mam przekazać buziaki ciociom :D :)

mała mi ;) Z całym szacunkiem ,ale w złej sytuacji nie jesteś. Teraz Ci sie wydaje ze cięzka sytuacja... Ale tak naprawde jak urodzisz to sama powiesz ze nic wspanialszego w życiu nie mogło Cie spotkać! Ja zaszłam w ciaze w wieku 17 lat i z partnerem nie jestem od kiedy sie o ciąży dowiedziałam.. Nie zarabiam, szkole musialam przerwać bo mialam ciąże zagrożona i lezalam w szpitalu i duże byly zaległosci.. Mieszkam z rodzicami na 48 metrach i jestem na ich utrzymaniu (alimenty tak szybko nie zostaną przyznane...). Ogólnie bardzo mloda jestem i rodzice jak sie dowiedzieli to byla tragedia.. Ale bylam pewna ze po porodzie bedzie juz dobrze, dziecko zobacza i beda bynajmniej je akceptować, a co sie okazało?! Szału dostali... Moj tata człowiek któremu cokolwiek ciezko wytłumaczyć, bardzo trudny ma charakter i jak sie dowiedzial o mojej ciazy to malo mnie nie poćwiartował.... Teraz kleczy na podłodze i zabawia wnusia, bardziej jemu okazuje uczucia niż mi jak byłam mała!!
Uwierz mi że dzieki mojej ciąży moj tata z choleryka zmienił sie w rodzinnego człowieka. Wiec dobry wpływ ma na niego wnuś.
A co do Ciebie, masz 22 lata, jesteś młoda, ale napewno łatwiej Ci będzie niż mi bo jest z Tobą partner. O szkołe sie nie martw! Dasz rade, a poza tym dokształcać się można całe zycie, na nauke nigdy nie jest za późno. I pamietaj, rodzice są Twoimi rodzicami i nie wiem jakbyś ich nie zawiodła to i tak Cie będą kochać, a dziecko to nie jest zawód jakiś, mimo że niespodziewanie to i tak jest pięknym darem. Zawsze na poczatku jest "szok" i są obawy, ale później sobie wszystko poukładacie
Wiec nie martw sie ,zdobądz na odwage i powiedzcie im ;) Napewno będzie dobrze ;] 3mam kciuki za was
 
Artystka miałaś nerwowo mój ostatnio się syropem zakrztusił z tym, że było lepiej bo zaczął wymiotować ale też na IP mieliśmy wizytę. A łóżeczko od strony główki masz wyżej? bo jak ulewa to wtedy jest bezpieczniej.
Kasiuch mój wczoraj też miał taki dzień, że tylko zabić :-p co się nie powiedziało to foc normalnie jak rozkrzyczane nastolatka też już mi się z nim gadać nie chciało :-p
mała uwierz twoja sytuacja nie jest najgorsza, rodzice pewnie na początku nie będą zadowoleni ale daj im czas a zobaczysz, wnuk/czka będą oczkiem w głowie, w lipcu spokojnie zrobisz licencjat jak wystarczy Ci siły to pociągniesz dalej jak nie to zrobisz przerwę nikt Cię nie goni. Jak moi rodzice dowiadywali się o ciąży byłam w 1 klasie liceum i jakoś przeżyli a uwierz ojciec to impulsywny człowiek wszytko się kręci dalej a ja ma swojego łobuza;-)


Miki u prababci moi rodzice go wzięli a ja się lenie :-p Słabo się udzielam bo mam problem z netem co jakiś czas mi pada nie wiem o co chodzi ale narazie chodzi więc trzeba korzystać :-p
 
reklama
kasiuch i kingusia juz uciałowałam Misia i wyszeptał że mam przekazać buziaki ciociom :D :)

mała mi ;) Z całym szacunkiem ,ale w złej sytuacji nie jesteś. Teraz Ci sie wydaje ze cięzka sytuacja... Ale tak naprawde jak urodzisz to sama powiesz ze nic wspanialszego w życiu nie mogło Cie spotkać! Ja zaszłam w ciaze w wieku 17 lat i z partnerem nie jestem od kiedy sie o ciąży dowiedziałam.. Nie zarabiam, szkole musialam przerwać bo mialam ciąże zagrożona i lezalam w szpitalu i duże byly zaległosci.. Mieszkam z rodzicami na 48 metrach i jestem na ich utrzymaniu (alimenty tak szybko nie zostaną przyznane...). Ogólnie bardzo mloda jestem i rodzice jak sie dowiedzieli to byla tragedia.. Ale bylam pewna ze po porodzie bedzie juz dobrze, dziecko zobacza i beda bynajmniej je akceptować, a co sie okazało?! Szału dostali... Moj tata człowiek któremu cokolwiek ciezko wytłumaczyć, bardzo trudny ma charakter i jak sie dowiedzial o mojej ciazy to malo mnie nie poćwiartował.... Teraz kleczy na podłodze i zabawia wnusia, bardziej jemu okazuje uczucia niż mi jak byłam mała!!
Uwierz mi że dzieki mojej ciąży moj tata z choleryka zmienił sie w rodzinnego człowieka. Wiec dobry wpływ ma na niego wnuś.
A co do Ciebie, masz 22 lata, jesteś młoda, ale napewno łatwiej Ci będzie niż mi bo jest z Tobą partner. O szkołe sie nie martw! Dasz rade, a poza tym dokształcać się można całe zycie, na nauke nigdy nie jest za późno. I pamietaj, rodzice są Twoimi rodzicami i nie wiem jakbyś ich nie zawiodła to i tak Cie będą kochać, a dziecko to nie jest zawód jakiś, mimo że niespodziewanie to i tak jest pięknym darem. Zawsze na poczatku jest "szok" i są obawy, ale później sobie wszystko poukładacie
Wiec nie martw sie ,zdobądz na odwage i powiedzcie im ;) Napewno będzie dobrze ;] 3mam kciuki za was
dziekuje za buziaczki:*
i calkowicie sie z toba zgadzam!
Artystka- a czemu Ty nie zlozysz papierow o zasilek rodzinny? przeciez ci sie nalezy, jestes samotna matka...i bys dostawala 250 zl/miesiac

Artystka miałaś nerwowo mój ostatnio się syropem zakrztusił z tym, że było lepiej bo zaczął wymiotować ale też na IP mieliśmy wizytę. A łóżeczko od strony główki masz wyżej? bo jak ulewa to wtedy jest bezpieczniej.
Kasiuch mój wczoraj też miał taki dzień, że tylko zabić :-p co się nie powiedziało to foc normalnie jak rozkrzyczane nastolatka też już mi się z nim gadać nie chciało :-p
mała uwierz twoja sytuacja nie jest najgorsza, rodzice pewnie na początku nie będą zadowoleni ale daj im czas a zobaczysz, wnuk/czka będą oczkiem w głowie, w lipcu spokojnie zrobisz licencjat jak wystarczy Ci siły to pociągniesz dalej jak nie to zrobisz przerwę nikt Cię nie goni. Jak moi rodzice dowiadywali się o ciąży byłam w 1 klasie liceum i jakoś przeżyli a uwierz ojciec to impulsywny człowiek wszytko się kręci dalej a ja ma swojego łobuza;-)


Miki u prababci moi rodzice go wzięli a ja się lenie :-p Słabo się udzielam bo mam problem z netem co jakiś czas mi pada nie wiem o co chodzi ale narazie chodzi więc trzeba korzystać :-p
faceci- zachowuja sie jak dzieci:/
 
Do góry