reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Menu karmiących maminek

moja położna twierdzi, że jabłko tylko gotowane przez 1-szy miesiąc, banany, jerzyny, maliny. Nabiał w małych ilościach (2-3 porcje dziennie). Oczywiście chude mięso, wędliny. Pomidory, papryki nie, wzdymające i smażone też nie.
JA też wpier... herbatniki i biszkopty, bo brakuje mi słodyczy jak cholera. A rosół to czemu nie?? JA jem. I kupiłam sobie płatki musli - raz je zjadłam na razie.

U mnie w szpitalu też codziennie zupa mleczna była, a jednego dnia na obiad dali kalafior do ziemniaków i mięsa.
 
reklama
dziewczyny, macie jakiś pomysł na coś do pochrupania? ciągle coś mi się chce, a wiele nie mogę. W ciąży to podjadałam żelki, orzeszki itd. A teraz? jadłam rodzynki, ale to nie było dobre rozwiązanie, bo chyba Jasiu od tego popłakiwał i się prężył bardziej. Czy jakiś słonecznik czy coś takiego mogę? pestki z dyni?
 
ESTRANEA szkoda, że żelek nie wolno. Na końcówce ciąży Jula dostała pyszne colowe kwaśne spaghetti ;)
Te rodzynki, to chyba faktycznie nie trafione. One są z winogron, a tych nie wolno, tak?
Ja o tych pestkach czytałam, że można. Byleby nie jeść orzechów.

Szukałam w ogóle jakiegoś bloga mamy karmiącej, ale nie ma nic fajnego. Jakbym miała większe doświadczenie, to może sama bym pisała :))))
 
slonko - jak zwykle nie pomyślałam o tych rodzynkach, że są z winogron które mają dużo cukru. Dopiero jak tu przeczytałam ,to sobie uświadomiłam...

jopal - tylko chyba też niewskazane żeby całą paczkę lub pół tych chrupek zjeść... no nic, muszę walczyć ze sobą...

Jem na razi biszkopty, herbatniki, sucharki, wafle ryżowe no i trochę te chrupki. Do tego kisiel.
 
Estranea powiem Ci, że w szpitalu ja miałam suchary i były ok. Za to laska z łóżka obok miała biszkopty i herbatniki - dostała ochrzan o_O
Ja tez jem biszkopty, trochę tych sucharow.

Ale generalnie czuje się jak narkoman na głodzie ;-)
 
Ja rosół jem bo wdg połóżnej można, poza tym ograniczam ostre, słone i słodkie, czekolady ani tknę, ciasto typu sernik czasem odrobinkę, bo się to i tamto po domu przewija w razie gości.. jablka tylko z piecyka ale dokładam trochę konfitury malinowej... Brokuła zjadłam ostatnio i nie jestem jakoś pewna czy można bo kalafiora podobno nie można. Staram sie gotować na parze, ale ostatnio zrobiłam pulpety z indyka to smakowały jak konserwa.. chyba wina miesa ( 95% mięsa chyba że mnie wzrok zawiódł). Gdybym tak jeszcez bułki odstawiła to byłoby fajnie, zresztą już mi się przejadły, wtedy moze szybciej schudnę. W sumie moja niedokładna waga wskazuje tylko 2-3kg więcej niż przed ciążą, ale właśnie sprzed ciąży muszę zgubić nadprogram...
 
Konwalijka ja właśnie dziś kupiłam sobie jabłek i będę je parzyła. Do tej pory jadłam surowe, już wiem, że nie wolno.
Dobrze, że piszesz, że rosół ok. Dziś jadłam od teściowej ;-)

Położna dziś była, ale ponieważ była Pani, która była i u mojej starszej córki, mało zachęcająca do rozmowy, to o nic nie pytałam w temacie diety. Pani bardzo starej daty i starych zwyczajów.

Zeżarłam dziś mini chałeczkę z Biedronki i tak sobie myślę, że to nie był najlepszy pomysł.... Zobaczymy.
Generalnie mała nie płacze dużo, kupy są właściwe. Chociaż dzisiaj jedna wielką taką zrobiła, że szok, ale poza tym nie widzę oznak, że jej coś nie pasuje.

Brokuły moim zdaniem, to jak.kalafior, czy kapusta. Wzdymajace.
Ja ostatnio gotowałam sobie buraka i marchew na parze. Jakież one słodkie się wydawały ;-)
 
reklama
Do góry