Utrzymanie dziecka małego, zanim nie zacznie chodzić do przedszkola/ szkoły tak dużo nie kosztuje.
Oczywiście jeśli ktoś tak normalnie sobie żyje, nie szaleje z kasą ani nie skąpi - ot, tak na poziome przeciętnej rodziny z klasy średniej.
Ja np. mleko miałam za darmo - zawsze w cycku podane dziecku jak na tacy
, pampersy najczęściej kupowałam po promocji, szczepie na NFZ, kosmetyki podstawowe antyalergiczne (płyn do mycia, oliwka do kąpieli i krem - tyle niemowlakowi w zupełności wystarczy), obiadki gotowałam po 6 mż sama, nie kupowałam gotowych słoików, ubranka też można wyczaić super uzywane czy to w ciucholandzie, na olx czy allegro. Na buty tylko nigdy nie żałowałam, miały być dobre, ale też nie powalajace cenowo.
A jak dziecko pójdzie do placówki, to uuu - sie zaczną koszta