Witajcie moi drodzy!!! Jestem dziś troszeczke rozżalona ponieważ jest mi źle!!!
mam 32 lata, mam trójkę wspaniałych dzieciaczków, męża, ...pieska.
Kiedy poznalismy sie z mężem obydwoje czuliśmy że to ta jedna jedyna miłość która zdarza sie raz w życiu, zakochaliśmy sie w sobie bez pamieci
!!! nikt Nam nie dawał szans na wspólne życie, byliśmy z zupełnie innych, róznych światów- Ja wykształcona, pracująca, w pełni odpowiedzialna i On- wiecznie zwariowany, latający za kobietami, myślący że wszystko mu wolno, nie wykształcony , lubiący używki i próżniaczy styl życia młody BOSS!!! Nikt nie wierzył, ze kiedykolwiek będzie mógł sie dla mnie czy tez kogos innego zmienic, jednak ja od samego początku postawiłam na swoim: jeśli miłośc to przede wszytkim prawdomówność, koniec z używkami- wszelkiego rodzaju, praca, oddanie rodzinie, wierność, zaufanie itp...
Mąż kiedy zaczęliśmy byc razem był tak bardzo szczęśliwy, ze od razu praktycznie zaczął mówić do mnie żono, całował mnie po rękach, śpiewał, tanczył, całował, obiecywał miłośc w szczęściu aż po grób. Nigdy nie zapomnę jaki był szczęśliwy kiedy bralismy w kościele ślub.
Kiedy urodziła sie Nasza druga córeczka- Nasze trzecie dziecko(ostatnie, na które zreszta On mnie namówił) zdradził mnie. Zdradzał mnie z kobieta która była starsza od niego o 20 lat krótko mówić była w wieku Jego matki. Jak sie potem okazało kobieta ta równiez miała podstawowe wykształcenie, nigy nie pracowała, wyszła za prawie 30lat starszego, bogatego faceta.
Kiedy mój mąż ja poznał jeździła nowym BMW serii 5, podobno spotykał sie z nią bo chciał ją wykręcić na kasę a robił to niby dla mnie -ja jednak w to wszystko nie wierzę!!! Zostaliśmy razem!!! Zrobiłam to dla dzieci. Może ktoś z was powie ze to głupota ale prosze niech któraś z was zostanie z trójką dzieci, myślicie ze to takie proste?!!! Od tamtej pory minął rok!!! To był najgorszy rok w moim życiu!!!! Mąż owszem starał sie ale ja nie potrafie o tym zapomnieć!!! Wiem, że Go kocham chociaz już nie tak jak kiedyś ale nie potrafie ani zapomniec ani do końca wybaczyc!!! Staramy sie jednak wszystko naprawic!!! Wczoraj jednak próbował mnie poderwać inny mężczyzna, dużo starszy, dla mnie nie ciekawy, mój mąż zareagował bardzo agresywnie, później w samochodzie przy wymianie zdań mocno uderzył mnie w twarz. Mój mąz chodzi na siłownie i bierze sterydy, waży 100kg także ...bolało!!! myślałam że złamał mi nos, z ust polała mi się krew, miałam strasznie spuchnięte usta.
Boje sie odejść, ale boje się i zostać. Nie wiem co mam robić?
poł godz. później mnie przeprosił ale ..........., jest mi tak bardzo przykro!!!
Wszystkie te lata staram sie aby być dobro matką i przykładną żoną, staram sie dobrze wyglądać. Jestem zadbana, prowadzę swój bizness.
Już napradę nie wiem co mam robic.
Mój teść śp. tez bił swoją żonę a ta go zdradzała bez konca, mój mąż ma pożądną kobietę ale nigdy nie potrafi mnie docenić.
Czasami myślę że gdyby nie moje kochaniutki dzieciaczki to ..........odebrałabym sobie życie!!!