Myśmy tylko nad morzem parę razy dorsza jedliśmy, ale Jaś jakoś za rybami nie przepada.... W ogóle ja nie wiem co będzie z tym jego jedzeniem, tzn je dużo ale tylko parę rzeczy....np na roczku niczego nie spróbował, nawet torta nie chciał - poczęstował się kilkoma paluszkami i swojego bielucha zjadł i grysik....rzeczy z naszego talerza są ble, czasem rosół zje ale żadnej innej zupy nie (naszej -bo swoje nie przyprawione bez problemu zjada), ziemniaki z sosem ble, makaron ble, nawet kotleta mu chciałam dać do był ble....
Dzisiaj na śniadanie zjadł łaskawie kanapkę z serkiem topionym aż w szoku byłam,bo tak to tylko kaszkę tolerował....
I warzywa zje owszem ale tylko w zupie pomięte widelcem a żeby tak łapkami ugotowaną fasolkę czy marchewkę zjadł to nie ma szans...tak samo z owocami - zresztą i tak muszą być zmieszane z serkiem białym albo jogurtem naturalnym bo tak samych nie zje....ech