Witam wszystkie mamy. Wprawdzie jeszcze nie urodzilam,ale czekam na mojego bombla z niecierpliwoscia bo juz na niego pora. Tak czytalam Wasze historie i chcialam opowiedziec Was troszke o mnie. Jak mialam 15 latek to moja mama wyjechala do Anglii,zostalam z bratek i ojcem z ktorym nigdy sie nie moglam dogadac(moi rodzice sa po rozwodzie-alkohol i przemoc
) . Tak wiec odkad pamietam musialam zajac sie soba i bratem bo jak ojca nie bylo to mamcia musiala pracowac za dwoje,ale nie wazne. Mam 20 lat,jak dowiedzialam sie o ciazy jeszcze sie uczylam, jednoczesnie pracowalam(w pubie wiec czasami do bardzo poznych nocy),mieszkalam z moim chlopakiem(z ktorym bylam 5 lat)-co wiaze sie z tym ze zajmowalam sie rowniez domem i gotowalam obiadki
. Ale jakos dalam rade,pomimo iz mialam poczatki ciazy ksiazkowe(tzn mdlosci itd). W maju zdalam mature i jednoczesnie przestalam pracowac-brzusio zaczal byc widoczny,poza tym pub to jednak nie praca dla kobiety w ciazy,za duzo dymu i rzeczy do dzwigania...ale zycie zgotowala mi jeszcze jedna niespodzianke,a mianowicie moj (wtedy) ukochany stwierdzil ze nie pasujemy do siebie,ze juz mnie nie kocha i w lipcu wyprowadzil sie.W ten sposob zostalam sama.
Cale szczescie mam kochana mame ktora sprowadzila mnie do UK i teraz jestem tu z nia i jej narzeczonym,czekamy na Nikodemka.
To taki ogolny zarys mojego zycia i tez moge powiedziec ze nie wyszalalam sie za nad to-chodz lubie imprezowac... ale przyjdzie na to jeszcze czas ;-) wiec sie nie martwie