reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Migdałowe matki - niebezpieczny trend na Tik Toku i jego następstwa

Jesli mówisz o badaniu z 2007 roku, to one nie były wygłodniałe, tylko miały wybór dodatkowo czy wolą kokainę, czy słodzoną wodę. Prawdopodobnie (to juz badania z 2021 roku) wybiorą wodę z cukrem, bo gratyfikacja jest natychmiastowa, a przy kokainie trzeba poczekać. To, co ważne, to żeby ze słodyczy nie robić nagrody, pt. dostałaś 5 tu masz czekoladę największą w sklepie, ani pocieszyciela, ojej stłukłeś kolano, proszę masz lizaka. Inaczej nasz mózg się uczy, że samouspokojenie = coś słodkiego.

A czy ci naukowcy pomyśleli, ze zapach cukru jest zwierzętom znany?
W mleku matki jest cukier. Dlaczego? Bo natura tak to wymyśliła, żeby nowonarodzone stworzenie chciało ssać. A smak i zapach cukru jest kuszący.
Jakiekolwiek dzikie zwierze wybierze smak/zapach, który jest mu znany.
Cocaina jest zapachem obcym dla zwierząt i żadne z nich jej nie ruszy.
 
reklama
Eksperyment, to nie do mnie. Natomiast, nie wrzucałabym wszystkich do jednego wora, że wszyscy, każdy, nikt itd. Znam dzieci, które same nie chciały jeść mięsa i rodzice z lekarzami ustawiali im dietę. Znam rodziny wege, w których dzieci rozwijają się ok, ale są to ludzie, którzy są świadomi tego, co należy robić, żeby było bezpiecznie. Poznałam dom, gdzie dzieci jadły na codziennie parówki, jako jedyne hmm... mięso.
A z ciekawostek. Przeciętny Amerykanin spożywa 17 łyżeczek (71,14 gramów) cukrów dziennie, Australijczyk 14. I ładnie napisał jeden z lekarzy, ze sam w sobie cukier nie jest niebezpieczny, natomiast dodaje się ogromne ilości cukru do różnych produktów, np. wędlin, co znacznie zwiększa ich kaloryczność.

Prosze cie….
Jezeli ktoś chce się zywic pokrzywami i starym rzemiennym pasem to mnie nic do tego. Jeśli tylko ta osoba jest w miarę dorosła i odpowiedzialna.
Ale wymagać od dzieci, żeby żywiły się roślinami pomimo tego, ze są w stanie zjeść mięso? Niekoniecznie.
Ciekawostki mnie nie interesują.
No i co mamy zrobić z tym, ze do wszystkiego jest dodawany cukier? Pokrzywy jeść? A nie bo tam pewnie tez cukier…..
 
Cukier, o którym piszesz to glukoza. Najczęściej jest obecna w pokarmach bogatych węglowodany, np: owocach, ryżu, makaronach. Dla odmiany jedzenie słodyczy powoduje, że zaczyna się wydzielać dopamina, więc nasz układ nagrody kwiczy ze szczęścia, a jednocześnie może to prowadzić do uzależnień, dlatego warto działać z sensem, bo niestety coraz częściej u dzieci występuje nie tylko nadwaga, ale też otyłość. To nie oznacza, że moje dzieci nie dostawały słodyczy. A jeśli chodzi o wegetarianizm, czy weganizm - jeśli rodzice potrafią rzeczywiście zadbać o racjonalne żywienie, pod nadzorem lekarzy, to taka dieta jest ok i nie trzeba myśleć o niej jako o ideologii :) Faktem jest, że będzie bardziej wymagająca, bo trzeba dodatkowo pamiętać o suplementacji wit. b12.

Ale po co suplementowac?
O tym mówię. Zbilansowana dieta, zawierająca mięso i inne składniki odżywcze, nie wymaga suplementacji.
Jesli zabierasz z diety jakiś składnik i potem musisz suplementowac to najwyraźniej dieta wage czy wegetariańska nie jest dla człowieka, bo nie zaspokaja wszystkich potrzeb.
 
Byłam uczona, że jedzenie to przytulenie.
Byłam uczona, że jedzenie to powiedzenie kocham cię.
Byłam uczona, że jedzenie znaczy: jesteś dla mnie ważna, zależy mi na tobie. Byłam uczona, że chude to brzydkie, chore, złe.
Mam 43 lata. Do dzisiaj nie uporałam się z tym. Mam zaburzenia odżywiania i chory stosunek do jedzenia. 🙄 Nigdy nie zrobię tego dzieciom. Nie wmuszam, nie szantażuje, nie gratyfikuje. Jedzenie jest po to, żeby żyć. Dzieci czasem pomogą w przygotowaniu posiłku, ale to nigdy nie jest "kara". Ani nagroda.
 
Ale po co suplementowac?
O tym mówię. Zbilansowana dieta, zawierająca mięso i inne składniki odżywcze, nie wymaga suplementacji.
Jesli zabierasz z diety jakiś składnik i potem musisz suplementowac to najwyraźniej dieta wage czy wegetariańska nie jest dla człowieka, bo nie zaspokaja wszystkich potrzeb.
Spokojnie coś dzisiaj. Czekam na głosy oburzenia i nic. Całkowicie się zgadzam.
 
Prosze cie….
Jezeli ktoś chce się zywic pokrzywami i starym rzemiennym pasem to mnie nic do tego. Jeśli tylko ta osoba jest w miarę dorosła i odpowiedzialna.
Ale wymagać od dzieci, żeby żywiły się roślinami pomimo tego, ze są w stanie zjeść mięso? Niekoniecznie.
Ciekawostki mnie nie interesują.
No i co mamy zrobić z tym, ze do wszystkiego jest dodawany cukier? Pokrzywy jeść? A nie bo tam pewnie tez cukier…..
Zaprotestuję. Wypowiedź jest negatywna i pogardliwa. Nie podoba mi się "ton". Uważam, że elementarny szacunek należy się każdemu. Rozumiem, że w necie istnieją trolle i wegeoszołomy na zasadzie nazistów (jesz trupy ty potforze bez serca, zgiń przepadnij cZŁOwieku), ale forum bb jest naprawdę w porządku, fajne i wspierające. Moderatorki starają się pilnować porządku.

Wracając do meritum: Nie bardzo rozumiem ideę interesowania się tym, co kto je? Co ma na talerzu? Przecież to nie moja sprawa. 🤷 Nie płacę za to, nie muszę jeść, więc w żaden sposób mnie to nie bulwersuje. Ja tam nawet lubię wegetarian, bo doskonale się uzupełniamy. 😏 Dopóki ktoś agresywnie nie napastuje mnie, czy moich dzieci za to, co jemy, to uważam, że temat mnie nie dotyczy.
 
Zaprotestuję. Wypowiedź jest negatywna i pogardliwa. Nie podoba mi się jej "ton". Uważam, że elementarny szacunek należy się każdemu. Rozumiem, że w necie istnieją trolle i wegeoszołomy na zasadzie nazistów (jesz trupy ty potforze bez serca, zgiń przepadnij cZŁOwieku), ale forum bb jest naprawdę w porządku, fajne i wspierające. Moderatorki starają się pilnować porządku.

Wracając do meritum: Nie bardzo rozumiem ideę interesowania się tym, co kto je? Co ma na talerzu? Przecież to nie moja sprawa. 🤷 Nie płacę za to, nie muszę jeść, więc w żaden sposób to mnie nie bulwersuje. Ja nawet lubię wegetarian, bo doskonale się uzupełniamy. Dopóki ktoś agresywnie nie napastuje mnie, czy moich dzieci za to, co jemy, to uważam, że temat mnie nie dotyczy.


To popatrz co się dzieje na świecie. Masowo nawołuje się do ograniczania spożywania mięsa bo….tysiąc powodów.
Dwa gdzie ty tu widzisz nawiązanie do forum? Ja mowilam o ludziach których kiedyś na swojej drodze spotkałam. Gusta kulinarne forumowiczem mnie mało interesują pod warunkiem ze nie jest mi to wyłączane wszystkimi porami skórnymi.
 
To popatrz co się dzieje na świecie. Masowo nawołuje się do ograniczania spożywania mięsa bo….tysiąc powodów.
Dwa gdzie ty tu widzisz nawiązanie do forum? Ja mowilam o ludziach których kiedyś na swojej drodze spotkałam. Gusta kulinarne forumowiczem mnie mało interesują pod warunkiem ze nie jest mi to wyłączane wszystkimi porami skórnymi.
Tak, słyszałam o tym projekcie, ale to nie przejdzie. Nie wierzę. Nikt nie będzie miał 2 par ubrań na rok, docelowo całkowitego zakazu aut czy spożywania mięsa i nabiału. Może jeszcze leki wycofać, bo nie eko?
 
reklama
Tak, słyszałam o tym projekcie, ale to nie przejdzie. Nie wierzę. Nikt nie będzie miał 2 par ubrań na rok, docelowo całkowitego zakazu aut czy spożywania mięsa i nabiału. Może jeszcze leki wycofać, bo nie eko?


No właśnie.
Weganizm i wegetarianizm u przeciętnych jednostek społecznych mi zwisa i powiewa.
Zaczyna mi on jednak przeszkadzać jak się zaczyna indoktrynacja z góry.
 
Do góry