reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2019

Kiedy założyć wątek zamknięty?

  • 1 miesiąc

    Głosów: 5 100,0%
  • 3 miesiące

    Głosów: 0 0,0%
  • 5 miesięcy

    Głosów: 0 0,0%

  • Wszystkich głosujących
    5
  • Ankieta zamknięta .
Ja zrobilam test ciazowy, pozniej bete powtórzyłam trzy razy i wzielam z wolnienie od rodzinnego do wizyty u lekarza. Mam ciężką prace, gdybyśmy we dwie byly na zmiane byloby okej ale u mnie jestesmy pojedynczo nie chcialam ryzykowac przezucajac co chwila 20 kg skrzynki. Stres rowniez dochodzi. Jak poszlaam na zwolnienie i kolezanka zapytala szefa jak bedziemy pracowac bezemnie to odpowiedzial zeby czekac bo moze mam urojoną ciąże :o

Co za burak! Właśnie obawiam się ze u mnie miło tego nie przyjmą. Powiem, ze jestem w ciąży po prenatalnych, czyli na poczatku września. Zobaczę jaka będzie reakcja.
Masz właśnie 100% racji... Tak coraz bardziej myślę, że wezmę z miesiąc zwolnienia, potem wrócę na chwilę jak odpocznę i córka już się zaaklimatyzuje w szkole. I potem już całkiem pójdę.
U mnie ta niechęc do zwolnienia wynika raczej z faktu że nie chcę mówić o ciąży, bo boję się że coś będzie nie tak i potem będę musiała tu wrócić... A jakby nikt nie wiedział to byłoby mi jakoś łatwiej...
Właśnie tez sie wstrzymuje bo sie boje ze cos sie stanie. Mam nadzieję, ze zacznie sie drugi trymest i stanę się trochę spokojniejsza.
 
reklama
Co za burak! Właśnie obawiam się ze u mnie miło tego nie przyjmą. Powiem, ze jestem w ciąży po prenatalnych, czyli na poczatku września. Zobaczę jaka będzie reakcja.

Właśnie tez sie wstrzymuje bo sie boje ze cos sie stanie. Mam nadzieję, ze zacznie sie drugi trymest i stanę się trochę spokojniejsza.

Obawialam sie reakcji , i nie mialam jakos odwagi pojsc do szefa powiedziec. Wkoncu sie przelamalam i w sumie to normalnie zareagowal usmiechal sie :) powiedzial bala sie pani ze bede krzyczec? Teraz trzeba Panią tulic nie krzyczec. Chcialam wykorzystac urlop ale cos nie bardzo mu sie to widzialo , mowil ze ewentualnie bezplatne wolne wiec poszłam na zwolnienie. Pozniej dopiero pokazal jak widzi moją ciąże..
 
Ja też dopiero będę szefową informować po 12tygodniu. Znaczy przechodzić z wychowawczego na zwolnienie i też jest trochę strach. Ale jest to dla mnie bardziej opłacalne a i tak bym musiała przejść żeby po porodzie iść normalnie na macierzynski.
 
Ostatnia edycja:
Dziewczynu skoro u nas tak dużo ma już dzieci. Może powiedziecie kiedy wasze pociechy zaczęły same zasypiać. Moja już nie raz miała takie okresy że wypijała mleko i zasypiała. Pokrecila sie w łóżeczku i spała. Ale z wiekiem jest co raz gorzej. Im więcej słów umie tym więcej wieczorem gada. Opowidamy jej bajke. Sama mówi że chce iść spać a potem zaczyna sie meksyk. Ostatnio też w nocy robiła histerie. Spędza cały dzień na dworzu na działce. Biega skacze bawi sie. Ja tym bardziej teraz chciałabym chwilę wieczorem odpocząć. Wyspać się. jak to bedzie jak drugie sie urodzi. Już jest ciężko. Myślałam że z wiekiem jest co raz lepiej a tu wychodzi że co raz gorzej i teraz ona zasypia 3 razy gorzej niz 3niesiace temu pól roku temu czy rok temu.

To moje dziecko też jest wytresowane. Ja nie lubię spontaniczności, wszystko musi być zaplanowane i wg planu dnia od pierwszych dni w domu +samodzielne zasypianie w łóżeczku. Teraz mam samodzielną i posłuszną 6latkę,która zasypia po bajce czytanej na dobranoc bez słowa sprzeciwu. Każdy wychowuje tak jak mu pasuje, ja szanuję swój wolny czas i wolne wieczory.

Ja na wieczor tez mam tragedie ,wzdecia itp, mdlosci najgorszy jest wieczór ,az nie moge usnac, wszystko mnie drażni jak moj cos je wymiotować mi sie chce na sam widok,a w dzień nic
Też mam kiepskie momenty wieczorami... Mdłości, niby chce mi się jeść ale jednak nie chce.

Miałam pierwsze cc ze wskazaniem (położenie pośladkowe) i wspominam tragicznie, ale generalnie chyba bardziej byłam w szoku jak bardzo dziecko jest absorbujące i dlaczego nikt mnie nie ostrzegł że jest tak źle.. Gdyby nie mój mąż to bym nic nie jadła bo nie mogłam na to znaleźć czasu :szok: Dopiero po kilku latach dojrzałam do tego, że chcę mieć kolejne dziecko.

Łączę się w bólu z tymi pracującymi z tym że mam dzisiaj drugą zmianę więc na razie ogarniam mieszkanko..
 
Niedawno zakładany był nasz wątek, a już kwietniówki są i widziałam,że i majówki się czają [emoji6] jakoś niby czas się wlecze jednak leci...dziś zaczynamy 13 tydzień według pierwszego terminu porodu, szooook [emoji33]

U mnie w pracy może i się domyślają czemu mnie nie ma jednak ode mnie się nie dowiedzą. Tak wiele kosztował mnie powrót do pracy kiedy wszyscy wiedzieli, że byłam w drugiej ciąży, gdyby nie moja pani psychiatra to nie wiem kiedy by to nastąpiło, a i tak co chwilę przedłużałam L4. To jest moje życie, moje uczucia i moje decyzje czy komuś powiem czy nie. Nawey rodzina co mieszka w naszej kamienicy nie wie chociaż widzą,że do pracy nie jeżdżę. Może i też się domyślają - nie interesuje mnie to w ogóle.

Miłego dnia wszystkim !!!
Tez widzialam te majówki.. ojj leci czas.
U mnie juz 12+2
 
Obawialam sie reakcji , i nie mialam jakos odwagi pojsc do szefa powiedziec. Wkoncu sie przelamalam i w sumie to normalnie zareagowal usmiechal sie :) powiedzial bala sie pani ze bede krzyczec? Teraz trzeba Panią tulic nie krzyczec. Chcialam wykorzystac urlop ale cos nie bardzo mu sie to widzialo , mowil ze ewentualnie bezplatne wolne wiec poszłam na zwolnienie. Pozniej dopiero pokazal jak widzi moją ciąże..
A u mnie znów szefowa ok A kolega z pracy mówi: no pięknie i znów urlopów nie będziemy mieli. I pytał się od razu kiedy na zwolnienie idę to powiedziałam że nie wiem. On chyba chciał iść na urlop żeby jeszcze skorzystać A szefowa mnie wysłała na cały urlop i od razu zwolnienie więc mu się nie udało. Najgorzej jak ktoś myśli tylko o sobie. Dziecko mi zachorowało to kombinowalam żeby nie iść na zwolnienie i codziennie mały z kim innym siedział biedny A oni w takich sytuacjach tylko o sobie myślą. Do tego pracuje w hurtowni budowlanej i czasami nie jest to łatwa robota A oni nawet na mnie nie patrzyli i sama nosiłam 10l farby albo worek z jakąś zaprawą. Szefowa siedziała to pokazywali że pomagają A jak jej nie było to gdzieś wszystko mieli.
 
No niby tak, w razie "W" trudno potem odkręcać...

ALE jak coś się stanie, w pracy, to nigdy potem bym sobie tego nie darowała.
Będąc młodą osóbką wydawało mi się, że muszę być wiecznie lojalna, zawsze dyspozycyjna, nawet kosztem rodziny. I co to dało? Przy chorobie/zwolnieniu nikt się nie patyczkuje, tylko wymienia pracownika na lepszy model, sprawniejszy (sieciówka). Więc po co się zarzynać? Rodzinę ma się na zawsze, dzieci najważniejsze, a praca nie ta to inna.
Szkoda, że tak późno to zrozumiałam. Pracuje fizycznie, ciężko. Od początku ciąży uważam na siebie, a jak zaczął boleć mnie brzuch i plamiłam powiedziałam dość. Nie stracę dziecka z powodu pracy. No i jestem w domku, mam czas i ogarnąć chatę i ugotować i spędzić czas z dzieciakami. Jest świetnie. Polecam. :)
 
reklama
A na jakim jesteś zwolnieniu, że nikt nie wie że to ciążowe? Umieją aż tak dotrzymać tajemnicy w kadrach?
U mnie kadry daleko od mojego miejsca pracy xD w innym mieście. Ja w Wawie, kadry w Łodzi. Dotrzymałyby tajemnicy, mam fajną kadrową ale sama powiedzialam mojej kierowniczce bo mamy dobry kontakt i ona w sumie neutralnie podeszla. Kierownik regionalna znowu gorzej.. bo zdazylam wrocic z macierzynskiego, popracowalam miesiac i na zwolnienie znowu. Zamieszania narobilam
 
Do góry