reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Migdałowe matki - niebezpieczny trend na Tik Toku i jego następstwa

Tylko ze cukier jest niezbędny do prawidłowej pracy mózgu, mięśni i układu nerwowego. Oraz utrzymywania optymalnego poziomu energii.
Nie mówię zeby wpieniac czekoladę na tony ale generalnie tak jesteśmy uwarunkowania ze cukry są nam potrzebne. Już w mleku matki mamy cukry.
Cukier, o którym piszesz to glukoza. Najczęściej jest obecna w pokarmach bogatych węglowodany, np: owocach, ryżu, makaronach. Dla odmiany jedzenie słodyczy powoduje, że zaczyna się wydzielać dopamina, więc nasz układ nagrody kwiczy ze szczęścia, a jednocześnie może to prowadzić do uzależnień, dlatego warto działać z sensem, bo niestety coraz częściej u dzieci występuje nie tylko nadwaga, ale też otyłość. To nie oznacza, że moje dzieci nie dostawały słodyczy. A jeśli chodzi o wegetarianizm, czy weganizm - jeśli rodzice potrafią rzeczywiście zadbać o racjonalne żywienie, pod nadzorem lekarzy, to taka dieta jest ok i nie trzeba myśleć o niej jako o ideologii :) Faktem jest, że będzie bardziej wymagająca, bo trzeba dodatkowo pamiętać o suplementacji wit. b12.
 
reklama
Cukier, o którym piszesz to glukoza. Najczęściej jest obecna w pokarmach bogatych węglowodany, np: owocach, ryżu, makaronach. Dla odmiany jedzenie słodyczy powoduje, że zaczyna się wydzielać dopamina, więc nasz układ nagrody kwiczy ze szczęścia, a jednocześnie może to prowadzić do uzależnień, dlatego warto działać z sensem, bo niestety coraz częściej u dzieci występuje nie tylko nadwaga, ale też otyłość. To nie oznacza, że moje dzieci nie dostawały słodyczy. A jeśli chodzi o wegetarianizm, czy weganizm - jeśli rodzice potrafią rzeczywiście zadbać o racjonalne żywienie, pod nadzorem lekarzy, to taka dieta jest ok i nie trzeba myśleć o niej jako o ideologii :) Faktem jest, że będzie bardziej wymagająca, bo trzeba dodatkowo pamiętać o suplementacji wit. b12.

Z tym uzależnieniem od cukru byłabym ostrożna. Ostatnio mówiła o tym chyba Kasia Koczułap i tłumaczyła, że to badanie było przeprowadzone bardzo dawno temu i polegało na podaniu GŁODNYM szczurom do wyboru cukru i amfetaminy (albo cocainy- nie pamiętam) i na podstawie wyboru cukru stwierdzono, że cukier bardziej uzależnia. Trudno żeby wygłodniałe szczury zamiast jedzenia wybrały dragi😅
Generalnie demonizowanie jakiegokolwiek produktu żywieniowego prowadzi do zaburzeń- zakazy najczęściej, na przekór właśnie, do otyłości
 
Cukier, o którym piszesz to glukoza. Najczęściej jest obecna w pokarmach bogatych węglowodany, np: owocach, ryżu, makaronach. Dla odmiany jedzenie słodyczy powoduje, że zaczyna się wydzielać dopamina, więc nasz układ nagrody kwiczy ze szczęścia, a jednocześnie może to prowadzić do uzależnień, dlatego warto działać z sensem, bo niestety coraz częściej u dzieci występuje nie tylko nadwaga, ale też otyłość. To nie oznacza, że moje dzieci nie dostawały słodyczy. A jeśli chodzi o wegetarianizm, czy weganizm - jeśli rodzice potrafią rzeczywiście zadbać o racjonalne żywienie, pod nadzorem lekarzy, to taka dieta jest ok i nie trzeba myśleć o niej jako o ideologii :) Faktem jest, że będzie bardziej wymagająca, bo trzeba dodatkowo pamiętać o suplementacji wit. b12.


Ale nie dbają. Nie suplementują. Tylko zabraniają pokarmów pochodzenia zwierzęcego czy zawierających kawałek zwierzaka.
Czym jest wegetarianizm? Ideologia czy sposobem jedzenia? Czy może to wybór diety wynikający z przekonań?
Póki w uzębieniu mamy kły i układ pokarmowy przystosowany do trawienia protein to mięso jest jednym ze składników które powinnismy dostarczać organizmowi.

Co do cukru to jeśli eksperyment przebiegał tak jak to opisano powyżej to z całym szacunkiem ale wygłodzona tez bym zjadła słoik Nutelli a nie ćpała kokę.
 
Coraz częściej rodzice nie chrzczą dzieci, bo chcą im dać wybór. Sama jestem takim rodzicem. Dlaczego więc wybierają za nich dietę, skoro są zdrowe? Religia do wolnego wyboru, ale dieta nie?
 
Z tym uzależnieniem od cukru byłabym ostrożna. Ostatnio mówiła o tym chyba Kasia Koczułap i tłumaczyła, że to badanie było przeprowadzone bardzo dawno temu i polegało na podaniu GŁODNYM szczurom do wyboru cukru i amfetaminy (albo cocainy- nie pamiętam) i na podstawie wyboru cukru stwierdzono, że cukier bardziej uzależnia. Trudno żeby wygłodniałe szczury zamiast jedzenia wybrały dragi😅
Generalnie demonizowanie jakiegokolwiek produktu żywieniowego prowadzi do zaburzeń- zakazy najczęściej, na przekór właśnie, do otyłości
Jesli mówisz o badaniu z 2007 roku, to one nie były wygłodniałe, tylko miały wybór dodatkowo czy wolą kokainę, czy słodzoną wodę. Prawdopodobnie (to juz badania z 2021 roku) wybiorą wodę z cukrem, bo gratyfikacja jest natychmiastowa, a przy kokainie trzeba poczekać. To, co ważne, to żeby ze słodyczy nie robić nagrody, pt. dostałaś 5 tu masz czekoladę największą w sklepie, ani pocieszyciela, ojej stłukłeś kolano, proszę masz lizaka. Inaczej nasz mózg się uczy, że samouspokojenie = coś słodkiego.
 
Ostatnia edycja:
A mnie tam krew zalewa jak widzę jak rodzice kupują dziecia,, soczki,, zamiast wody 😂pracuje w sklepie i jak widzę z Kubusiem dziecko malutkie to az mnie od środka trzęsie 😂 juz lepiej kupić dziecku czekoladę 😃 moje dzieci znają smak słodyczy, lubią, dostają. Chciałabym, zeby je mniej lubiły ale ja tez lubie. Myślę, ze równowaga musi być zachowana
 
Ale nie dbają. Nie suplementują. Tylko zabraniają pokarmów pochodzenia zwierzęcego czy zawierających kawałek zwierzaka.
Czym jest wegetarianizm? Ideologia czy sposobem jedzenia? Czy może to wybór diety wynikający z przekonań?
Póki w uzębieniu mamy kły i układ pokarmowy przystosowany do trawienia protein to mięso jest jednym ze składników które powinnismy dostarczać organizmowi.

Co do cukru to jeśli eksperyment przebiegał tak jak to opisano powyżej to z całym szacunkiem ale wygłodzona tez bym zjadła słoik Nutelli a nie ćpała kokę.
Eksperyment, to nie do mnie. Natomiast, nie wrzucałabym wszystkich do jednego wora, że wszyscy, każdy, nikt itd. Znam dzieci, które same nie chciały jeść mięsa i rodzice z lekarzami ustawiali im dietę. Znam rodziny wege, w których dzieci rozwijają się ok, ale są to ludzie, którzy są świadomi tego, co należy robić, żeby było bezpiecznie. Poznałam dom, gdzie dzieci jadły na codziennie parówki, jako jedyne hmm... mięso.
A z ciekawostek. Przeciętny Amerykanin spożywa 17 łyżeczek (71,14 gramów) cukrów dziennie, Australijczyk 14. I ładnie napisał jeden z lekarzy, ze sam w sobie cukier nie jest niebezpieczny, natomiast dodaje się ogromne ilości cukru do różnych produktów, np. wędlin, co znacznie zwiększa ich kaloryczność.
 
Jesli mówisz o badaniu z 2007 roku, to one nie były wygłodniałe, tylko miały wybór dodatkowo czy wolą kokainę, czy słodzoną wodę. Prawdopodobnie (to juz badania z 2021 roku) wybiorą wodę z cukrem, bo gratyfikacja jest natychmiastowa, a przy kokainie trzeba poczekać. To, co ważne, to żeby ze słodyczy nie robić nagrody, pt. dostałaś 5 tu masz czekoladę największą w sklepie, ani pocieszyciela, ojej stłukłeś kolano, proszę masz lizaka. Inaczej nasz mózg się uczy, że samouspokojenie = coś słodkiego.

Generalnie jedzenie nie może być nagroda. Bo na jedzenie nie trzeba zasłużyć 🙋‍♀️
 
A mnie tam krew zalewa jak widzę jak rodzice kupują dziecia,, soczki,, zamiast wody 😂pracuje w sklepie i jak widzę z Kubusiem dziecko malutkie to az mnie od środka trzęsie 😂 juz lepiej kupić dziecku czekoladę 😃 moje dzieci znają smak słodyczy, lubią, dostają. Chciałabym, zeby je mniej lubiły ale ja tez lubie. Myślę, ze równowaga musi być zachowana
Mnie zalewa jak sobie pomyślę, że obca baba za ladą ocenia to co daję moim dzieciOM nie wiedząc nic o tym jak je odżywiam. Bywają takie dni, że moja młodsza nie tknie niczego oprócz tubki Kubusia. Całe szczęście, że nie interesuje mnie zdanie obcych ludzi na mój temat, bo bym się martwiła, że kogoś trzęsie.
 
reklama
Generalnie jedzenie nie może być nagroda. Bo na jedzenie nie trzeba zasłużyć 🙋‍♀️
Ooo to prawda. Mam za sobą terapię zaburzeń odżywiania i dowiedziałam się, że nasze pokolenie ma dużo problemów właśnie na tle "Zrób coś, to dam ci coś dobrego do jedzenia".
 
Do góry