@aga6 180 wow,ja 140 się kurna gnojki cenią. No ale co zrobić. Jednak też mam taką świadomość, że zawsze mogę zadzwonić jak cokolwiek mnie niepokoi.
Mój mąż też jak może to idzie ze mną, od samego początku. Na szczęście nie krępuje go jak lekarz robi dopochwowo usg czy zagląda między nogi. Z resztą był przy porodzie i widział troszkę więc co to takie usg.
Pisałyście o porodach wczoraj. Jeśli tylko sytuacja pozwoli chciałabym rodzić siłami natury. Wiem, że ból jest i to niezły (mąż i pielęhniarka przy ostatnich skurczach musiał nogi mi trzymać bo chciałam zaciskać) jednak jakoś szybko o skurczach pod wpływem oxytocyny, bólu, szyciu zapomniałam.