reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Migdałowe matki - niebezpieczny trend na Tik Toku i jego następstwa

Kurczę tu gdzie mieszkam zdaje się, ze w polskiej społeczności ten trend już się rozlał.
Dzieciom zabranianie jest jedzenie jakiegokolwiek cukru, herbatnikow, ciastek, czegokolwiek. Kobiety nie pieką ciast bo cukier, nie robią dżemów bo cukier, podają jakieś wymyślne makarony bo w tych normalnych podobno jest cukier. 😳
Chleba nie tylko te wafle ryżowe.
Masla nie.
Ziemniakow nie.
Doszlo do tego, ze w niektórych polskich sklepach nie ma polewy czekoladowej lub cukru waniliowego. Nikt nie piecze, nie schodzi im to to nie zamawiają.
Ja nie umiem żyć woda i świeżym powietrzem i od moich dzieci tez tego nie wymagam.
A potem takie dziecko widzi u drugiego dziecka czekoladę i dostaje szału 🥲
 
reklama
Tak tylko rzucę tematem……wegetarianizm i weganizm.
Kolejne ideologie które wtłaczane są dzieciom w gardło. Dosłownie.
A teraz sytuacja dwa tygodnie temu. Wpadłam około południa do sklepu z kanapkami. Takim co to można sobie wybrać rodzaj chleba, co w środku, czy na to majonez, ketchup czy inne sosy.
I dziadek przede mną zamówił kanapkę ze stekiem, weganskim serem żółtym i weganskim majonezem.
Długo się zastanawiałam nas sensem czegoś takiego.
 
Zauważyłam to w otoczeniu. W ogóle teraz panuje dziwna moda na powielanie czyjegoś stylu życia, który zobaczyło się w internecie (a stąd to się bierze). I w sumie wszystko by było ok, gdyby nie fakt, że ludzie nie sprawdzają niczego sami i ślepo wierzą w to, co zobaczą - wierząc, że tak jest lepiej czy zdrowiej, bo ktoś inny tak powiedział, więc musi tak być. Może to tylko moje zdanie, ale wydaje mi się, że aż z za dobrych chęci (no bo każda mama chce przecież jak najlepiej dla swojego dziecka) idziemy już w skrajności, bo wydają nam się super innowacyjne, a odrzucamy to, co kiedyś było normą, argumentując to brakiem wiedzy. Tylko, że zapominamy często o tym, iż ewentualnych konsekwencje naszych decyzji doświadczą dzieci właśnie, a nie my. A nikt z nas pewny być nie może tego co będzie, bo te wszystkie „metody” wychowywania weszły stosunkowo niedawno. Wydaje mi się, że ludzie po prostu zatracili gdzieś głowę i lubią wchodzić ze skrajności w skrajność.
Bo jak kiedyś nie było Internetu, to nie było zbyt wielu stylów życia do podpatrzenia. Wszyscy raczej mieli tyle samo i żyli podobnie. A teraz wyścig na lajki, które stają się wyznacznikiem że coś jest fajne, dobre, popularne. Tylko te lajki można kupić czy sfałszować 🙃
Nie lubię za to Internetu
 
Tak tylko rzucę tematem……wegetarianizm i weganizm.
Kolejne ideologie które wtłaczane są dzieciom w gardło. Dosłownie.
A teraz sytuacja dwa tygodnie temu. Wpadłam około południa do sklepu z kanapkami. Takim co to można sobie wybrać rodzaj chleba, co w środku, czy na to majonez, ketchup czy inne sosy.
I dziadek przede mną zamówił kanapkę ze stekiem, weganskim serem żółtym i weganskim majonezem.
Długo się zastanawiałam nas sensem czegoś takiego.
Jeżeli to kwestia etyki, bo ktoś nie może znieść myśli, że zwierzęta są maltretowane albo zdrowia, bo lepiej mu bez mięsa, to luz.
Ale jeśli ideologia, to tylko współczuć.

Mi kiedyś dali do kawy w takiej sieciówce kawiarń co ma w nazwie "star" bitą śmietanę wegańską. Dobre cholerstwo było. Ale sama bym na to nie wpadła.
 
Obracam się w środowisku rodziców niepełnosprawnych dzieci i niestety widzę trend, wręcz manię diety trzy razy bez. Bez białek mleka krowiego, bez cukru, bez glutenu. O ile jeszcze cukier jestem w stanie zrozumieć, bo to chwila przyjemności, a zero wartości odżywczych, tak eliminacja serów, mleka, jogurtów, wszelkiego pieczywa i ziemniaków mnie przeraża. Małe dzieci, a tyle zakazów, bez zdiagnozowanej nietolerancji, alergii, czegokolwiek. Małe dzieci 2-3-5 lat. Rosnące i rozwijające się. Jako alternatywa napój roślinny, który mlekiem nie jest. 🙄 Nie ma sensownej diety, nie ma suplementacji, aby eliminacja. Wśród osób zdrowych nic takiego nie zauważyłam.
 
Tylko ze cukier jest niezbędny do prawidłowej pracy mózgu, mięśni i układu nerwowego. Oraz utrzymywania optymalnego poziomu energii.
Nie mówię zeby wpieniac czekoladę na tony ale generalnie tak jesteśmy uwarunkowania ze cukry są nam potrzebne. Już w mleku matki mamy cukry.
 
Mi moja diabetolog/endokrynolog, której ślepo ufam, a która mnie skutecznie prowadzi od kilku lat, powiedziała, że dieta bezglutenowa jest szkodliwa dla osób zdrowych. Najzdrowsza "dieta", to jedzenie głównie produktów o niskim indeksie glikemicznym, jak najmniej przetworzonych, z umiarem i rozsądkiem. I tak jem z przyzwyczajenia po ciąży, chociaż pozwalam sobie coś niezdrowego czasem zjeść, a kilogramy lecą same w dół. Hormony pod kontrolą, nie szaleją. Po prostu rozsądnie jeść, nie żreć byle czego i badać się. A ja mam generalnie wszystko, co mają bardzo otyłe kobiety, które mówią, że przez chorobę nie mogą schudnąć - Hashimoto, pcos, IO - wygaszoną. No i komórki tłuszczowe z poprzedniego życia, kiedy byłam otyła.
 
Tylko ze cukier jest niezbędny do prawidłowej pracy mózgu, mięśni i układu nerwowego. Oraz utrzymywania optymalnego poziomu energii.
Nie mówię zeby wpieniac czekoladę na tony ale generalnie tak jesteśmy uwarunkowania ze cukry są nam potrzebne. Już w mleku matki mamy cukry.
A nie wystarczą cukry naturalnie występujące w owocach i nabiale? Trzeba dodatkowo spożywać biały, przetworzony cukier? 🤔 On nie ma wielkich wartości odżywczych.
To tak jak ryż. Można jeść biały, albo ciemny. Mąkę białą, oczyszczoną 450, albo 2000. Przy problemach metabolicznych typu zespół pcos, cukrzyce można się pokusić o eliminację tego składnika. Tak mi mówił dietetyk kliniczny.
 
A nie wystarczą cukry naturalnie występujące w owocach i nabiale? Trzeba dodatkowo spożywać biały, przetworzony cukier? 🤔 On nie ma wielkich wartości odżywczych.
To tak jak ryż. Można jeść biały, albo ciemny. Mąkę białą, oczyszczoną 450, albo 2000. Przy problemach metabolicznych typu zespół pcos, cukrzyce można się pokusić o eliminację tego składnika. Tak mi mówił dietetyk kliniczny.


Nic nie trzeba. Można wsuwać biały cukier na tony a można wcale go nie jeść.
Mówię tutaj o przypadkach gdzie ludzie nie podają dzieciom cukru w jakiejkolwiek postaci bo on szkodzi. Takie przegięcie. Rabarbaru w cieście nie można bo tam jest cukier.
A cukry są potrzebne. W jakiej postaci to już zależy od gustu, ale są niezbędne.
 
reklama
Mam wyboistą drogę ze „zdrowym odżywianiem” za sobą. Internet wcale nie ułatwia tego, wszędzie są sprzeczne informacje- w jednym akrtykule tak, w innym sr*k. Dwóch innych lekarzy tez powie coś sprzecznego i zostaje mętlik w głowie. To tez nie zawsze jest tak, że jakieś tam odżywianie czy dieta to czysta ideologia. Ja czytając różne rzeczy po prostu się bałam ! Że właśnie biały cukier najlepiej odstawić i już bo otyłość, nadciśnienie, cukrzyca itd. Tak przecież wszyscy mówili, według mnie (wtedy w to wierzyłam) skoro dietetycy tak mówią to tak jest. Bo oni wiedza, nie ? A teraz Ci sami dietetycy mówią, że zdrowa relacje z jedzeniem to taka, w której jemy wszystko, ale z umierałem. Rozumiem, że po prostu mamy teraz więcej badań, więcej wiemy. Ale czasami sama nie umiem za tym nadążyć. Doczepiłam się tego cukru, ale lubię ten przykład :D kiedyś mówiono, że cukier krzepi, daje siły ! Później, że niezdrowy, zły, najgorszy. A teraz znowu jest ok- z umiarem. Z olejem kokosowym podobnie było. Także podsumowując, nie umiem ocenić tej kobiety, sama bym się nie posunęła do tego bo dobrze się czuje psychicznie i fizycznie (już teraz) z tym jak się odżywiam nie wpadając w restrykcyjne diety, czy rezygnując całkowicie z niezdrowego jedzenia. Moje dziecko jest karmione tak samo. Ale także pamietam jak ja błądziłam wpadając ze skrajności w skrajność.
 
Do góry