reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Menu naszych pociech :)

Mexi, ale kaszka jest mleczno-ryżowa więc bez mleka mogłabym podać, ja daję pół na pół, bo nie chcę by ten posiłek (u nas wieczorny po kąpieli) nie był za ciężki, proporcje zmieniam, jeszcze 2 tyg temu to były 4 miarki mleka i 2 kaszki, wkrótce zrobię z przewagą kaszki.
Hidi, myślę, że najpierw lepiej podać samą marchewkę (na wypadek gdyby coś mogło uczulać lepszy pojedynczy składnik). Podają 3-4 łyżeczki, ale ja myślę, że u takiej panny spokojnie pół słoiczka możesz dać, a jutro drugie pół. Na opakowaniu na pewno jest napisane jak długo po otwarciu można przechowywać w lodówce ( w większości przypadków to jest max 48h, mnie dłużej też się zdarzało bez wpływu na dziecko). Powodzenia i smacznego dla córy.
dzieki za podpowiedz co do kaszki do tej pory nie dałam Alankowi kaszki mleczno ryżowej bo bałam się że będzię za ciężka na noc ale ten pomysł z mieszaniem bardzo mi podasował i spróbuje tak robić
ja od paru dni daję kleik do wieczornej butli no i wczoraj kupy nie było więc jeszcze poczekam z tą kaszką mleczno-ryżową ale pomysł super,czemu sama na to nie wpadłam?
no i dziś spróbuję podać butlę po południu bo Alanek jest nadal na piersi i ten mój mały dżentelmen butlę wieczorem akceptuję ale w dzięń absolutnie nie, bedę musiała znowu zciągać i mieszać z mod. ojjj nie lubię ściągać mleka ale tak robiłam z wieczornym i sie nauczył i teraz pije samo mod. z kleikiem
 
reklama
a jeśli chodzi o jedzonko to ja Alankowi sama gotuję (tak jak emwu pomroziłam w kostki)
ale różnie z tym bywa raz zje więcej raz mniej ale zdecydowanie woli słoiczki ale mimo to daję mu to moje gotowane mimo że karmienie go trwa znacznie dłużej i wszystko dookoła jest upaćkane czasami odpuszczam jak widzę że danego dnia naprawdę nie ma ochoty na maminą kuchnie dostaję słoiczek no i deserki tez ze słoiczka
nie chcę żeby nauczył się samych słoiczków koleżanki syn był tylko na słoiczkach i teraz ma 2.5 roku i ani razu nie zjadł normalnego obiadu
pozatym teraz nasze maluchy zjadają po pół no gora słoiczek na dzień a taki dwulatek masakra ile to kasy na to idzie a nie każdego stać
 
ale jak? 2,5 latek je taie sloiczkowe papki???
MOj syn jak mial 2,5 roku jadl normalne kawalki mieska i je gryzl.
Normalne obiady mu podawalam - zreszta jak sobie wyobrazic takiego 2,5 latka w przedszkolu czy zlobku na sloiczkach???????????
 
a jeśli chodzi o jedzonko to ja Alankowi sama gotuję (tak jak emwu pomroziłam w kostki)
ale różnie z tym bywa raz zje więcej raz mniej ale zdecydowanie woli słoiczki ale mimo to daję mu to moje gotowane mimo że karmienie go trwa znacznie dłużej i wszystko dookoła jest upaćkane czasami odpuszczam jak widzę że danego dnia naprawdę nie ma ochoty na maminą kuchnie dostaję słoiczek no i deserki tez ze słoiczka
nie chcę żeby nauczył się samych słoiczków koleżanki syn był tylko na słoiczkach i teraz ma 2.5 roku i ani razu nie zjadł normalnego obiadu
pozatym teraz nasze maluchy zjadają po pół no gora słoiczek na dzień a taki dwulatek masakra ile to kasy na to idzie a nie każdego stać

Pewnie jakby był glodny to wszystko by zjadł przestałabym kupowac i juz no ale pewnie atak histeri czy cos ja bym sie nie poddala ...a ja poki co nie gotuje bo mi sie nie oplaca jak je poł słoiczka wlasnie i kosztuje nowe smaki... jak pozna wiekszosc bedzie jadl o wiele wiecej to wole gotowac :-)
 
My dajemy od 2 tygodni 2 razy dziennie kasze
- rano ( sniadanie)- 180 ml mleka + kleik kukurydziany 7 -8 miarek kaszka jest gesta i maly zasuwa ja z lyzeczki ( wychodzi jakies 240 ml kaszy)
- wieczor ( kolacja) 180 ml mleka + kleik ryzowy lub kukurydziany 4 miarki -kaszka jest plynna i wyciaga ja z butli

Dzięki Asiu! Właśnie chciałabym robić podobnie jak Ty, bo niedługo szykuje mi się powrót do pracy i chcę, żeby małej podawano rano kaszkę. Ale widzę, że Ty nie dajesz typowej kaszki tylko kleik, to jednak trochę co innego, bo kleik łatwiej się trawi.
 
Dziewczynki - dzieki za wszystkie orady - kazda jest cenna
Dla sprostowania napisze tylko:

- Max nigdy nie jadl sloiczkow (tylko na poczatku 2 chyba)
- od poczatku sama gotowalam mu posilki
- nigdy nie dodalam zadnych przypraw
- warzywa gotowalam na parze - sa naturalnie slodkie -czasem slodsze niz nam sie mogloby wydawac (slodki ziemniak, groszek, marchewka, pietruszka)
- na poczatku max jadl (pierwsze 2 czy 3 tyg wprowadzania posilkow)
- nagle mu sie odwidzialo i nie chce - krztusi sie i pluje.
- odpuscilam na kilka dni i na nowo od podstaw czyli jednosladnikowych potraw - bez zmian - nadal nie
- czasem mu wcisne wiecej (np wczoraj jabluszko )
- wprowadzam powoli mieska zeby chociaz w tych kilku lyzeczkach dostal jakis normalne skladniki.
- nasze obiady dzialaja na niego jak magnez. NIE PDAJE MU ICH JAKO JEGO POSILEK. jdynie kilka kesow zeby zobaczyc w czym tkwi problem. I zjadl. Mimo ,ze byly to kawaleczki a nie papki. dzisiaj np wzial ode mnie 5 kawaleczkow (malenkich) zoltego sera. I sie zajadal, gryzl, i otwieral buzke.
- wczoraj napisalam ,ze chyba zaczne mu normalne obiady gtowac ale to bylo w desperacji.

Jednym slowem - to nie to ze Max zasmakowal w naszych posilkach i odrzucil sloiczki. Sloiczki nigdy nie byly w jego menu a swoje gotowane na parze warzywka odrzucil jeszcze zanim zauwazyl ,ze my przy stole jemy :).

No nic - walka trwa
Dzis na poludnie gruszka a na popoludnie slodki ziemniak z kurczaczkiem - zobaczymy. Napisze jak poszlo.


Monia trzymam kciuki za Maxia aby polubil jedzonko takie jaki chcesz mu dawac! co do dawania po kilka kesow naszych obiadkow -ja nic nie widze w tym zlego ,u nas Filip tez zasuwa z takimi rarytasami i jest dobrze!
walcz i pisz czy maxiu w czyms zasmakowal.a ja i fifol za was mocno zaciskamy paluchy!
 
EMWU a moze Maxiu lepiej zajadalby sie (nie wiem jakie podajesz) ciepłym lub zimnym.Grzejesz mu to jedzonko?
Z drugiej strony takie wciskanie jedzenia zazwyczaj konczy sie dzieckiem niejadkiem wiec nie wiem sama co lepsze,moze jesli nie bedzie chcial jesc tych jego papkowatych dan to dawaj mu takie wasze tylko z rozsadkiem.
A powiedz mi czy kaszke to on tez dostaje?Moze on nie toleruje łyżeczki?
 
Jeśli chodzi o 2,5-latka na słoiczkach to oprócz finansów pojawia się inny bardzo istotny problem - szczęki dziecięcia muszą się nauczyć mocno gryźć, muszą mieć wyzwanie, Emwu coś wspominała o rozwoju mowy i faktycznie na to też ma wpływ, język ma mielić, zęby i dziąsła pracować nad rozgryzieniem bo potem wszystko będzie słabe i zaczną się choroby, bo opóźnienie w mowie to myślę najmniej istotne.
 
ale jak? 2,5 latek je taie sloiczkowe papki???
MOj syn jak mial 2,5 roku jadl normalne kawalki mieska i je gryzl.
Normalne obiady mu podawalam - zreszta jak sobie wyobrazic takiego 2,5 latka w przedszkolu czy zlobku na sloiczkach???????????
Zle się wyraziłam on je dania dla starszych dzieci ale wszystko kupne z gotowców za nic nie zje normalnego obiadu
 
reklama
Jeśli chodzi o 2,5-latka na słoiczkach to oprócz finansów pojawia się inny bardzo istotny problem - szczęki dziecięcia muszą się nauczyć mocno gryźć, muszą mieć wyzwanie, Emwu coś wspominała o rozwoju mowy i faktycznie na to też ma wpływ, język ma mielić, zęby i dziąsła pracować nad rozgryzieniem bo potem wszystko będzie słabe i zaczną się choroby, bo opóźnienie w mowie to myślę najmniej istotne.
no i tu jestno i tu jest racja ten chłopczyk ma 2.5 roku i nie mówi!!!

emwu ja na twoim miejscu chyba bym dawała Maksiowi wasze jedzonko skoro tak mu smakuje, nie wiem jaką kuchnię preferujecie ale możesz gotować wszystko delikatniejsze i mniej przyprawione a i wam to na zdrowie wyjdzie
przecierz my za ok miesiąc czy póltora będziemy uczyć(walczyć) żeby nasze maluchy jadły już kawałki jedzenia a nie papki a ty już nie będziesz musiała bo Maksiu już tak je:-)
ale rozumiem twój stres i zdenerwowanie
 
Do góry