nie wiadomo do końca właśnie dlatego go zostawili żeby te badania porobić w jednej łapce nie ma w ogóle czucia a w drugiej minimalnie .. weterynarz bardzo mało mówił, jego miną mówiła że jest źle.. mówi że jedna opcja to zastrzyki ale przy tym musiałby stać się cud a druga opcja to operacja..O matko!!!!! 3200??? Wspolczuje. Oby mu pomogło. Biedactwo. Ale wiadomo chociaż co mu Jest? I od czego
reklama
Papillonek1980
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Sierpień 2018
- Postów
- 5 427
Co mu się stało? Uraz faktycznie? Ktoś go kopnął???Psiak musiał zostać u weterynarza.. mówi, że konieczna będzie operacja mają mu rodzić dzisiaj dodatkowe badania, pobiora krew.. jutro operacja 3200 zł. Kupę kasy ale jeśli dzięki niej wszystko będzie z nim dobrze to warto .. biedny maluch
Edit: doczytałam. Wet nie wie co psu jest ale będzie operował, choć nie wie co? Może warto skonsultować u ortopedy? Jakie województwo?
Ostatnia edycja:
@Sliim trzymam kciuki za psiaka ,jak tu nie pomoc jak to dla czlowieka jak dziecko
@Papillonek1980 no mój syn tez zawsze spokojny ,grzeczny,ale jeszcze mialam czas by mu wytłumaczyć,ze jak naprawdę ktoś go biję ma sie bronić i oddać, bo niestety byl poniewierany przez kuzynów, teraz go troche podszkolilam i jest cwanszy, później naprawdę takie dziecko zginie jak idzie do szkoly. Czasem mialam wrażenie,ze z niego to ,az taka slamazara była, zawsze czyms dostał przez przypadek,bo stal pechowo, albo boi sie wielu rzeczy robic, musiałam trochę go wziąść w garsc , bo tragedia by byla. A twoje dzieci ile maja lat?
@Papillonek1980 no mój syn tez zawsze spokojny ,grzeczny,ale jeszcze mialam czas by mu wytłumaczyć,ze jak naprawdę ktoś go biję ma sie bronić i oddać, bo niestety byl poniewierany przez kuzynów, teraz go troche podszkolilam i jest cwanszy, później naprawdę takie dziecko zginie jak idzie do szkoly. Czasem mialam wrażenie,ze z niego to ,az taka slamazara była, zawsze czyms dostał przez przypadek,bo stal pechowo, albo boi sie wielu rzeczy robic, musiałam trochę go wziąść w garsc , bo tragedia by byla. A twoje dzieci ile maja lat?
Weterynarz nic wiecej nie mówił może jutro będzie coś więcej wiadomoCo mu się stało? Uraz faktycznie? Ktoś go kopnął???
A tak swoja droga rodzice nie których dzieci naprawdę daja zle przykłady , bylam kiedys na zebraniu w przedszkolu i pani przedszkolanka bez nazwisk powiedziała,ze nie może byc tak,ze przychodza do niej rodzice dzieci i mowia,ze nie zycza sobie zeby ich dziecko bawiło sie z x dzieckiem, bo one sie nie lubia z matka tego dziecka [emoji23] smiech na sali, jak tu uczyc integrować sie i w ogole tragedia. A jedna na zebraniu wyskoczyla,ze jeszcze raz jej dziecko x dziecko uderzy to dzwoni na policję na to dziecko [emoji23] rodzice glupsi od dzieci
Papillonek1980
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Sierpień 2018
- Postów
- 5 427
Moje już duże, ale dalej nie walczą i nie wdają się w konflikty. Córcia pojedzie pomóc do schroniska, syn wyjdzie do kolegi, takiego spokojnego jak on sam.@Sliim trzymam kciuki za psiaka ,jak tu nie pomoc jak to dla czlowieka jak dziecko
@Papillonek1980 no mój syn tez zawsze spokojny ,grzeczny,ale jeszcze mialam czas by mu wytłumaczyć,ze jak naprawdę ktoś go biję ma sie bronić i oddać, bo niestety byl poniewierany przez kuzynów, teraz go troche podszkolilam i jest cwanszy, później naprawdę takie dziecko zginie jak idzie do szkoly. Czasem mialam wrażenie,ze z niego to ,az taka slamazara była, zawsze czyms dostał przez przypadek,bo stal pechowo, albo boi sie wielu rzeczy robic, musiałam trochę go wziąść w garsc , bo tragedia by byla. A twoje dzieci ile maja lat?
A propo samoobrony. Kiedyś, po kolejnym pobiciu mojego synka przez Alanka, powiedziałam mu, żeby mu oddał (tamten ciągle go lał, zabierał zabawki, a mój płakał). I wiecie co? Następnego dnia rano młody radośnie zakomunikował pani, że "mama KAZAŁA MI ZBIĆ ALANKA". Kurtyna. Już więcej nie szkoliłam dzieci w samoobronie. Nie na moje nerwy. Wstydu się najadłam wystarczająco.
Papillonek1980
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Sierpień 2018
- Postów
- 5 427
A mi sama przedszkolaka powiedziała ,ze mam nauczyć syna bronic, bo mowi,ze ona nie jest w stanie upilnowac i zauwazyc wszytko. Ja synowi tlumaczylam uderzy cie raz uprzec i ostrzez a jak chce dalej to oddaj i tyle. A moj Alan spokojny,a tamten psot [emoji23] u nas moja szwagierka ma trójkę synow takie diabły i zawsze mojemu cos zrobiły jak nie guzy to do oka patyk wlozyli i mial szyte białko w oku tragedia zawsze jemu cos zrobili a oni cali, takie spokojne najbardziej cierpi. Powiedziałam,ze ma sie nie dac, i kiedys przyszedl dumny i mówi Bartek mnie uderzyl wiec ja mu oddalem [emoji23] . Teraz ma 7 lat naprawdę sie zmienil jest cwanszy. Pamiętam,ze mama tez uczyła mnie zebym byla grzeczna,ale tłumaczyła nawet takie drobnostki,ze jak bawie sie z kims to powinnismy razem sprzatac a nie ja z bałaganem zostaje i pozniej do kolezanek zawsze mowilam chwilka sprzatamy kazdy sie bawil [emoji23] tak samo z kasa jak ktos mi cos kupil a wtedy kupowało sie lizaki,lody gumy kulki to ja tez kupiłam, a siostra juz byla inna, jak miala kase obkupila wszystkich,a jak oni mieli chowali sie zeby dla siebie tylkoMoje już duże, ale dalej nie walczą i nie wdają się w konflikty. Córcia pojedzie pomóc do schroniska, syn wyjdzie do kolegi, takiego spokojnego jak on sam.
A propo samoobrony. Kiedyś, po kolejnym pobiciu mojego synka przez Alanka, powiedziałam mu, żeby mu oddał (tamten ciągle go lał, zabierał zabawki, a mój płakał). I wiecie co? Następnego dnia rano młody radośnie zakomunikował pani, że "mama KAZAŁA MI ZBIĆ ALANKA". Kurtyna. Już więcej nie szkoliłam dzieci w samoobronie. Nie na moje nerwy. Wstydu się najadłam wystarczająco.
iskierka2610
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Luty 2017
- Postów
- 1 202
Tylko że panie które tam pracują nie informują o przypadkach zachorowań innych dzieci. Jak jechałam do szpitala z gorączka i wyniotujacym dzieckiem zadzwoniłam do pani się spytać co jedli to dopiero mi powiedziała że dwa dni wcześniej dziecko w żłobku wymiotowalo. No i się wyjaśniło. Na drugi dzień w tym samym szpitalu 4 dzieci z tego samego żłobka A nie wiadomo Jeszce ilu w innych szpitalach. Żłobek byl zamknięty bo wszystkie dzieci chore.Tego sie nie uniknie. Moja mała chodziła do przedszkola, wracała zdrowa, za to coś przynosiła i synek non stop chorował. Przerwa w przedszkolu - oboje zdrowi. Przedszkole to wylęgarnia chorób niestety. Stres, dużo dzieci i gotowe.
reklama
Podziel się: