reklama
a to ciekawe bo wolowina jest w schematach zywieniowych od 5 miesiaca !! my zjadamy jej sporo porownywalnie z indykiem kurakiem czy cielecinka ... co do mleka to zgadzam sie ze trzeba poczekac ... ale widzialam ze sa firmy "sloiczkowe" ktore od 6 miesiaca "podaja" owoce z jogurtem
Mea ale wiele dzieci ma alergie na mleko i przetwory od krowy, alergolog mnie przeczulała, że ludzie zapominają, ze na to dzieci tez często mają alergię.
No i jak wczesniej wspominałam, zdziwiona jestem pospieszalstwem w podawaniu nowości, nic nie zaszkodzi poczekać a firmy produkujące gotowe produkty etykietą sugerują od którego miesiąca można dany produkt wprowadzać. Nie oznacza to jednak że ślepo mamy to dać dziecku.
Ja nikomu nie wzbraniam podawania ale trzeba mieć świadomośc o ewentualnych konsekwencjach i jak pisałam o uspionej alergii, która może pojawić sie po około dwóch, trzech miesiącach i dopiero wtedy człowiek zastanawia po czym;-)
mea_osi
Mea, Agatka, Gabi i Mati
Mea ale wiele dzieci ma alergie na mleko i przetwory od krowy, alergolog mnie przeczulała, że ludzie zapominają, ze na to dzieci tez często mają alergię.
No i jak wczesniej wspominałam, zdziwiona jestem pospieszalstwem w podawaniu nowości, nic nie zaszkodzi poczekać a firmy produkujące gotowe produkty etykietą sugerują od którego miesiąca można dany produkt wprowadzać. Nie oznacza to jednak że ślepo mamy to dać dziecku.
Ja nikomu nie wzbraniam podawania ale trzeba mieć świadomośc o ewentualnych konsekwencjach i jak pisałam o uspionej alergii, która może pojawić sie po około dwóch, trzech miesiącach i dopiero wtedy człowiek zastanawia po czym;-)
nigdy nie przekonam sie czy dziecko ma alergie jak nie podam alergenu !!
a co do rozszerzania diety ... my mamy ten problem ze moje dziecko "znudza" sie jedzeniem !! jak przez 2-3 dni je indyka to w 4 za bola iego nie zje !! i musze na kilka dni odpuscic z indykami i tak samo nie moge podac samych jarzynek bo dziecko jest duzo szybciej glodne !!
co do rozszerzania diety o nowosci ktos kiedys napisal tu ze rozszerza sie diete kiedy dziecko "przejawia ochote na wiecej i na bardziej kaloryczne jedzonko!!" u mojej agatki takie etapy sa co jakis czas ... najpierw owoce ... jakis czas wystarczalo ale za chwile zupki staly sie koniecznoscia ... za szybko podalam miesko i moje dziecko nie mialo najmniejszej ochoty go jesc ... za 2 tyg jadla je juz bardzo chetnie - wniosek ?? juz bylo zapotrzebowanie na na cos mocniejszego w diecie!! teraz agatka odrzucila zupelnie mleko !! i musze podawac takie jedzonko ktore jej uzupelni ... no i gluten ... jakos nie przejmuje sie ta akcja łyzeczkowa ... dalam 2-3 razy kaszke manne ... kilka razy agula dostala do gryzienia skorke z chleba ... wiec wiecie jestem tu raczej liberalna
Ależ Mea proszę czytajcie co ja piszę;-)
Też podawałam już gluten, skórke od chleba tez wcinał pisałam o najsilniejszej alergii na mleko i przetwory od krowy. Sama urozmaicam Piotrowi jedzenie ale na dzień dzisiejszy zjada już tyle różnorodnych składników że jak nie podam mu teraz wołowiny to nic się nie stanie;-) Jest masa owoców, warzyw, mięsko z kurczaka, indyka, można podawać i mieszać z warzywami, ryżem, ziemniakami, dynia itd na różne sposoby;-)
I wierz mi tak wcześnie podany nabiał jeżeli skończy się alergią dużo trudniej ją wyleczyć, niektóre dzieciaki wyrastają z tego a niektóre leczą się bardzo długo;-) To słowa alergologa a nie moje, zatem chyba ma większą wiedzę od nas.
Też podawałam już gluten, skórke od chleba tez wcinał pisałam o najsilniejszej alergii na mleko i przetwory od krowy. Sama urozmaicam Piotrowi jedzenie ale na dzień dzisiejszy zjada już tyle różnorodnych składników że jak nie podam mu teraz wołowiny to nic się nie stanie;-) Jest masa owoców, warzyw, mięsko z kurczaka, indyka, można podawać i mieszać z warzywami, ryżem, ziemniakami, dynia itd na różne sposoby;-)
I wierz mi tak wcześnie podany nabiał jeżeli skończy się alergią dużo trudniej ją wyleczyć, niektóre dzieciaki wyrastają z tego a niektóre leczą się bardzo długo;-) To słowa alergologa a nie moje, zatem chyba ma większą wiedzę od nas.
Purchawka
Mama Lolka :-)
Hehe, nie moge sie opanowac,zeby nie wtracic swoich trzech groszy
Jestem przeciwna dwom poglądom
1. Zeby slepo patrzec na te rozpiski zywieniowe, bo teoria to nie wszystko
2. Zeby w ogole w nie nie patrzec, tylko robic tak jak ma sie ochote
Co do soli...
Ja niestety znam pryzpadek, ze 9 miesiecznemu dziecko wysiadla nerka, bo mama dosalała zupki szczyptą soli... wiec jak slysze o regularnym dosalaniu czegokolwiek dla tak malutkiego dzidziusia to doslownie mną trzepie, dla mnie to bezmyślność całkowita, totalna i z kretesem. Przeciez dziecko nie zna smaku soli jak sie rodzi, wiec dopoki mu sie nie poda, to te bez soli sa super smaczne. Dla nas pare ziarenek soli to malo, ale proporcjonalnie do tego malego czlowieczka ta szczypta to tak jakbysmy zjedli wielką łyżkę. A sól niestety jest paskudnie szkodliwa o czym dawniej nikt nie wiedział.
Ja sama solę jak wol, ale mam duzo lat i jak mi nerka wysiadzie to sama bede sobie winna. A dlaczego solę tyle ? No bo moja najukochansza rodzinka, wszystko mi dosalala jak bylam mala dziewczynka "bo z sola smaczniejsze".... Potem juz trudno sie odzywczaić. Dziecko przyzwyczaja sie do pewnych smakow, wiec warto uczyc go dobrych nawykow i jak najzdrowszego jedzenia (lepszego niz my sami dorosli jemy). To tak ode mnie, bo strasznie sie zbulwersowalam!
A co do wołowinki, to ja raz podalam, ale to byl jednorazowy wyskok, nie zamierzam kontynuowac Z tego co kojarze to Gerber robi z wolowinka
A co do slepego patrzenia w rozpiski, to wiadomo,ze one sa usrednione. Przeciez kazde dziecko jest takie inne! Jedno majac pol roku wazy 6,5 kg i ledwo sie obraca, a inne wazy 9 kg i zapierdziela z motorkiem w dupie. I kazde z tych dzieci powinno byc traktowane calkowicie inaczej. I to mniejsze na cycu np wpasuje sie super w schematy zywieniowe, ale to ruchliwe nie, bo ciagle bedzie mu za malo (125 ml zupki to jest bardzo malo - sama sie o tym przekonalam). Albo "o matko - dalam wiecejniz 150 ml soczku i przetworow owocowych dziennie, co to bedzie" Aczkolwiek dawanie dziecku w 4 miesiacu czegos co jest polecane najwczesniej w 9 to juz lekkie przesadzenie. Schematy zywieniowe sa rygorystyczne potwornie, ale pisane przez specjalistow, ktorzy tez sa z pewnoscia rodzicami Ja w tej kwestii totalnie nie sluchalam mojej mamy (dodawanie soli...) i innych mundrych rad sprzed 20 lat. Juz wole te schematy
Niestety pokolenie naszych dzieci ma duzo bardziej uposledzona odpornosc niz nasze pokolenie, wiec trzeba bardzo uwazac stosujac bezkrytycznie "stare" rady,( jak i te nowe). Mysle,ze sekretem jest zloty srodek... ale o tym przekonamy sie dopiero za 20 lat jak nasze dzieci dorosna Wtedy bedziemy mogly mowic o ich chorobach i slabosciach
Jestem przeciwna dwom poglądom
1. Zeby slepo patrzec na te rozpiski zywieniowe, bo teoria to nie wszystko
2. Zeby w ogole w nie nie patrzec, tylko robic tak jak ma sie ochote
Co do soli...
Ja niestety znam pryzpadek, ze 9 miesiecznemu dziecko wysiadla nerka, bo mama dosalała zupki szczyptą soli... wiec jak slysze o regularnym dosalaniu czegokolwiek dla tak malutkiego dzidziusia to doslownie mną trzepie, dla mnie to bezmyślność całkowita, totalna i z kretesem. Przeciez dziecko nie zna smaku soli jak sie rodzi, wiec dopoki mu sie nie poda, to te bez soli sa super smaczne. Dla nas pare ziarenek soli to malo, ale proporcjonalnie do tego malego czlowieczka ta szczypta to tak jakbysmy zjedli wielką łyżkę. A sól niestety jest paskudnie szkodliwa o czym dawniej nikt nie wiedział.
Ja sama solę jak wol, ale mam duzo lat i jak mi nerka wysiadzie to sama bede sobie winna. A dlaczego solę tyle ? No bo moja najukochansza rodzinka, wszystko mi dosalala jak bylam mala dziewczynka "bo z sola smaczniejsze".... Potem juz trudno sie odzywczaić. Dziecko przyzwyczaja sie do pewnych smakow, wiec warto uczyc go dobrych nawykow i jak najzdrowszego jedzenia (lepszego niz my sami dorosli jemy). To tak ode mnie, bo strasznie sie zbulwersowalam!
A co do wołowinki, to ja raz podalam, ale to byl jednorazowy wyskok, nie zamierzam kontynuowac Z tego co kojarze to Gerber robi z wolowinka
A co do slepego patrzenia w rozpiski, to wiadomo,ze one sa usrednione. Przeciez kazde dziecko jest takie inne! Jedno majac pol roku wazy 6,5 kg i ledwo sie obraca, a inne wazy 9 kg i zapierdziela z motorkiem w dupie. I kazde z tych dzieci powinno byc traktowane calkowicie inaczej. I to mniejsze na cycu np wpasuje sie super w schematy zywieniowe, ale to ruchliwe nie, bo ciagle bedzie mu za malo (125 ml zupki to jest bardzo malo - sama sie o tym przekonalam). Albo "o matko - dalam wiecejniz 150 ml soczku i przetworow owocowych dziennie, co to bedzie" Aczkolwiek dawanie dziecku w 4 miesiacu czegos co jest polecane najwczesniej w 9 to juz lekkie przesadzenie. Schematy zywieniowe sa rygorystyczne potwornie, ale pisane przez specjalistow, ktorzy tez sa z pewnoscia rodzicami Ja w tej kwestii totalnie nie sluchalam mojej mamy (dodawanie soli...) i innych mundrych rad sprzed 20 lat. Juz wole te schematy
Niestety pokolenie naszych dzieci ma duzo bardziej uposledzona odpornosc niz nasze pokolenie, wiec trzeba bardzo uwazac stosujac bezkrytycznie "stare" rady,( jak i te nowe). Mysle,ze sekretem jest zloty srodek... ale o tym przekonamy sie dopiero za 20 lat jak nasze dzieci dorosna Wtedy bedziemy mogly mowic o ich chorobach i slabosciach
Ostatnia edycja:
fikusek1988
Mama Alanka:)
- Dołączył(a)
- 4 Czerwiec 2010
- Postów
- 9 117
doda tyle ze nie jestem bezmysla( czyt. glupia,tak jak myslicie)Wszytko za zgoda pediatry!!!!! takze prosze byscie mnie nie pouczaly!
A jemu ufam najbardziejNie chcecie to nie solcie ale nie nakazujcie innym!To chyba proste i logiczne.
A jemu ufam najbardziejNie chcecie to nie solcie ale nie nakazujcie innym!To chyba proste i logiczne.
aga6671
Mama Hani i Tomka
- Dołączył(a)
- 29 Czerwiec 2009
- Postów
- 5 117
Fikusek ale nikt nie napisał że jesteś głupia!
Forum jest po to żeby się wymieniać poglądami, ja przyszłam tu też po to żeby jak najwięcej sie dowiedzieć..np właśnie o posiłkach dla dziecka!
ą nie wiem czy znajdziesz na forum drygą mamę która podawałaby 6miesięcznemu dziecku posiłki dla dorosłych..że tak to nazwę!
Ale masz rację..każda robi jak uważa..ale każda może też wyrazić swoje zdanie!
Forum jest po to żeby się wymieniać poglądami, ja przyszłam tu też po to żeby jak najwięcej sie dowiedzieć..np właśnie o posiłkach dla dziecka!
ą nie wiem czy znajdziesz na forum drygą mamę która podawałaby 6miesięcznemu dziecku posiłki dla dorosłych..że tak to nazwę!
Ale masz rację..każda robi jak uważa..ale każda może też wyrazić swoje zdanie!
fikusek1988
Mama Alanka:)
- Dołączył(a)
- 4 Czerwiec 2010
- Postów
- 9 117
no masz race. Ja juz sie tu nie wypowiadam zeby sie po prostu nie poklocic bo po prostu nie chce sie z wami pozrec Miego dnia zycze mamuski ja lece teraz do sklepu po mleko dla malego bo w stokrotce jestm mleko bebiko po 9,99
Na forum nie wiem czy znajde ale w moim srodowisku i w miescie znam wiele
i moje dziecko za 5 dni konczy 7 mies i zaczyna 8
Na forum nie wiem czy znajde ale w moim srodowisku i w miescie znam wiele
i moje dziecko za 5 dni konczy 7 mies i zaczyna 8
Ostatnia edycja:
Hehe, nie moge sie opanowac,zeby nie wtracic swoich trzech groszy
Jestem przeciwna dwom poglądom
1. Zeby slepo patrzec na te rozpiski zywieniowe, bo teoria to nie wszystko
2. Zeby w ogole w nie nie patrzec, tylko robic tak jak ma sie ochote
Co do soli...
Ja niestety znam pryzpadek, ze 9 miesiecznemu dziecko wysiadla nerka, bo mama dosalała zupki szczyptą soli... wiec jak slysze o regularnym dosalaniu czegokolwiek dla tak malutkiego dzidziusia to doslownie mną trzepie, dla mnie to bezmyślność całkowita, totalna i z kretesem. Przeciez dziecko nie zna smaku soli jak sie rodzi, wiec dopoki mu sie nie poda, to te bez soli sa super smaczne. Dla nas pare ziarenek soli to malo, ale proporcjonalnie do tego malego czlowieczka ta szczypta to tak jakbysmy zjedli wielką łyżkę. A sól niestety jest paskudnie szkodliwa o czym dawniej nikt nie wiedział.
Ja sama solę jak wol, ale mam duzo lat i jak mi nerka wysiadzie to sama bede sobie winna. A dlaczego solę tyle ? No bo moja najukochansza rodzinka, wszystko mi dosalala jak bylam mala dziewczynka "bo z sola smaczniejsze".... Potem juz trudno sie odzywczaić. Dziecko przyzwyczaja sie do pewnych smakow, wiec warto uczyc go dobrych nawykow i jak najzdrowszego jedzenia (lepszego niz my sami dorosli jemy). To tak ode mnie, bo strasznie sie zbulwersowalam!
A co do wołowinki, to ja raz podalam, ale to byl jednorazowy wyskok, nie zamierzam kontynuowac Z tego co kojarze to Gerber robi z wolowinka
A co do slepego patrzenia w rozpiski, to wiadomo,ze one sa usrednione. Przeciez kazde dziecko jest takie inne! Jedno majac pol roku wazy 6,5 kg i ledwo sie obraca, a inne wazy 9 kg i zapierdziela z motorkiem w dupie. I kazde z tych dzieci powinno byc traktowane calkowicie inaczej. I to mniejsze na cycu np wpasuje sie super w schematy zywieniowe, ale to ruchliwe nie, bo ciagle bedzie mu za malo (125 ml zupki to jest bardzo malo - sama sie o tym przekonalam). Albo "o matko - dalam wiecejniz 150 ml soczku i przetworow owocowych dziennie, co to bedzie" Aczkolwiek dawanie dziecku w 4 miesiacu czegos co jest polecane najwczesniej w 9 to juz lekkie przesadzenie. Schematy zywieniowe sa rygorystyczne potwornie, ale pisane przez specjalistow, ktorzy tez sa z pewnoscia rodzicami Ja w tej kwestii totalnie nie sluchalam mojej mamy (dodawanie soli...) i innych mundrych rad sprzed 20 lat. Juz wole te schematy
Niestety pokolenie naszych dzieci ma duzo bardziej uposledzona odpornosc niz nasze pokolenie, wiec trzeba bardzo uwazac stosujac bezkrytycznie "stare" rady,( jak i te nowe). Mysle,ze sekretem jest zloty srodek... ale o tym przekonamy sie dopiero za 20 lat jak nasze dzieci dorosna Wtedy bedziemy mogly mowic o ich chorobach i slabosciach
Bardzo fajnie napisane...popieram w 100%
reklama
doda tyle ze nie jestem bezmysla( czyt. glupia,tak jak myslicie)Wszytko za zgoda pediatry!!!!! takze prosze byscie mnie nie pouczaly!
A jemu ufam najbardziejNie chcecie to nie solcie ale nie nakazujcie innym!To chyba proste i logiczne.
Kochana po to jest forum, każda pisez co wie i co uważa i ma do tego pełne prawo.
Ja sugestie koleżanek z bb nie odbieram jako złośliwośc ale dziękuje im za info którego nie posiadałam wczesniej;-) Bo akurat moge się mylić
Podziel się: