reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2019

Kiedy założyć wątek zamknięty?

  • 1 miesiąc

    Głosów: 5 100,0%
  • 3 miesiące

    Głosów: 0 0,0%
  • 5 miesięcy

    Głosów: 0 0,0%

  • Wszystkich głosujących
    5
  • Ankieta zamknięta .
Dokładnie. W ogole mam wrażenie,ze moj ginekolog widzial,ze dziecko ma wade a nie chcial mi powiedziec, bo z tego co inni mowili to jest nie mozliwe zeby nie bylo widać, ja dowiedziałam sie przez przypadek tarfiajac do szpitala z bolem brzucha pare dni po wizycie u mojego gina. Bol byl od jelit ale to co uslyszalam zabiło mnie, prosto z mostu koles ze szpitala zaczal tam prawie krzyczek,ze ja prenatalne nie miałam,ze lekarz do którego chodziłam jest niekompetetny,ze mam kaleke w brzuchu, tragedia. Tak plakalam,ze maz z korytarza uslyszal i wszedl blady
Nawet nie wiem jak to skomentowac.. :-(
 
reklama
Dokładnie. W ogole mam wrażenie,ze moj ginekolog widzial,ze dziecko ma wade a nie chcial mi powiedziec, bo z tego co inni mowili to jest nie mozliwe zeby nie bylo widać, ja dowiedziałam sie przez przypadek tarfiajac do szpitala z bolem brzucha pare dni po wizycie u mojego gina. Bol byl od jelit ale to co uslyszalam zabiło mnie, prosto z mostu koles ze szpitala zaczal tam prawie krzyczek,ze ja prenatalne nie miałam,ze lekarz do którego chodziłam jest niekompetetny,ze mam kaleke w brzuchu, tragedia. Tak plakalam,ze maz z korytarza uslyszal i wszedl blady

O matko, szok!
 
Nie wiem sama bylam w szoku, ten lekarz do którego chodziłam przyjmowal mnie prywatnie wierzylam mu, a on mnie oklamal, rozumiem moze nie jest za aborcja ,ja tez nie chcialam usunac,ale matka ma prawo wybrać. Zdziwilabym sie gdybym w 18 tygodniu poszla a tam serce nie bilo by i myslalabym tylko,ze to przypadek,a tak wiedzialam czemu. A lekarz ze szpitala prostak zero delikatnosci jedyny plus dal skierowanie na prenatalne i bylo wszystko potwierdzone
 
Nie wiem sama bylam w szoku, ten lekarz do którego chodziłam przyjmowal mnie prywatnie wierzylam mu, a on mnie oklamal, rozumiem moze nie jest za aborcja ,ja tez nie chcialam usunac,ale matka ma prawo wybrać. Zdziwilabym sie gdybym w 18 tygodniu poszla a tam serce nie bilo by i myslalabym tylko,ze to przypadek,a tak wiedzialam czemu. A lekarz ze szpitala prostak zero delikatnosci jedyny plus dal skierowanie na prenatalne i bylo wszystko potwierdzone
Może wada nie była wcześniej widoczna? Ja miałam szczegółowe prenatalne, a o wadzie letalnej dowiedziałam się dopiero w 18 tygodniu(gdzie w międzyczasie też były wizyty) bo nie było widać wcześniej, dopiero ze wzrostem dziecka to się uwidoczniło. No niestety na różnych ludzi się trafia...
 
Moja była bratowa była już po terminie porodu gdy pojechała do szpitala bo ruchów nie czuła. Niestety okazało się że mała się udusila. Wiadomo szok. A lekarz prosto z mostu, dziecko nie żyje, musisz urodzic... I co ryczysz postarasz się o drugie!!! To jest dopiero debil!!!
 
Możesz podać nazwisko?
Jestem z 3miasta ☺️

Dokładnie. W ogole mam wrażenie,ze moj ginekolog widzial,ze dziecko ma wade a nie chcial mi powiedziec, bo z tego co inni mowili to jest nie mozliwe zeby nie bylo widać, ja dowiedziałam sie przez przypadek tarfiajac do szpitala z bolem brzucha pare dni po wizycie u mojego gina. Bol byl od jelit ale to co uslyszalam zabiło mnie, prosto z mostu koles ze szpitala zaczal tam prawie krzyczek,ze ja prenatalne nie miałam,ze lekarz do którego chodziłam jest niekompetetny,ze mam kaleke w brzuchu, tragedia. Tak plakalam,ze maz z korytarza uslyszal i wszedl blady
Aż się nie chce wierzyć... :szok:
 
Moja była bratowa była już po terminie porodu gdy pojechała do szpitala bo ruchów nie czuła. Niestety okazało się że mała się udusila. Wiadomo szok. A lekarz prosto z mostu, dziecko nie żyje, musisz urodzic... I co ryczysz postarasz się o drugie!!! To jest dopiero debil!!!
Jest dość duża znieczulica, jednak i są lekarze z sercem bo mnie mój mimo chorego dzieciaczka prowadził normalnie jak nie zgodziłam się na przerwanie ciąży. Badania, wizyty odbywały się normalnie i z wielkim sercem i szacunkiem dla nnie. Gdzie kilku lekarzy normalnie bez serca kazało przyjść do siebie do szpitala na terminację nie pytając o naszą decyzję.
 
reklama
Moja była bratowa była już po terminie porodu gdy pojechała do szpitala bo ruchów nie czuła. Niestety okazało się że mała się udusila. Wiadomo szok. A lekarz prosto z mostu, dziecko nie żyje, musisz urodzic... I co ryczysz postarasz się o drugie!!! To jest dopiero debil!!!
Jak ja poprosilam o zaswiadczenie do pracy ze jestem w ciazy to lekarz mi powiedzial "po co? I tak pani pewnie poroni, nie ma sie co chwalic i cieszyc"-.-
 
Do góry