reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Metody wychowawcze dla małych buntowników

Alicja tez zachowuje sie o niebo lepiej od czasu jak staram sie popoludnia poswiecic dla niej (a nie ganiam z nia na zakupy czy w inne dziwne miejsca) i staram sie do niej wiecej usmiechac, mniej wkurzac i miec wiecej cierpliwosci.
Wiem tez ze lubi porzadek i gdy ma kilka rozchwianych dni pod rzad (czyli zakupy, morze, las czy zalatwianie czegos po pracy/żłobku) od razu gorzej sie zachowuje, gorzej zasypia, gorzej spi...
 
reklama
Oj znamy te rady chyba wszystkie, ale głównie w teorii ;-):-) Dzisiaj Ania wracając z dworu urządziła mi histerię :-(Niestety nie umiałam zachować spokoju :zawstydzona/y:Za to jak wróciłyśmy do domu przeczekałam sytuację jakiś czas, jednak nadal się nie uspokajała. Chciała po prostu smoczka... Położyłam ją do łóżeczka i od razu zasnęła... Już się nie mogę doczekać kiedy będę się mogła z nią bez problemu dogadać :tak:;-):-)
 
Kasiunka napewno jest tak jak mówisz i szczerze powiedziawszy ja sobie tego nie wyobrazam, zeby moje dziecko musiało tylko 2 godziny dziennie ze mna spedzac, zwyczajnie nawet ja bym tego nie zniosła:sorry2: Tzn. nie chce cie dołować oczywiscie bo skoro masz taką a nie inna sytuacje to napewno wiesz dlaczego i tak pewnie musi być. Ja jednak musiałabym chyba nie miec co dać dziecku do jedzenia zeby az tak charować. Pola jest sprytna i dzielna wiec staraj sie z nią duzo rozmawiać i tłumaczyć dlaczego tak jest i ze ja bardzo kochasz itd. a czas kiedy jestescie razem wykorzystuj na maxa choc napewno to trudne, zresztą ja nawet nie wiem jak w takiej sytuacji prowadzi sie dom itd? Jestem tylko zacofaną kurą domową w koncu;-) Macie gosposie czy babcia wam pomaga? Bo nocy raczej chyba nie zarywasz...pamietam ze pisałaś ze lubisz duzo spać? Podziwiam ale nie zazdroszczę:sorry2: Musisz być napewno superzorganizowana i swietnie gospodarować czasem!
 
Angie ja nie narzekam na finanse i to nie jest tak, że jestem pazerna na pieniądze. Chociaż kredyt mieszkaniowy i inne..same się nie spłacą.:-( Po prostu wzięłam kursy jak jeszcze myślałam, że nie wrócę do pracy na cały ten rok. Wróciłam jednak do pracy dziennej (musiałam), a podpisałam już umowę na kursy i muszę je doprowadzić do końca. Nie mogę inaczej.
Co do babć czy kogokolwiek innego - nie mamy. A co do zorganizowania to nie jest źle, bo ja wracam trochę wcześniej zanim ją odbiorę, więc wszystko zdążę zrobić
i dopiero idę po Polę. Weekendy i piątkowe popołudnia są nasze, oraz wszystkie przerwy świąteczno-feryjno-wakacyjne.
 
To dobrze, ze chociaz te weekendy masz całe wolne no i te wakacje, ferie itd...napewno inni mogą tego pozazdrościć...coś za coś. Teraz bedzie majówka więc może sobie coś wykrcisz, jakies dłuzsze wolne...Pola napewno bedzie ci wdzięczna:tak: A i ty odpoczniesz!
 
kasiunka i jak Pola,wciaz ma takie same ataki w ciagu tygodnia???

trin maly nerwusek,ale ty widze masz sposoby i dzialaja:-)

ja czasami obiawim sie aby Natusia nie byla takim nerwusem jak ja,ma chwile gdzie ciezko ja opanowac,na szczescie zdarza sie to bardzo bardzo rzadko:tak:wole aby pewne cechy charakteru odziedziczyla po tatusio,ktory jest opanowany,spokojnyc,ciezko wyprowadzic go z rownowagi;-)
 
Jest lepiej, dużo jej tłumaczymy, ale i tak zdarza się jej wpadać w złość. Ale chyba nie jest aż tak źle, bo rozmawiałam z sąsiadką, która ma córeczkę z kwietnia 2006 i ona też ma ataki złości. Sąsiadka mówi, że rzuca się jej na podłogę, tupie, krzyczy, płacze, itp. A dodam, że ona jest z nią w domu od jej urodzenia.
 
reklama
Po prostu temperamentne dziecię i tyle:blink:. Chociaż coś w tym jest, że bunt buntem, ale są pewnie momenty i sytuacje, w których po prostu dzieci nie dają sobie rady ze swoimi emocjami i tak je wyładowuja, a to pewnie za bardzo im nie pomaga i czuja się jeszcze bardziej sfrustrowane. My przerabiamy to samo, a właściwie mój mąż-ja siedzę z małą w domu i jest kochana, jak wraca T. to istny szał radości, a potem zdarza się bicie po głowie , wrzask, płacz itp. A on stara się robić wszystko co ona chce, gorzej jak np. musi iść do toalety, albo zjeść obiad-mała wpada w szał, bo on ma się TYLKO NIĄ!!!zajmować. W takich momentach musze wkraczać i zabieram ją do innego pokoju, siedzę i tłumaczę, a T. na chwile musi zejść jej z oczu:szok: wtedy emocje opadają i jest ok. Jakby ta radość i tęsknota powodowała, że emocje wymykają jej się spod kontroli.:sorry2: i wcale nie jest łatwo nastawić ją ponownie na odpowiednie tory.
 
Do góry