Witam. Wróciłam właśnie z pierwszej wizyty, i efekt jest taki, że wiem, że nic nie wiem. Nawet nie ustalił terminu. Usg trwało sekundę, zobaczył kropkę, potwierdził i tyle. Dostałam zestaw podstawowych badań i mam wrócić za 3tyg. Prewencyjnie ze względu na wiek (36) dał mi luteinę, ale nie wiem czy jest w sumie taka potrzeba. Według om to 7tc (1.06) ale wiem, że owulację miałam 16.06 więc stwierdził że to 5tc. A na genetyczne mam iść w okolicy 11-12tc. Pytanie jednak którego liczonego ogólnie od om czy według usg?
i jeszcze pytanie? czy ktoś też ma takie problemy z bólem głowy? czuję się jakbym miała gigantycznego kaca od tygodnia, ciężko funkcjonować. Jak sobie radzić?