reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Menu karmiących maminek

Hej! I ja dołączam do wątku! Dzisiaj będę jadła klopsiki z koperkiem, do tego będę miała ziemniaki z wody i gotowana marchew i buraczki.
Wczoraj też było na bogato!!!! Filet z kury w ziołach prowansalskich i do tego marchew i ziemniaki. Wszystko to na parze.

Natomiast wczoraj na kolacje nie wytrzymałam i zeżarłam miskę płatków typu corn flackes pelnoziarnistych z mlekiem!
Później wyczytałam, że niby nabiał trzeba ograniczać.

Kurcze lipa z ta dieta. I pomidor uczula?!
Dziś znalazłam bloga, na którym pisze pewna mama, że są dwie szkoły dot. diety karmiących. RESTRYKCYJNA - polska gdzie nic surowego, zero słodyczy, wzdymajacych itd. i JEM WSZYSTKO (poza mocno wzdymającymi) - reszta świata. o_O

Bardzo bym chciała zobaczyć jakieś fachowe, naukowe nawet opracowanie w tym temacie.
Teraz juz nawet zastanawiam się nad herbatą, bo piłam dość mocną. Może dlatego taka nieospała jest...
Kawy nawet nie próbuje, chyba że inkę.

A z drugiej strony, tak w temacie mleka! W szpitalu codziennie na śniadanie była zupa mleczna. A na drugie zaraz kanapki z białym serem z dżemem truskawkowym!!!!
 
reklama
Haha slonko- nie mozna oczekiwac ze szpital poda dania dla karmiacych lub ciezarnych. Jak ja bylam to sie za glowe lapalam... Mortadela, parowki a warzywo to w zupie do marchewki sie ograniczalo...
 
Ja pamiętam że po usunięciu migdałów na popuchnięte i obolałe gardło dali podsuszony chleb z wątpliwej jakości wędliną... O diecie zgodnej dla alergii pokarmowych można pomarzyć, w końcu to "tylko" szpital :/ Nastawiam się, że mąż będzie przywrócić obiadki. Śniadania i kolacje też...
 
Haha slonko- nie mozna oczekiwac ze szpital poda dania dla karmiacych lub ciezarnych. Jak ja bylam to sie za glowe lapalam... Mortadela, parowki a warzywo to w zupie do marchewki sie ograniczalo...

No podobno to było osobne menu dla położnictwa i ginekologii. Słyszałam tez o kleikach dla kobiet po CC.
Jednak nie w tym rzecz, położne zwracały uwagę na to co leżało na naszych stolikach. Ja np. dostałam ochrzan delikatny za jabłko, a laska obok za wszystko ze stolika w tym herbatniki, biszkopty.
A obiady itp. jak najbardziej jeść.
 
Jablko?? Mi polozna mowila ze to podstawowy owoc jaki mozna jesc. Jak dziecku nic nie jest, dolozyc banana do diety. A moja polozna ma nastawienie, ze mozna jesc wszystko, tylko problem pojawia sie jak dziecko zareaguje zle bo nie wiadomo na co. Wiec pierwsze dni ostroznie a pozniej wprowadzac nowe rzeczy. Poleca po 2-3 tyg mleko i nabial bo wczesniej nie bedzie wiadomo na co dziecko reaguje a samo nam nie powie:-)
 
Mnie też.uczono ze można wszystko tylko dietę trzeba rozszerzać powoli bo tak łatwiej odkryć co uczula niż potem dietą eliminacyjna. Ja karmiłam Edka rok czasu i mniej więcej po trzech miesiącach jadłam juz wszystko łącznie z kapusta kiszona, fasola innymi rzeczami, zresztą przecież 4 miesiecznemu dziecku juz wprowadza się stale pokarmy i tez normy w Polsce są inne niż W Niemczech wystarczy porównać śloiczki hipp na rynek polski i Babydream z rossmanna robione przez hipp docelowo produkowane w Niemczech ale sprzedawane tez u nas.
 
Nam na SR babka od karmienia mówiła ze mozna jesc wszystko co mieści sie w piramidzie zdrowego żywienia. A dopiero jak sie pojawia kłopoty to restrykcyjnie i powoli wprowadzać i obserwować....i bądź tu mądry ;)
 
dokładnie dziewczyny zgodze się, że ze jabłko to jedno z podstawowoych elementow.. bo ma najmniej cukru.. natomiast należy unikać winogrona bo ma go najwięcej.. tak dla odmiany mowi moja położna.. cytuje: " proszę nie obżerać się słodyczami, w tym owocami typu winogrono czy mandarynki (wszelkie miąższowe) raczej zamieniać je na worzywa.. marchewke ktora jest takze słodka.. generalnie ważywa , kasze i chude mięco powinny znajdować się w diecie każdego bez względu na stan..
 
Hahha.... To powiem wam tak!
Spojrzała na jabłko, skrzywiła się, że ostatecznie może, ale nie jest to zbyt dobry wybór. No to ja mówię, że myślałam o bananach, ale nie było. Na to ona, że jeszcze gorzej! o_O

Powiem Wam, że narazie bardzo mi nie przeszkadza takie ograniczanie, ale z czasem wiadomo przyjdzie rutyna i się znudzi. Chociaż już raz złapałam łyka coli, bo normalnie nie wytrzymałam ;-)
 
reklama
ja jem gotowane miesko nic na ostro, zupki owszem ale nie zaprawiane. Płatki corn flakes jem codziennie, chuda wedlinke,a herbatke pije malinowa. Polozna mowila ze plasterek pomidorka mozna zjesc, kanapke dzemem posmarowac,jabłuszko na początku dusiłam a teraz jem surowe ale całego jeszcze nie próbowałam,banana 1/2, jogurt naturalny,rosół wczoraj jadłam którego podobno nie można:szok:,sok jabłkowy dziennie pół szklanki, marchwiowy oporowo, potem dołączać bananowy, jem herbatniki a biszkopty pochłaniam. jestem ciekawa ile zgubiłam spodnie mi z tyłka spadają bluzki jakos tak wiszą jej ale bym chciała nie przytyć:blink:
a za szklane gazowanego napoju coli czegokolwiek oby gaz to bym dużo zrobiła...:D
 
Do góry