toola
Fanka BB :)
porady na bunt 2latka w ktore gleboko wierze i stosuje:
w miejscu publicznym olac czyli poczekac az sie wykrzyczy i uspokoi samo, nie krzyczec, nie szarpac sie z dzieckiem, jesli konieczne przeniesc w bezpieczne miejsce (nie zeby na srodku jezdni) nie zwracac uwagi na przechodniow, nie denerwowac sie, nie zwracac uwagi na dziecko hihi to najtrudniejsze, nie przekupywac slodyczami typu (jak wejdziesz do wozka to mama ci kupi czekoladke)
w domu wstawic do 'karniaka' moze to byc jakies extra miejsce np krzeselko, my wyprowadzamy do pokoju obok i zamykam na chwile drzwi (podobno max ilosc minut kary to wiek dziecka czyli w naszym przypadku max do 2 minuty, ale u nas wystarcza okolo 15 sekund) zadko to stosuje bo Krysia jest generalnie grzeczna
nie bijemy (klaps to tez bicie, mimo ze nie boli jest ponizajacy) nie krzyczymy, nie wyzywamy, nie ponizamy, nie tlumaczymy zawijasowo tylko prosto "ubiermay sie bo idziemy na dwor" i koniec, a i najwazniejsze jak sie uspokoi, poprawi, zrobi o co prosilismy to CHWALIMY!! chwalimy zawsze 3x bardziej i dluzej niz ewentualnie upominalismy i nie wypominamy potem tego tylko zapominamy o sprawie w sekunde, ja mowie np."oo jaka grzeczniutka Krysiunia posprzatala klocuszki" + buziak, ona sie cieszy i ja tez
jeszcze mam w ksiazce rade ze jak my cos zrobimy dziecku przykrosc albo nawet przypadkowo krzywde, potracimy noga, skaleczymy nozyczkami, nieslusznia posadzimy to nie bojmy sie przepraszac
powyzsze rady sa z ogladanych przezemnie w ciazy programow z serii "superniania" i innych podobnych zagranicznych wersji oraz ksiazki "Jezyk dwulatka"
pewnie nie sa najlepsze na swiecie ale sa humanitarne i to mnie przekonuje :-)
w miejscu publicznym olac czyli poczekac az sie wykrzyczy i uspokoi samo, nie krzyczec, nie szarpac sie z dzieckiem, jesli konieczne przeniesc w bezpieczne miejsce (nie zeby na srodku jezdni) nie zwracac uwagi na przechodniow, nie denerwowac sie, nie zwracac uwagi na dziecko hihi to najtrudniejsze, nie przekupywac slodyczami typu (jak wejdziesz do wozka to mama ci kupi czekoladke)
w domu wstawic do 'karniaka' moze to byc jakies extra miejsce np krzeselko, my wyprowadzamy do pokoju obok i zamykam na chwile drzwi (podobno max ilosc minut kary to wiek dziecka czyli w naszym przypadku max do 2 minuty, ale u nas wystarcza okolo 15 sekund) zadko to stosuje bo Krysia jest generalnie grzeczna
nie bijemy (klaps to tez bicie, mimo ze nie boli jest ponizajacy) nie krzyczymy, nie wyzywamy, nie ponizamy, nie tlumaczymy zawijasowo tylko prosto "ubiermay sie bo idziemy na dwor" i koniec, a i najwazniejsze jak sie uspokoi, poprawi, zrobi o co prosilismy to CHWALIMY!! chwalimy zawsze 3x bardziej i dluzej niz ewentualnie upominalismy i nie wypominamy potem tego tylko zapominamy o sprawie w sekunde, ja mowie np."oo jaka grzeczniutka Krysiunia posprzatala klocuszki" + buziak, ona sie cieszy i ja tez
jeszcze mam w ksiazce rade ze jak my cos zrobimy dziecku przykrosc albo nawet przypadkowo krzywde, potracimy noga, skaleczymy nozyczkami, nieslusznia posadzimy to nie bojmy sie przepraszac
powyzsze rady sa z ogladanych przezemnie w ciazy programow z serii "superniania" i innych podobnych zagranicznych wersji oraz ksiazki "Jezyk dwulatka"
pewnie nie sa najlepsze na swiecie ale sa humanitarne i to mnie przekonuje :-)